Advertisement
Menu
/ marca.com

Historia numerów w Realu Madryt

Dziennikarze Marki zdecydowali się przejrzeć zawodników, którzy historycznie grali z danymi numerami w Realu Madryt. Santillana z 13, Zidane z 5 czy Hierro z 9 to tylko niektóre z przykładów.

Foto: Historia numerów w Realu Madryt
Fot. Getty Images

Futbol pozmieniał się w dzisiejszych czasach. Wzrastająca liczba zawodników w kadrze sprawiła w ostatnich dekadach, że piłkarze musieli nosić na plecach numery, które raczej niewiele miały wspólnego z klasycznym, wręcz ortodoksyjnym podziałem, w którym „jedynka” zawsze była zarezerwowana dla bramkarza, a „jedenastka” dla lewego skrzydłowego. Od kiedy Osvaldo Ardiles, meksykański pomocnik, zagrał na mundialu w 1978 roku z numerem 1 na plecach, kibic piłkarski musiał przyzwyczajać się do widywania swoich ulubieńców z numerami niekoniecznie przystającymi do ich pozycji na boisku.

Real Madryt nie jest wyjątkiem w tym zakresie. Od lat 80. widziano chociażby Santillanę z numerem 13, zazwyczaj zarezerwowanym dla rezerwowego bramkarza, czy też Zidane'a z „piątką”, którą nosili raczej stoperzy czy defensywni pomocnicy. W dalszej części artykułu MARCA przedstawia najróżniejsze historie z numerami w Realu Madryt, które były dość zaskakujące dla kibiców.

Dwa
Míchel został legendą Realu Madryt, będąc członkiem Piątki Sępa i grając z numerem ósmym na plecach, ale karierę w seniorskiej drużynie Królewskich zaczynał z numerem 2, typowym dla prawego obrońcy. Jedyna wspólna cecha w tym przypadku to przodująca noga. Kilka lat później koszulkę, z którą dziś gra Dani Carvajal, wziął Paco Llorente, faktyczny prawy obrońca, który niedługo później zanotował swój najlepszy występ w barwach Królewskich przeciwko Porto w Pucharze Europy.

Trzy
Sytuacja, w której z tym numerem występuje brazylijski stoper, Éder Militão, nie jest czymś bardzo typowym. Inny Brazylijczyk, Roberto Carlos, sprawił, że numer ten stał się numerem historycznym w Realu Madryt, choć należy też pamiętać, że występował z nim Pepe. Nosił go także w sezonie 94/95 znany powszechnej publiczności Luis Enrique, który jednak nie odnalazł swojego miejsca w zespole i odszedł.

Cztery
Ramos, Hierro, Pirri, Miguel Muñoz. Lista piłkarzy, którzy grali z „czwórką” na plecach, jest pełna legend, ale pozostawia też kilka zaskoczeń. Być może największym z nich jest Juanito, a więc jedna z największych legend klubu, utożsamiana raczej z „siódemką”. Nosił on 4 na przełomie lat 80. Nawet wspomniany już Míchel miał swój epizod z tym numerem.

Pięć
To być może jeden z najbardziej zaskakujących przypadków. Zidane przyszedł do Realu Madryt, w którym „dziesiątkę”, z którą wcześniej grał w Juventusie czy reprezentacji Francji, wybrał już Figo. Z drugiej strony, młodszy z Sanchísów zwolnił numer 5. Klub przekonał go o historii, która wiąże się z tą koszulką i przez całą swoją karierę w Realu Madryt Francuz nosił właśnie ten numer. Numer przeznaczony raczej dla środkowych obrońców, z którym grali, poza wspomnianym Sanchísem, Santamaría czy Benito.

Sześć
Tego numeru broni już od kilku dobrych lat one club man Realu Madryt, a więc Nacho. „Szóstka” niezmiennie kojarzy nam się z defensywnym pomocnikiem, a przez wkład Nacho, także z pozycją stopera. Trzeba jednak pamiętać, że w ekipie Królewskich nosili ten numer także napastnicy, jak Adolfo Aldana czy Emmmanuel Adebayor, a także legendarny Predrag Spasić.

Siedem
Prawdopodobnie najbardziej mityczny numer w historii Realu Madryt. Od Kopy do Cristiano, a w międzyczasie Amancio, Juanito, Butragueño czy Raúl. Najdziwniejszym przykładem pozostaje Mariano, który chciał wziąć ten numer i przejąć dziedzictwo Cristiano, ale zdecydowanie nie udźwignął ciężaru. To samo można powiedzieć o Hazardzie, który od kilku lat występuje z „siódemką”. 

Osiem
Niewielu piłkarzy w historii Realu Madryt wzniosło ten numer na takie wyżyny, jak zrobił to Toni Kroos. Najjaśniej świeci tutaj gwiazda Míchela, ale wiele innych legend również nosiło „ósemkę”. Molowny, Rial, Grosso, Breitner, Schuster, McManaman, czy nawet Fernando Gago. Nikt jednak do tych osiągnięć nie dorzucił tyle, ile Toni Kroos.

Dziewięć
Był to numer Di Stéfano, Santillany, a teraz należy do Benzemy, który nie zawahał się po niego sięgnąć, gdy Cristiano przejął „siódemkę”, z którą grał wcześniej w United oraz w reprezentacji. Jako ciekawostkę można powiedzieć, że na początku lat 90. nosił go Fernando Hierro, gdy był raczej pomocnikiem z ciągiem na bramkę niż świetnym środkowym obrońcą, którego pamiętamy z ostatnich lat kariery.

Dziesięć
Luka Modrić przejął ten numer w 2017 roku i dołączył do panteonu legend, które nosiły „dziesiątkę”, jak chociażby Puskás czy Velázquez. Trzeba jednak pamiętać, że nie zawsze tak było. Grali z nim zawodnicy, którzy nie zawsze spełniali oczekiwania, jak James, Sneijder czy Robinho. Wcześniej nosił go Özil, a nie zawsze sama „dziesiątka” była dla piłkarzy eleganckich, technicznych i kreatywnych, bo grał z nią między innymi Lass Diarra.

Jedenaście
Kolejny z legendarnych numerów, który został naznaczony przez Paco Gento i jego sześć Pucharów Europy. To dziedzictwo, które w 2013 roku przejął Gareth Bale i dołożył tu kolejne pięć Lig Mistrzów. Nosili go niezwykle utalentowani piłkarze, jak Robben, Ronaldo czy Owen, ale również środkowy obrońca, jak Carvalho, czy boczny defensor, jak Villarroya.

Dwanaście
Gdy Marcelo trafił do Madrytu, z numerem 3 występował Roberto Carlos, więc młodszy z Brazylijczyków wybrał 12 i został z tym numerem do końca kariery, ponad dekadę. Nawet gdy Pepe przejmował numer po Carlosie, Marcelo pozostał wierny swojemu wyborowi. Jego historia i dziedzictwo w Realu Madryt, jako zawodnika z największą liczbą trofeów w historii, jest nieporównywalna z żadną inną i to on nadał „dwunastce” znaczenie, jakiego nie miała nigdy wcześniej.

Trzynaście
W ostatnich latach był to zazwyczaj numer drugiego bramkarza, otoczony również niezbyt szczęśliwymi przesądami. Nie bał się go jednak Santillana, który występował z nim w sezonie 85/86, gdy do klubu trafił Hugo Sánchez. 

Czternaście
Dziś jest w rękach Casemiro, ale od lat symbolizował klasę. Spopularyzował go oczywiście Johan Cruyff, ale w historii Realu Madryt również było wielu świetnych piłkarzy, którzy grali z tym numerem: Xabi Alonso, Guti, Milla, Hagi czy Janković. Nawet legendarny trener, Vicente del Bosque, nosił „czternastkę” w sezonie 81/82, gdy musiał pożegnać się ze swoją 6.

Piętnaście
Nie jest to zbyt znaczący numer w historii Realu Madryt, choć Fede Valverde w ostatnich latach zaczyna nadawać mu spore znaczenie. Jego poprzednimi właścicielami byli Theo Hernández czy Fábio Cõentrao, dwaj lewi obrońcy, którzy próbowali obalić rządy Marcelo. Grali z nim również Drenthe, Raúl Bravo czy Geremi.

Szesnaście
Obecnie ten numer pozostaje wolny po tym, jak Luka Jović odszedł do Fiorentiny. Serbowi nie poszło w nim najlepiej, podobnie jak większości z piłkarzy, którzy nosili go w ostatnich latach i nie zapisali zbyt wielkiej karty w Realu Madryt. Byli to Kovačić, Lucas Silva, Altintop, Canales, Heinze czy Gravesen, co mówi samo za siebie.

Siedemnaście
Zawodnikami, których najbardziej zapamiętamy z gry z „siedemnastką” na plecach to Ruud van Nistelrooy czy Álvaro Arbeloa. Trzeba jednak rozpatrzeć również kandydaturę Lucasa Vázqueza, który może nie zostanie zapamiętany jako jeden z największych w historii, ale jako ważny element Realu Madryt z ostatnich lat.

Osiemnaście
Obecnie należy do świeżo sprowadzonego Tchouaméniego, który ekscytuje wielu kibiców Realu Madryt, ale zostanie zapamiętany głównie z jednego z najdziwniejszych transferów w historii Królewskich – Fauberta.

Dziewiętnaście
Luka Modrić grał z tym numerem od roku 2012, kiedy trafił do Realu Madryt, do 2017, kiedy przejął numer 10. Jego historia zdecydowanie przykrywa historię innych zawodników, którzy grali z „dziewiętnastką”, jak Garay, Huntelaar, Baptista czy Cassano.

Dwadzieścia
Obecnie należy do jednego z najbardziej utalentowanych piłkarzy na świecie, czyli Viníciusa, który przejął numer 20 po Marco Asensio, gdy ten sięgnął po 11. W poprzednich latach kojarzony z nim był przede wszystkim Gonzalo Higuaín.

Dwadzieścia jeden
W galaktycznym Realu Madryt grał z nim Santiago Solari, który i tak miał w Madrycie piękną karierę z tym numerem i był doceniany przez wielu kibiców. Reszcie piłkarzy nie poszło tak dobrze. Wystarczy wspomnieć tu Ødegaarda, Moratę, Czeryszewa czy Pedro Leóna. Obecnie jednak występuje z nim Rodrygo, który ma nadzieję w nadchodzącym sezonie poczynić ogromny skok jakościowy.

Dwadzieścia dwa
Teraz jest w rękach Rüdigera, ale od zawsze grali z nim piłkarze, którzy co najmniej budzili sympatię kibiców. Wystarczy wspomnieć Isco, który przecież wygrał w tej koszulce wiele trofeów. Wcześniej nosił ją Di María, który też jest raczej ciepło wspominany w Madrycie, a także Karembeu czy Illgner. 

Dwadzieścia trzy
Numer Jordana i numer Beckhama. Kiedy Becks trafił do Madrytu, „siódemka” była w rękach Raúla, co powodowało szerokie rozważania. Klub przekonał Anglika, że 23, czyli numer, który nosił Michael Jordan podczas swoich rządów w Chicago Bulls, jest dla niego bardzo dobrym wyborem. Marketingowo był to strzał w dziesiątkę, sportowo już nie tak bardzo. Dziś występuje z nim Ferland Mendy.

Dwadzieścia cztery
Grał z nim Claude Makelélé podczas swoich czterech lat w stolicy Hiszpanii. W następnych klubach, w Chelsea i PSG, występował z numerem 4, być może nieco bardziej adekwatnym do swojej roli na boisku. Roli, za którą przecież Real Madryt bardzo tęsknił po tym, jak Claude opuścił klub w kontrowersyjnych okolicznościach. Obecnie występuje z nim Mariano i trudno powiedzieć, by nadawał mu jakiekolwiek głębsze znaczenie.

Dwadzieścia pięć
Choć zdecydowana większość piłkarzy, którzy w Realu Madryt nosili ten numer, to bramkarze, w ostatnich latach stał się on wręcz symbolem młodych piłkarzy wchodzących do zespołu. Przejściowym, ale jednak symbolem. Przed Vinim nosił go Courtois, któremu La Liga nie pozwoliła zmienić numeru na niższy. Po Viníciusie przejął go Rodrygo, a obecnie gra z nim Camavinga. Historycznie grali z nim Diego López, Dudek, a nawet Iker Casillas podczas swoich początkowych lat w zespole.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!