Advertisement
Menu
/ marca.com

Na City będzie czekać piekło

W środę 4 maja madridismo pragnie przeżyć kolejną wielką noc, jak w starciach z PSG i City, by móc cieszyć się z awansu do finału Ligi Mistrzów.

Foto: Na City będzie czekać piekło
Fot. Getty Images

Droga do finału w Paryżu przebiega przez Santiago Bernabéu. To z pewnością świetna wiadomość dla Realu Madryt, który na Etihad momentami był w poważnych opałach i widmo tego, że w Madrycie nie będzie już czego zbierać, było całkiem realne. Ostatecznie cel został jednak osiągnięty i Królewscy już zagrzewają Bernabéu do kolejnej remontady.

„Musimy pojechać na Bernabéu, potrzebujemy kibiców jak nigdy i zrobimy magiczną rzecz, czyli wygramy”, mówił wczoraj Benzema, który po raz kolejny okazał się bohaterem Los Blancos w Lidze Mistrzów. „Pozostało 90 minut, by zrobić różnicę na Bernabéu z naszymi kibicami”, wyznał Vinícius. „Liczymy na Bernabéu, na magię Bernabéu. Nasi kibice muszą być gotowi”, zapewniał Ancelotti.

Czynnik Bernabéu znajduje się na ustach wszystkich w obozie Realu Madryt myślących o odrobieniu strat z Etihad. Madridismo już przygotowuje się, by ponieść na skrzydłach swoją drużynę do finału w Paryżu. Do tego stopnia, że wczoraj rano przy kasach Bernabéu wyświetlono komunikat o braku biletów na środowe spotkanie z City.  

Stadion Realu Madryt ponownie przywdzieje swoje najbielsze szaty, by przyjąć zespół Guardioli i przeżyć kolejną, trzecią w tym sezonie magiczną noc. Zajęcie pierwszego miejsca w grupie, a następnie kolejność w losowaniu pozwoliły ekipie Ancelottiego rozgrywać u siebie rewanżowe starcia w 1/8 finału, ćwierćfinale i półfinale. Do tej pory Królewscy za każdym razem wykorzystywali atut gry rewanżu przed własną publicznością. 

Kolejna wielka noc
Z PSG Real Madryt dokonał podwójnej remontady. Los Blancos przystępowali do rewanżu po porażce 0:1 na Parc des Princes i po pierwszej połowie na Bernabéu również przegrywali 0:1. W drugiej odsłonie gości pogrążył Karim Benzema, który popisał się hat-trickiem, doprowadzając madridismo do ekstazy, a drużynę do ćwierćfinałów.

Do rewanżu z Chelsea Real przystępował z dwubramkową zaliczką wywalczoną na Stamford Bridge, jednak mecz potoczył się zupełnie inaczej, niż oczekiwano i ostatecznie drużyna Ancelottiego potrzebowała remontady, której pierwotnie w ogóle nie było w planach. The Blues wygrywali już 3:0 i byli jedną nogą w półfinale, jednak ostatecznie Królewscy potrafili doprowadzić do dogrywki, w której dołożyli jeszcze jedno trafienie. Real przegrał 2:3, ale była to słodka porażka, która dawała bilet do kolejnej rundy.

Teraz czas na kolejną odsłonę, ponieważ rewanż z City wymaga jeszcze jednej remontady na Bernabéu, by znaleźć się w Paryżu. Stadion Królewskich już przygotowuje się, by być piekłem dla City i dwunastym zawodnikiem Ancelottiego. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!