Advertisement
Menu

Niemiła powtórka z rozrywki

Real Madryt przegrał w Tel Awiwie z Maccabi, mimo że w czwartej kwarcie miał przewagę nawet 9 punktów. Znów zawiodła gra w końcówce.

Foto: Niemiła powtórka z rozrywki
Fot. Getty Images

Koszykarze Realu Madryt przegrali trzeci mecz z rzędu. Dzisiaj, podobnie jak w Stambule, zaprezentowali się całkiem nieźle i byli na prowadzeniu blisko końca meczu. Niestety, znów zawiodła gra w czwartej kwarcie i w samej końcówce skuteczniejsze było Maccabi. Były też szanse na zwycięstwo dzięki ofensywnym zbiórkom Tavaresa w decydujących chwilach, jednak piłka nie wpadała do kosza. Ta porażka sprawia, że madrytczycy dalej muszą walczyć o drugie miejsce w sezonie zasadniczym.

Pierwsza kwarta była bardzo zacięta. Prowadzenie kilka razy przechodziło z jednej drużyny na drugą, a różnica punktowa nie przekraczała 4 oczek. Ofensywa Realu Madryt opierała się na Yabusele, który zdobył aż 14 z 21 punktów zespołu. W Maccabi rozkładało się to znacznie bardziej równomiernie, chociaż oczywiście wyróżniał się Wilbekin. Od początku meczu Królewscy bardzo dobrze potrafili walczyć pod koszem rywali. Ofensywne zbiórki odgrywały ważną rolę w dzisiejszym spotkaniu. Madrytczycy minimalnie prowadzili po 10 minutach (20:21).

Druga część rywalizacji bardzo przypominała pierwszą. Mecz ciągle był zacięty i nikt nie był w stanie uciec przeciwnikowi. Trudno nawet wskazać jakiś aspekt gry, w którym jedna drużyna byłaby w tym fragmencie lepsza od drugiej. Obie strony prezentowały się nieźle w ofensywie, chociaż brakowało trochę skuteczności, nawet z czystych pozycji. W połowie rywalizacji dalej na prowadzeniu znajdowali się podopieczni Laso (41:44).

Po powrocie na parkiet przez moment utrzymał się jeszcze stan bliski remisu, jednak w końcu Real Madryt zaczął budować przewagę. Ciągle wyraźna była przewaga w walce o zbiórki. Seria 8:0 pozwoliła Królewskim na wywalczenie przewagi, która jednak błyskawicznie została roztrwoniona. Wtedy francuski duet Heurtel – Poirier zrobił różnicę i Real Madryt wygrał również trzecią część rywalizacji (59:66).

W czwartej kwarcie Blancos mieli nawet 9 punktów przewagi. Wydawało się, że wszystko znajduje pod kontrolą. Niestety, ostatnie minuty były fatalne dla Realu Madryt. Królewscy starali się długo rozgrywać piłkę, jednak na koniec akcji gubili się, zamiast trafiać do kosza. Maccabi to wykorzystało, stawiając na szybkie ataki. Zaliczyło serię 10:0 i wyszło na prowadzenie, gdy na zegarze zostało 40 sekund. Przez cały ten czas piłka znajdowała się w posiadaniu Realu Madryt dzięki ofensywnym zbiórkom Tavaresa. Niestety, żaden z trzech rzutów nie wpadł do kosza i Maccabi mogło się cieszyć z cennego zwycięstwa.

75 – Maccabi Tel Awiw (20+21+18+16): Žižić (3), Williams (11), Nunnally (14), Wilbekin (14), Evans (19), Reynolds (12), Caloiaro (2), DiBartolomeo (0), Thomas (0), Ziv ().

74 – Real Madryt (21+23+22+8): Tavares (6), Yabusele (14), Williams-Goss (7), Hanga (8), Deck (10), Llull (3), Heurtel (11), Rudy (2), Thompkins (0), Poirier (13).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!