Wygrana Serbii, połowa Jovicia
Reprezentacja Serbii pokonała na wyjeździe Węgry 1:0. Luka Jović rozegrał całą drugą połowę.
Fot. Getty Images
Reprezentacja Serbii rozpoczęła dziś przygotowania do Mistrzostw Świata 2022. Zespół Dragana Stojkovicia poradził sobie w eliminacjach między innymi z Portugalią, dlatego już teraz może myśleć o listopadowo-grudniowym turnieju. Węgrzy odpadli z rywalizacji o turniej w Katarze, ale to właśnie oni byli pierwszym rywalem Aleksandara Mitrovicia i spółki.
Selekcjoner nie zdecydował się na wiele zmian, a trzon zespołu, który wybiegł na murawę Puskás Aréna, pozostał taki jak w tych najważniejszych spotkaniach. To oznaczało, że Luka Jović musiał uznać wyższość wspomnianego Mitrovicia czy Dušana Tadicia. Napastnik Realu został na ławce rezerwowych.
W pierwszej połowie bliski wpisania się na listę strzelców był pierwszy z nich, ale po stałym fragmencie gry i mocnym uderzeniu piłka odbiła się od poprzeczki. Rozczarowania napastnika Fulham trwało jednak wyjątkowo krótko, ponieważ po chwili przedziwnie zachował się Zsolt Nagy i w komediowy wręcz sposób skierował piłkę do własnej bramki.
Pierwsza połowa nie stała na wysokim poziomie, a celnych strzałów było dokładnie tyle co goli. W przerwie selekcjoner postanowił wzmocnić nieco siłę ataku i wprowadził Jovicia. Dla 24-latka było to pierwsze spotkanie od 12 lutego. Wtedy Carlo Ancelotti wpuścił go na boisko w 74. minucie wyjazdowego starcia z Villarrealem (0:0).
Jović nie był zbyt widoczny, choć miał jedną doskonałą okazję do zdobycia bramki. W sporym zamieszaniu oddał strzał, ale trafił w Pétera Gulácsiego. Ta akcja powinna jednak zakończyć się rzutem karnym dla gości, ponieważ wyraźnie pociągany za rękę był Miotrivić. Arbiter bardzo długo oglądał powtórkę, ale nawet ona nie przekonała go do zmiany decyzji.
Ostatecznie po mimo wszystko dość przeciętnym meczu Serbia wygrała z Węgrami 1:0. Jej rywale nie oddali nawet jednego celnego strzału, ale selekcjoner na pewno ma o czym myśleć, ponieważ mimo wszystko w ataku przez długie okresy jego drużyna była bezradna, choć i tak powinna była wygrać wyżej. Jović zaliczył za to przeciętne zawody.
Węgry – Serbia 0:1 (0:1)
0:1 Z. Nagy 35’ (gol samobójczy)
XI Serbii: V. Milinković-Savić; Veljković (77’ Račić), Nastasić (65’ Terzić), Pavlović (56’ S. Mitrović); Živković (46’ Jović), Lukić (46' Radonjić) , Gudelj, Kostić (46’ Ristić); S. Milinković-Savić, Tadić; A. Mitrović.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze