Advertisement
Menu
/ elpais.com

Carvajal chce się odkuć

Pracownicy sklepów z narzędziami mogli jedynie bezradnie rozkładać ręce. W żadnym punkcie sprzedaży nie dało się bowiem znaleźć śrubokrętu, którym można by wykręcić z murawy Daniego Carvajala po starciach z Kylianem Mbappé w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Foto: Carvajal chce się odkuć
Fot. Getty Images

Nikt nie miał okazji dobitniej przekonać się o zdolnościach ofensywnych zawodników PSG niż Carvajal. Już po pięciu minutach Mbappé po raz pierwszy wysłał go po frytki do McDonaldsa. Był to jednak dopiero początek cierpień. Francuz robił z prawym obrońcą Królewskich, co chciał. Postawa Daniego była najlepszym odzwierciedleniem trudności, z jakimi borykał się cały zespół. Sam zawodnik w ostatnim czasie nie przechodzi zbyt dobrych chwil, czego dowodem był również sprowokowany rzut karny po faulu na Silvie w ostatnim ligowym starciu. Na chwilę przed rewanżem z PSG wspomnienie fatalnego występu Carvajala w Paryżu przeplatało się z doniesieniami o stanie fizycznym Mbappé. Ze stolicy Francji doszły jednak głosy, że Kylian najpewniej znów pojawi się na boisku od początku. Nic więc dziwnego, że fani Królewskich ponownie zaczynają martwić się tym, co przy tej okazji pokaże Dani.

Przed trzema tygodniami atakujący paryżan wrzucił defensora Realu na karuzelę. 30-latek nie potrafił się wygrzebać z rowu przez 72 minuty, jakie spędził wówczas na boisku. Kulminacją pokazu nieudolności było sprokurowanie rzutu karnego po faulu na wiadomo kim. Ancelotti w końcu postanowił zmienić piłkarza, choć przecież nie zwykł ściągać nietykalnych ogniw tak wcześnie. Jedynym pocieszeniem było to, że Mbappé zwycięskiego gola strzelił już pod nieobecność Carvajala na boisku. Rok naznaczony kontuzjami oraz nieudany powrót do gry sprawiły, że wychowanek czuje się zraniony.

Po wielu bitwach, przedłużeniu kontraktu i powrocie do reprezentacji w listopadzie zeszłego roku Dani znów ma coś do udowodnienia. Po katastrofie z Paryża wszyscy będą uważnie obserwować jego poczynania, by przekonać się, czy urodzony w Leganés defensor jest w stanie powstrzymać ofensywne zapędy rywala. Tym razem asekurować nie będzie go jednak zawieszony Casemiro, lecz najpewniej Valverde.

Carvajal w drugiej połowie sezonu zaliczył jak na razie tylko cztery spotkania. Wszystko przez kolejny uraz mięśniowy oraz zakażenie chińskim wirusem. Trzy miesiące temu gracz wyznał, że zmienił rutynę treningu, odpoczynku i odżywiania. Odrzucił między innymi jedzenie zawierające gluten, czerwone mięso oraz mleko i warzywa psiankowate, jak ziemniaki czy pomidory. Choć gdy jest zdrowy, ma pewne miejsce w wyjściowej jedenastce, to jednak do dawnego poziomu brakuje mu jeszcze bardzo dużo nie tylko w obronie, lecz także w ataku. Z Realem Sociedad zaliczył dopiero pierwszą asystę w tym sezonie. Trzeba jednak uczciwie zaznaczyć, że problem ten nie tyczy się tylko jego. Od sezonu zakończonego dubletem, w którym Marcelo i Carvajal łącznie zaliczyli 25 asyst, boczni obrońcy coraz rzadziej dorzucają coś w ofensywie. Dani i Ferland Mendy posłali zaledwie po dwa ostatnie podania. W środę wystarczy jednak, że uda się powstrzymać Mbappé.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!