Advertisement
Menu
/ as.com

Militão w drodze na szczyt

W poniedziałek Éder Militão, Casemiro, Rodrygo i Vinícius udali się na zgrupowanie reprezentacji. Zwłaszcza pierwszy z nich mógł być w dobrym humorze.

Foto: Militão w drodze na szczyt
Fot. Getty Images

Stoper w ostatnim starciu ligowym strzelił w samej końcówce gola na wagę remisu z Elche. Jego wyskok do uderzenia głową przypominał Cristiano za najlepszych czasów. Kolejne powołanie od Tite było zaś jeszcze jednym dowodem na to, jak wielkie postępy 24-latek poczynił w ostatnich miesiącach.

Éder tworzy wraz z Alabą duet stoperów, który wygląda tak, jak gdyby współpracował ze sobą od lat. Pochwał po ostatniej potyczce nie szczędził byłemu graczowi Porto Carlo Ancelotti. – W grze głową jest najlepszy. Może jeszcze poprawić skuteczność i robi to. Ma przed sobą wiele czasu na naukę. Tak czy inaczej, dysponuje wszelkimi argumentami, by przy wykończeniu w powietrzu być jeszcze lepszy od Ramosa – stwierdził publicznie 62-latek. W dzisiejszych czasach faktycznie niewielu jest zawodników, którzy tak dobrze spisywaliby się w tym aspekcie gry. W trwającym sezonie Militão oddal już 15 strzałów głową. W zespole jego dominacja w tej kwestii jest niepodważalna. Dla porównania Benzema strzelał w ten sposób 10 razy, Casemiro zaś osiem.

Wkład Brazylijczyka w grę zespołu jest niebywały. Éder zagrał w 31 na 32 możliwe mecze (odpoczywał jedynie z Granadą). Za każdym razem wychodził w pierwszym składzie i tylko z Szachtarem schodził z boiska przed czasem – w 87. minucie zmienił go Vallejo. Potencjał defensora dało się jednak zauważyć już w zeszłym sezonie, gdy zaliczył 14 ostatnich potyczek. Pod nieobecność Varane'a i Ramosa był w stanie sprawić, że Królewscy do ostatniego momentu walczyli o triumf w lidze i Champions League. Jak łatwo policzyć, Militão opuścił zaledwie jedno starcie z ostatnim 46.

Nic dziwnego, że włodarze są w pełni zadowoleni ze swojego gracza, choć sprowadzenie go wydawało się dość ryzykowne. Jakkolwiek spojrzeć, kiedy tylko zabrakło Rafy i Sergio, Éder stanął na wysokości zadania i po wielu miesiącach towarzyszących mu wątpliwości udowodnił, że wydanie na niego 50 milionów euro było prawidłowym posunięciem. Dziś portal Transfermarkt wycenia go na 60 milionów. 24-latek jest wręcz jednym z najwyżej wycenianych graczy na swojej pozycji na świecie. Przednim znajdują się tylko Ruben Días, Marquinhos (obaj po 75 milionów), De Ligt i Varane (65).

Utrzymanie obecnej pozycji w klubowej hierarchii nie jest jedynym celem zawodnika w najbliższej perspektywie. Coraz wyraźniej na horyzoncie rozpościera się bowiem także mundial w Katarze. Turniej ten byłby jego pierwszym naprawdę wielkim w barwach Brazylii. Na ten moment Éder uzbierał w ekipie Tite 19 meczów, w których strzelił jednego gola. W minionych czterech potyczkach wychodził na boisko w podstawowym składzie. A rywale byli przecież nie byle jacy, bo przyszło mu toczyć pojedynki z napastnikami Chile, Peru, Kolumbii i Argentyny. Jego konkurentami do gry są Thiago Silva i Marquinhos. Wszystko wskazuje jednak na to, że w naturalny sposób zastąpi on pierwszego z wymienionych.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!