Trauma Militão wciąż żywa
Po ostatnim meczu Realu Madryt z Sevillą na Estadio Alfredo Di Stéfano najwięcej dyskutowało się o zagraniu ręką Édera Militão, za które Martínez Munuera podyktował rzut karny dla gości.
Fot. Getty Images
Real Madryt nie wspomina dobrze ostatniego domowego starcia z Sevillą. Mecz ten odbył się 9 maja na Estadio Alfredo Di Stéfano w ramach 35. kolejki i walka o krajowy tytuł była już na ostatniej prostej. Tamtego wieczoru Królewscy stali przed szansą objęcia fotelu lidera, ponieważ dzień wcześniej Atlético Madryt zremisowało bezbramkowo na Camp Nou. W przypadku zwycięstwa z Sevillą Real zrównałby się punktami z Atleti, ale przez lepszy bilans bezpośrednich spotkań to podopieczni Zinédine’a Zidane’a wskoczyliby na pierwsze miejsce. Ostatecznie Los Blancos zremisowali u siebie 2:2, a po zakończeniu spotkania największą polemikę wywołała ręka Édera Militão, za którą sędzia podyktował rzut karny dla gości.
Jeszcze w pierwszej połowie tamtego meczu do siatki uderzeniem głową trafił Karim Benzema po podaniu Álvaro Odriozoli, jednak po konsultacji z systemem VAR gol ten nie został uznany. Sędziowie dopatrzyli się niewielkiego spalonego hiszpańskiego obrońcy, ale wiele wątpliwości budziła linia, która wyznaczała spalonego i decyzja ta była największą kontrowersją pierwszej części gry.
Niewątpliwie najczęściej po tamtym starciu mówiło się o sytuacji z 74. minuty. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkarze Sevilli domagali się podyktowania rzutu karnego po rzekomym zagraniu piłki ręką przez Militão. Martínez Munuera na początku wstrzymał się z decyzją i pozwolił wyprowadzić Królewskim kontrę, która zakończyła się faulem Bono na Benzemie. Po tym przewinieniu to gracze Zidane’a domagali się jedenastki, jednak sędzia po konsultacji z VAR-em wrócił do wcześniejszej sytuacji i ostatecznie rzut karny został podyktowany Sevilli. Z jedenastu metrów nie pomylił się Ivan Rakitić i goście drugi raz w tym spotkaniu wyszli na prowadzenie.
Real ostatecznie zremisował i pozostał w tabeli na drugim miejscu, a o całej sytuacji wypowiedział się Zinédine Zidane, który nie krył swojego oburzenia. „Nigdy nie rozmawiam o sędziach, ale dzisiaj jestem trochę wkurzony. Ktoś musi mi wytłumaczyć przepisy dotyczące zagrań ręką”, powiedział po meczu Francuz. Warto wspomnieć, że kilka tygodni wcześniej o podobnej kontrowersji mówiło się w kontekście starcia z Atlético na Wanda Metropolitano, gdy zagrania ręką Felipe nie odgwizdał Hernández Hernández.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze