Advertisement
Menu
/ YouTube

Florentino: Dzisiaj dajesz 200 milionów i nie sprzedają ci piłkarza

Florentino Pérez w poniedziałek spotkał się z socios, którzy będą delegatami na sobotnim Walnym Zgromadzeniu. Przedstawiamy informacje, jakie pojawiły się na temat tego spotkania.

Foto: Florentino: Dzisiaj dajesz 200 milionów i nie sprzedają ci piłkarza
Fot. własne

Tradycyjnie prezes Realu Madryt spotyka się z socios-delegatami, by odpowiedzieć na ich pytania i opowiedzieć o swoim zarządzaniu oraz planach, bo głównym punktem Walnego Zgromadzenia są zawsze głosowania nad zatwierdzeniem wydatków z poprzedniego sezonu i budżetu na trwające rozgrywki. Na spotkaniach zawsze wchodzi się w szczegóły i porusza tematy poboczne.

W spotkaniu wziął udział Ramón Álvarez de Mon, który opowiedział o nim na swoim kanale na YouTubie po tym, jak na Twitterze opublikowano jego zdjęcie z rozmowy z Florentino. Dziennikarz podkreślił, że na sali królował jeden temat: przebudowa stadionu i finansowa przyszłość klubu. Prezes Królewskich oddał do dyspozycji socios trzech specjalistów: pierwszy odpowiadał na pytania budowlane; drugi na pytania dotyczące chowanej murawy; trzeci na pytania dotyczące biznesowego wykorzystania obiektu.

Álvarez de Mon podkreślił, że system chowanej murawy wymyślił sam Real Madryt i żadna organizacja sportowa na świecie nie korzysta jeszcze z takiego rozwiązania. Co najważniejsze, podziemna szklarnia zapewni trawie najlepsze możliwe warunki i nie ma żadnych obaw co do stanu boiska przy wysuwaniu i chowaniu murawy. Cały proces od rozpoczęcia wysuwania do przygotowania boiska do gry będzie trwać ostatecznie 16 godzin. Sam proces obwarowany jest ogromną liczbą protokołów, które mają zabezpieczać tę operację i nie pozwolić na żadne problemy czy wypadki.

Co do biznesowego wykorzystania przebudowanego obiektu, klub zakłada finansowe podwojenie, a nawet potrojenie każdego możliwego aspektu. Główna statystyka mówi, że jeśli stadion lub jego najbliższą okolicę odwiedza rocznie około 13,5 miliona osób, to aż 5 milionów z nich nie zostawia na nim ani euro. Klub chce zaoferować im produkty restauracyjne, rozrywkowe i technologiczne, które zachęcą ich do przebywania na stadionie, ale także wydawania na nim pieniędzy. Osoba opowiadająca o wykorzystaniu stadionu zapowiedziała rozwiązania, jakich nikt sobie nie wyobraża.

Dziennikarz podkreślił, że nie zamierzał zadawać żadnego pytania, ale jako że długo nikt nie poruszał sprawy przebudowy sportowej pierwszej drużyny, Álvarez de Mon bez wymieniania nazwisk poruszył tę kwestię. Nagraną przez innego socio wypowiedź sternika Los Blancos zamieścił w swoim filmie. Przedstawiamy słowa Florentino na temat planów klubu na najbliższe lato i czy ruchy będą na miarę tych z 2009 roku:

„My musimy wypełniać podpisywane kontrakty i staramy się sprowadzać dobrych piłkarzy i tych najlepszych. Zawsze mówię, że Real Madryt celuje w najlepszych, ale do tego musisz być w stanie im zapłacić. A sam dobrze wiesz, że dzisiaj dajesz 200 milionów i ci nie sprzedają. Więc musimy patrzeć na to, co się dzieje. Lepiej jest, gdy kontrakt zawodnika wygasa niż gdy ciągle obowiązuje, ale nawet przy tym panuje obecnie szaleństwo przez... powiem klarownie... kluby, które są państwami. Mówię to jasno. Nie da się z nimi rywalizować. Ja chcę rywalizować na równych warunkach. Ja walczę o to, by premiowane było zarządzanie klubu, w którym inwestujesz to, co zarabiasz, a nie pieniądze, jakie dają ci z zewnątrz. Nigdy nie widziałem czegoś takiego w moim życiu. Przy całej sympatii dla wszystkich klubów, będziemy walczyć o taką sytuację. Jeśli tego nie zrobimy, dojdziemy do absurdu, w którym 30-40 najlepszych klubów w Europie będzie należeć do krajów. To byłby absurd. Co my wtedy zrobimy?”.

„Musimy walczyć, by do tego nie doszło. Poza tym takie nie są zasady Wspólnoty Europejskiej, ani nie są to wartości sportu. O to będziemy walczyć. I powiem jedno: ja jestem gotowy do walki i walczę od momentu przyjścia do tego klubu. W ten czy inny sposób ciągle walczę, bo trzeba zmienić wiele rzeczy. Mogę wskazać, że w 1955 roku, gdy stworzono Puchar Europy, sytuacja była taka sama jak dzisiaj, że futbol popadał w ruinę. Te rozgrywki pozwoliły rozwinąć piłkę nożną. Dalej trzeba to robić, ale na podstawie zasług i środków, jakie sam posiadasz. To czyni ten sport wielkim. Trzeba to robić na podstawie zasad Unii Europejskiej, solidarności, rywalizacji, fair play. Wszyscy znamy te zasady. Trzeba to uporządkować i ja będę o to walczyć”, dodał Florentino.

Po debacie doszło do prywatnych rozmów Pérez z socios. Álvarez de Mon nie chciał zdradzić tematów jego rozmowy z Florentino w ramach szacunku dla relacji prezes-socio, ale jako że obiecał to swoim widzom, poruszył jeden z nich: Florentino dzisiaj nie widzi Barcelony jako klubu-przyjaciela, a jako klub-sojusznika. Prezes Realu nie cieszy się, że Katalończykom idzie tak źle, bo potrzebuje silnej Blaugrany w walce o rozwój La Ligi i Superligi. Sternik Królewskich ma nadzieję, że Barcelona szybko wyjdzie na prostą, by móc razem próbować reformować futbol.

Zwyczajne i Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie odbędzie się w najbliższą sobotę 20 listopada. W części zwyczajnej delegaci zatwierdzą sprawy finansowe, a w części nadzwyczajnej powiększenie kredytu na przebudowę stadionu. Prezes zapowiedział socios, że w sobotę wygłosi publiczne deklaracje na temat Superligi czy umowy La Ligi z funduszem CVC.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!