Wysoka wygrana w Sewilli

Królewskie jechała do stolicy Andaluzji mocno zranione po wysokiej porażce w środku tygodnia z PSG w Lidze Mistrzyń. Las Blancas zaczęły jednak leczyć rany dość szybko, bo już w 3. minucie wynik meczu otworzyła Esther, która na raty wykończyła świetną akcję i wrzutkę Olgi Carmony. Kilka minut później Andaluzyjka mogła podwoić prowadzenie, jednak przegrała pojedynek sam na sam z Thalmann. Podopieczne Aznara dopięły swego w 43. minucie dzięki bramce Møller i schodziły na przerwę z korzystnym i, wydawałoby się, w miarę bezpiecznym wynikiem.

Piłkarki Betisu wyszły na drugą połowę z mocnym postawieniem odrabiania strat i złapały kontakt zaledwie 180 sekund po wznowieniu gry dzięki trafieniu głową Valle po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Ángeli. W 61. minucie gospodynie utrudniły sobie zadanie, ponieważ drugą żółtą kartkę obejrzała Eva. Królewskie wykorzystały grę w przewadze i w 76. minucie mecz zabiła Nahikari, która zdobyła swoją premierową bramkę w barwach Realu Madryt. Wynik spotkania w 79. minucie ustaliła Esther, która popisała się kapitalnym uderzeniem z dystansu. 

Po nieudanym początku sezonu Real Madryt zaczyna łapać rytm w Lidze Iberdrola i rozpoczyna marsz w górę tabeli. W tym momencie Królewskie tracą pięć punktów do miejsca premiowanego kwalifikacjami do Ligi Mistrzyń. 

Real Betis – Real Madryt 1:4 (0:2)
0:1 Esther 3'
0:2 Mølle 43'
1:2  Valle 48'
1:3 Nahikari 76'
1:4 Esther 79'

Betis: Thalmann, Medina, Ana, Valle, Eva, Ángela (Natalie, 91’), Laurina (Bri, 77’), Mari Paz (Stefanie, 80’), León, Dorine i Paula P.
Real Madryt: Misa, Teresa (Athenea, 59’), Ivana, Olga (Corredera, 83’), M. Oroz, Esther, Nahikari (Claudia F., 83’), Møller (Lorena, 72’), Lucía (K. Robles, 72’), Rocío i Zornoza.