Przypadek beznadziejny
Reinier w dalszym ciągu nie potrafi się odnaleźć w Borussii Dortmund. W poprzednim sezonie Brazylijczyk zgromadził tylko 339 minut, a w obecnych rozgrywkach ma na koncie 156 minut. Mimo wszystko Niemcy niechętnie zapatrują się na przedwczesne zerwanie wypożyczenia.
Fot. Getty Images
Sytuacja Reiniera w Borussii Dortmund staje się coraz bardziej beznadziejna. Młody Brazylijczyk do Europy przeniósł się w lutym 2020 roku i po kilku miesiącach spędzonych w Castilli klub uznał, że najlepszym kierunkiem na dalszy jego rozwój będzie wypożyczenie właśnie do ekipy z Westfalii. I chociaż Niemcy wielokrotnie udowadniali, że dobrze sobie radzą z wdrażaniem na najwyższy poziom tych najmłodszych piłkarzy, to w przypadku Reiniera coś ewidentnie nie zadziałało.
W samym poprzednim sezonie wychowanek Flamengo zgromadził na niemieckich boiskach zaledwie 339 minut. Początkowo Lucien Favre praktycznie w ogóle na niego nie stawiał, dlatego po grudniowej zmianie trenera na Edina Terzicia mogło się wydawać, że Reinier zobaczył w końcu światełko w tunelu. Mimo wszystko brazylijski pomocnik pojawiał się na boisku w końcówkach poszczególnych spotkań, a w pierwszym składzie wyszedł tylko przy okazji meczu w ramach ostatniej kolejki Bundesligi, gdy Borussia miała już zapewniony udział w Lidze Mistrzów.
Pod skrzydłami Marco Rose sytuacja wcale nie wygląda lepiej. Reinier wciąż pozostaje jedynie zmiennikiem, rozegrał jak na razie 156 minut, a w podstawowej jedenastce wyszedł tylko w meczu Pucharu Niemiec z drugoligowym Ingolstadtem. Zdaniem niemieckich mediów Rose nie widzi w Brazylijczyku idealnego kandydata do gry w środku pola, w którym stawia przede wszystkim na szybkość i wysoki pressing. Ponadto 19-latek nie miał również okazji spokojnego przepracowania okresu przygotowawczego, gdyż z powodu udziału na Igrzyskach Olimpijskich do treningów Borussii dołączył z dużym opóźnieniem.
Po Viníciusie i Rodrygo Reinier miał być kolejnym ruchem Realu Madryt w drodze do szybkiego pozyskiwania najbardziej perspektywicznych perełek brazylijskiego futbolu. Królewscy wyłożyli za pomocnika Flamengo 30 milionów euro i mając w pamięci udaną współpracę z Borussią przy wypożyczeniu Achrafa Hakimiego, postawili na sprawdzone rozwiązanie. Przypomnijmy, że Marokańczyk spędził w Dortmundzie dwa lata, na przestrzeni których stał się jednym z najbardziej pożądanych bocznych obrońców w Europie.
W rękach Borussii
Mimo wszystko Borussia niezbyt chętnie zapatruje się na przedwczesne zerwanie wypożyczenia Reiniera. Sam zawodnik i jego otoczenie z radością przyjęliby możliwość zmiany klubu, ale Real Madryt nie zamierza w tym kontekście naciskać na Niemców. Jakikolwiek ruch zostałby wykonany tylko w przypadku chęci ze strony tego drugiego klubu – tak było w przypadku nieudanych wypożyczeń Jesúsa Vallejo do Wolverhamptonu i Andrija Łunina do Realu Valladolid. Zapis w obustronnym porozumieniu nie pozostawia jednak żadnych złudzeń – bez zgody ze strony Borussii Reinier na pewno nie opuści Niemiec przed zakończeniem trwającego obecnie sezonu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze