Vinícius dwukrotnie zgodził się na obniżkę pensji

Wybuch formy Viníciusa Júniora spowodował między innymi, że wiele mówi się o jego sytuacji kontraktowej, prawie zawsze podając niedokładne liczby. Pewne jest to, że Brazylijczyk znajduje się obecnie w najlepszej formie, odkąd trafił do Realu Madryt w 2018 roku. Los Blancos zapłacili za niego 45 milionów euro i dzisiaj nie żałują tej decyzji, ponieważ Vini stał się pierwszoplanową postacią w zespole.

Pensja Viníciusa wynosi 3,2 miliona euro netto za sezon (z bonusem może podskoczyć do 4 milionów), co stawia go na najniższym szczeblu drabinki płacowej, informuje portal Goal. Były gracz Flamengo jest w piątce zawodników, którzy zarabiają najmniej, obok takich piłkarzy jak Dani Ceballos, Jesús Vallejo i Andrij Łunin. Klub zdaje sobie sprawę, że ta kwota jest nieadekwatna i raczej prędzej niż później zostanie zweryfikowana, choć nie było jeszcze żadnych rozmów na ten temat.

Klub docenia nie tylko postawę Viniego na boisku, ale także poza nim. 21-latek należy do grupy piłkarzy, którzy nie tylko zaakceptowali od razu pierwszą 10% obniżkę pensji, zaproponowaną z powodu kryzysu wywołanego przez pandemię koronawirusa, ale zrobił to także za drugim razem, również w 2020 roku i w kontrowersyjnych okolicznościach, bo klub nie doszedł do ogólnego porozumienia z całą drużyną.

Vinícius rozpoczął ten sezon w piorunujący sposób, mimo że miał krótszy okres przygotowawczy, ponieważ brał udział w Copa América, gdzie Brazylia dotarła do finału. Carlo Ancelotti nie bał się jednak na niego stawiać i już powrocie zapewnił zarząd, że ma pełne zaufanie do jego potencjału, a młodzieniec odpowiedział w najlepszy możliwy sposób: świetną grą, pięcioma golami i dwoma asystami.

Z kontraktem do 2024 roku i klauzulą znacznie niższą niż 500 milionów euro, można się spodziewać, że w najbliższych miesiącach rozpoczną się negocjacje w sprawie przedłużenia umowy i poprawy jej warunków. Uważa się, że nie będzie większych przeszkód, ponieważ marzeniem Viníciusa jest odniesienie sukcesu w Realu Madryt. Wszyscy doceniają też, że Brazylijczyk nigdy o nic nie prosił, a Florentino Pérez jest jego największym zwolennikiem.