„Może musimy podziękować Florentino za pomoc w ocaleniu Barçy”
Gabriel Masfurroll jest pisarzem oraz byłym wiceprezesem i członkiem zarządu Barcelony. Katalończyk publikuje na łamach Marki swoje felietony w formie otwartych listów skierowanych do zmarłego syna. Tym razem poświęcił jeden z nich Florentino Pérezowi.
Fot. Getty Images
Drogi Álexie, od piętnastu lat piszę do Ciebie o tym, co dzieje się w naszym środowisku sportowym, zwłaszcza w świecie piłki nożnej i oczywiście o naszej ukochanej Barçy. Dziś Cię zaskoczę, ponieważ twój brat Gaby i ja od wielu lat, z powodów pozapiłkarskich, utrzymujemy serdeczne stosunki z Florentino Pérezem, prezesem konkurencyjnego klubu par excellence, Realu Madryt. Wiesz synu, że mamy wielu innych przyjaciół, którzy są związani z Realem Madryt, takich jak Vicente del Bosque, Raúl González, Emilio Butragueño, Luís Figo, Julio González Ronco i wielu innych.
Oznacza to, że mimo iż zawsze chcę pokonać Real, to przyjaźń, która nas łączy, łagodzi rywalizację w każdy sposób. A ten list, na którego napisanie twój brat nalega od miesięcy, przydaje się, bo w tym tygodniu byliśmy z Gabym u Florentino Péreza i po raz kolejny zaskoczył nas nie tylko sympatią do nas, ale też zdrowym rozsądkiem, inteligencją i wizją tego, czym powinna być piłka nożna, klub i jego środowisko.
Nie żyjemy już w XX wieku, piłka nożna to bardzo potężny przemysł. A kluby, instytucje czy bardzo ważne firmy nie mogą być zarządzane tylko woluntaryzmem i emocjami, a tym bardziej werbalizmem i populizmem. Florentino Pérez musiał żyć z najlepszą Barçą w historii, a mimo to zdobył pięć tytułów Ligi Mistrzów. Spójrz synu, wykorzystał pandemię do wybudowania nowego stadionu bez konieczności zawracania głowy swoim fanom. Nie wydał pieniędzy na transfery, zarobił je, bardzo dobrze sprzedał i na dodatek miał pozytywny wynik. Brutalnie i z kapeluszem w ręku.
Cieszę się jego szczęściem, darzymy go podziwem i uznaniem. Dla twojego brata Gaby'ego jest niemalże mentorem. Oto moje słowa, Álex. I zdaję sobie sprawę, że ma wrogów i ludzi, którzy go nie lubią, ale w tym życiu, a teraz bardziej niż kiedykolwiek, jest to niestety na porządku dziennym. Szczególnie jeśli odniesiesz sukces. Zazdrość nie zna granic i tak to już jest.
Dziś nie będę pisał o Barçy, bo to męczące. Być może powinniśmy nawet podziękować Florentino Pérezowi za pomoc w jej ocaleniu, ponieważ prawdą jest również, że bez Barçy Real traci na wartości i na odwrót. „Synu, wiem, że niektóre listy Ci się nie podobają, ale są adresowane do Ciebie i wiem, że twój brat Gaby Cię nie zawiedzie. Kocham Cię, Álex”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze