Miesiące mijają, a Ramos nadal nie gra
Hiszpan opuścił latem Real Madryt, a ostatni raz na boisku widzieliśmy go 5 maja. Od tamtego czasu nie pojawił się na murawie i nie wiadomo, kiedy znowu się pojawi.
Fot. Getty Images
Sergio Ramos nie widzi światła na końcu tunelu w swoim nowym etapie w Paris Saint-Germain. Wraca do zdrowia po kontuzji, która powoduje u niego komplikacje. Choć może się to wydawać dziwne, stoper nie jest odporny na ataki bombowe, choć ma uprzywilejowane ciało i silną osobowość. Moment, przez który przechodzi, jest delikatny i związany z fizycznym oraz psychicznym zmęczeniem po roku, w którym przeszedł operację łąkotki, z różnymi nawrotami, a także z ogromnym zmęczeniem psychicznym spowodowanym odejściem z Realu Madryt. Zmiana kraju, drużyny i rodziny wymaga czasu na przystosowanie się.
Wszystko to sprawiło, że 35-latek wciąż nie zadebiutował dla PSG, a we Francji zastanawiają się, co tak naprawdę się dzieje, że nie trenuje nawet z kolegami z drużyny. Problem Ramosa tkwi w jego kondycji fizycznej, ale także w głowie. Strach przed złym początkiem przygody z PSG sprawia, że nie spieszy się, analizuje swoje odczucia i ocenia, kiedy jest najlepszy moment, by wejść do gry i nikogo nie zawieść.
Ten strach ma związek z kontuzją, której doznał pod koniec lipca i która spowodowała, że nie mógł już wykonywać zadań przedsezonowych z taką samą intensywnością jak reszta jego kolegów z drużyny. Rozmawiał o tym z Mauricio Pochettino i trener zrozumiał, że piłkarz musi dobrze się zregenerować, czuć się pewnie i być gotowym do gry, gdy doznania będą najlepsze. Z kolei w klubie chciano działać szybciej i szybko wydano oświadczenie lekarskie 19 sierpnia, w którym poinformowano, że jego powrót do gry spodziewany jest po przerwie reprezentacyjnej we wrześniu.
Przerwa dobiegła końca, a Sergio Ramos wciąż nie ma daty swojego debiutu w PSG. Najnowszy raport z paryskiego klubu datowany jest na 7 września i mówi, że „Sergio Ramos kontynuuje swoje przygotowanie fizyczne”. Nie jest jeszcze dostępny na sobotni mecz z Clermont na Parc des Princes, ani na otwierający rozgrywki Ligi Mistrzów mecz z Brugią w przyszłą środę. W klubie panuje niepokój i zniecierpliwienie, że nie wiadomo, jakie terminy są ustalone, aby obrońca mógł przystąpić do rozgrywek. W Paryżu są zaintrygowani tym, co dzieje się z Ramosem dwa miesiące po jego prezentacji. Jak donosi Le Parisien, dziennik bliski francuskiemu klubowi, niecierpliwią się też kibice Paris Saint-Germain.
Sergio nie chce się spieszyć i robić kolejnego fałszywego kroku. 6 lutego przeszedł operację, która miała na celu usunięcie dyskomfortu w łąkotce lewego kolana. Ma złe doświadczenia z wymuszeniem gry w półfinale przeciwko Chelsea. Jest to jego ostatni mecz (5 maja). To był błąd. To, na co nie może sobie teraz pozwolić, to rozczarowanie zarządu, trenera i kibiców. Środkowy obrońca zdecydował się więc na spokojne przygotowania. Bo to, co zamierza zrobić Sergio Ramos, to wejść jak lew, gdy przyjdzie czas na jego debiut.
Ramos nie chce być popędzany. Podpisał kontrakt z Paris Saint-Germain, aby pozostawić po sobie ślad i udowodnić tym, którzy mu nie ufali, że nie jest u schyłku kariery. To nowy etap, bardzo ważny dla profesjonalisty, który opuścił Real Madryt rozczarowany stanowiskiem Florentino Péreza w sprawie przedłużenia umowy ze zbyt dużą liczbą napięć i sfrustrowany tym, że nie znalazł się na liście Luisa Enrique na Mistrzostwa Europy.
Aby powrócić do roli najlepszego środkowego obrońcy i być uważanym za jednego z liderów Paris Saint-Germain, potrzebuje doskonałej kondycji fizycznej. Aby Luis Enrique znów w niego uwierzył, musi rozegrać wiele meczów z rzędu na wysokim poziomie. Kiedy Ramos rozpocznie pracę w PSG, będzie musiał zrobić to z zapewnieniem, że musi wyruszyć jak odrzutowiec i zaimponować tym, którzy zaufali w jego zatrudnienie oraz tym, którzy wątpili w jego możliwości w ciągu najbliższych dwóch lat.
Już za nieco ponad rok odbędą się Mistrzostwa Świata w Katarze, a Sergio Ramos czuje, że może pojechać z Hiszpanią i ponownie zostać kapitanem. Dyskusja na temat słabości defensywy w drużynie narodowej jest otwarta i faworyzuje go. Ale musi przekonać do siebie występami, które mają wpływ, a to oznacza doskonałą formę, która pozwala mu na pokazanie wysokiej siły fizycznej i przywództwa, jakie miał w Realu Madryt. Chce być Sergio Ramosem, który po raz kolejny robi różnicę na boisku, zwycięzcą w pojedynkach z każdym przeciwnikiem, który daje niepodważalne dowody i o którym można powiedzieć, że Florentino nie miał racji, nie oferując mu dwóch sezonów kontraktu, o które prosił.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze