Hazard spróbuje wrócić do Chelsea?

Zdaniem Asa parę osób z otoczenia Belga rozpoczęło już opracowywanie planu transferu Edena do klubu, gdzie przez siedem lat był wielką gwiazdą nie tylko drużyny, ale i całej ligi. Tego typu operacja będzie jednak wyjątkowo trudna do zrealizowania z dwóch powodów. Pierwszym są rzecz jasna pieniądze, drugim natomiast kształt kadry The Blues. W Cheslea aż roi się bowiem od graczy o profilu Hazarda. Roman Ambramowicz zaś nadaje priorytet kupnu środkowego napastnika, najlepiej Hålanda. 

Real zapłacił dwa lata temu za atakującego 100 milionów euro, a kontrakt podpisano z nim na pięć lat. Można ująć to zatem w ten sposób, że poza kwestiami czysto kontraktowymi, każdy rok Hazarda w stolicy Hiszpanii kosztuje 20 milionów euro. Tak więc Królewscy musieliby go sprzedać za co najmniej 60 milionów, by transakcja ta nie odbiła się negatywnie na klubowych finansach. To dla byłego klubu 30-latka zbyt wysoka cena. Tym bardziej że w Madrycie Eden otrzymał jeszcze podwyżkę w stosunku do tego, ile płacił mu poprzedni pracodawca. 

Sam Tuchel również daleki jest od poszukiwania nowych skrzydłowych czy ofensywnych pomocników. W zespole ma on już bowiem chociażby Mounta, Havertza, Wernera, Pulisica czy Ziyecha. Nie trzeba chyba wspominać, że każdy z tego grona miał nieporównywalnie lepszy sezon niż Hazard. Tak czy inaczej, Belg utrzymuje dobre stosunki z byłym klubem, co widać było zwłaszcza w kontrowersyjnych scenach  po ostatnim gwizdku na Stamford Bridge. Powrót na stare śmieci wydaje się skomplikowany, ale wcale nie zostałby w Londynie odebrany źle.