Trzecie podejście Ødegaarda
Martin Ødegaard stoi przed kolejną szansą na zaistnienie w Realu Madryt. W zeszłym sezonie Norweg wracał jako wielka nadzieja na lepsze jutro po wspaniałym roku w Realu Sociedad. Czar szybko jednak prysł.
Fot. Getty Images
Niewiele czasu potrzebował Zidane, by zrezygnować z pomocnika, o którego powrót sam zabiegał. Skończyło się wreszcie wypożyczeniem piłkarza do Arsenalu, gdzie Mikel Arteta umiał wykrzesać z 22-latka potencjał. Tak naprawdę Ødegaard był jednym z niewielu zawodników Kanonierów, mogących spojrzeć kibicom w oczy. Nic dziwnego, że ekipa ze stolicy Wielkiej Brytanii była zainteresowana pozostaniem Martina na jeszcze rok. Jego najbliższa przyszłość jest jednak związana z Realem Madryt.
Odejście Zidane'a i przybycie Ancelottiego zdają się działać na korzyść rozgrywającego. Nowy trener jest zdania, że w zespole jest kilku młodych piłkarzy, którzy mogą być w nadchodzącym sezonie bardzo ważni dla zespołu. Jednym z nich jest Ødegaard. Jest to dość kontrastujące podejście do tego, jakie Włoch prezentował podczas swojego pierwszego etapu w Realu Madryt. – Jeśli Florentino kupuje norweskiego piłkarza, trzeba to zaakceptować. Ponadto prezes zadecydował, że Martin zagra trzy mecze dla pierwszej drużyny dla efektu PR-owego – wyznał swego czasu. Słowa te wydają się zupełnie nie w stylu Carlo i rzecz jasna odbiły się szerokim echem. Od tamtej pory minęło jednak kilka ładnych lat.
Początki Martina w Madrycie nie były pozbawione kontrowersji, zwłaszcza dotyczących jego pensji. Po niezbyt obiecującym czasie w Castilli piłkarz dał się przekonać, że najlepszym rozwiązaniem dla niego będzie wypożyczenie. Tych koniec końców było kilka. Przed powrotem do Realu zaliczył etapy w Heerenveen, Vitesse i Realu Sociedad. Po nieudanym półroczu w stolicy Hiszpanii odszedł zaś na pół roku do Arsenalu.
Dziś, po sześciu latach, Ødegaard ponownie spotyka się z trenerem, który – bądź co bądź – dał mu zadebiutować w białej koszulce. Norweg nie ma już jednak nic wspólnego z chłopakiem, jakiego miał okazję poznać Ancelotti. Martin jest już dużo bardziej dojrzały i doświadczony. Jego celem jest zaś udowodnienie Włochowi, że zasługuje na miejsce w wyjściowym składzie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze