„Tradycja Zidane'a”
Zinédine Zidane w każdym sezonie w Realu Madryt zdobywa przynajmniej jeden tytuł.
Fot. Getty Images
Dzięki awansowi do ćwierćfinału Ligi Mistrzów i ciągle otwartej walce o La Ligę Zinédine Zidane wciąż ma szanse na zachowanie swojej „tradycji” z dwóch etapów na ławce trenerskiej Los Blancos: wygrania przynajmniej jednego z dwóch najważniejszych tytułów w sezonie. Francuski szkoleniowiec nigdy nie zawiódł w walce o Ligę Mistrzów, Ligę lub – jak to miało miejsce w sezonie 2016/2017 – o oba tytuły.
La Undécima na początek
Zizou objął Real Madryt w styczniu 2016 roku, kiedy drużyna praktycznie wypadła z walki o mistrzostwo Hiszpanii i czekała na rozpoczęcie fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Na krajowym podwórku Zidane’owi udało się postraszyć Barcelonę – zespół zakończył sezon z 12 zwycięstwami z rzędu i do ostatniej kolejki liczył się w grze o tytuł. Z kolei w Europie sezon zakończył się zdobyciem La Undécimy, a Zidane dał początek swojej tradycji wygrywania w każdym sezonie jakiegoś tytułu.
W kampanii 2016/2017, po zdobyciu Champions League w swoim premierowym sezonie, Zidane dokonał czegoś jeszcze większego: poprowadził klub do historycznego doblete. Królewscy po pięciu latach zdobyli upragniony tytuł mistrza Hiszpanii i stali się pierwszym klubem w historii futbolu, który obronił Champions League
Trzecia Liga Mistrzów z rzędu
Sezon 2017/2018 był niesamowicie burzliwy i właściwie bardzo podobny do tego, który przeżywamy obecnie. Real Madryt hurtowo gubił punkty w La Lidze, odpadł w Pucharze Króla i wszystkie siły skupił na Lidze Mistrzów. Zidane nie zawiódł i poprowadził zespół do trzeciego Pucharu Europy z rzędu. Tym samym w trzecim (i ostatnim w pierwszym etapie) sezonie pracy Zizou miał już w swoim dorobku cztery bardzo poważne tytuły.
Zidane wrócił do klubu w marcu 2019 roku, kiedy Real był za burtą wszystkich rozgrywek. Drużyna była niesamowicie krytykowana, jednak Francuz ponownie zrobił z niej mistrzów i uratował swoją tradycję. Po kolejnym trudnym roku niesamowita remontada po pandemicznej przerwie dała Los Blancos 34. tytuł mistrzowski.
Ostatnie wyzwanie
W bieżącym sezonie Królewskim wciąż wiele brakuje do zdobycia La Ligi i Champions League, jednak mimo wielu trudnych momentów zespół zachowuje szanse na dwa najważniejsze trofea, czego nie mogą powiedzieć Barcelona, Atleti i Sevilla.
Po wielu potknięciach i upokorzeniach na poziomie sportowym, które mocno uderzyły w Zidane’a i zespół, który w połowie sezonu mógł zakończyć walkę na wszystkich frontach, przyszła niespotykana dotąd fala kontuzji. Momentami Zizou nie mógł skorzystać z usług aż dziewięciu zawodników, w tym tak ważnych jak Hazarda, Ramosa czy Benzemy. Przetrzebiony urazami Real Madryt wygrał wszystkie pięć spotkań w lutym (w tym pierwszy mecz z Atalantą), dzięki czemu zachował szansę na walkę o dwa tytuły, a Zidane wciąż może wierzyć, że podtrzyma swoją „tradycję”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze