Gayà: Jeśli nie wychodzimy z intensywnością, to co chcemy ugrać?

– Odczucia z meczu i po pierwszej połowie? Są złe. Myślę, że podarowaliśmy im pierwszą połowę. To nie pierwszy raz, kiedy nam się to przytrafia, trzeba to jasno powiedzieć. Zakładamy sobie coś, ale na koniec jeśli wychodzimy i tego nie robimy, to wszystko idzie na marne. Nie wiem, dlaczego w pierwszej połowie nie wyszliśmy z intensywnością, której wymaga taki mecz, ponieważ oni są świetną drużyną, a my zostaliśmy w szatni. Na koniec jeśli nie wychodzisz z niezbędną w tego typu meczach intensywnością, to nie wiem, o co chcemy walczyć. 

– Na zbyt wiele im pozwalaliśmy? Tak. Wychodziliśmy bardzo bojaźliwie do pressingu i bardzo łatwo sobie z nim radzili. Kiedy już odzyskiwaliśmy piłkę, to będąc tak długo bez niej nie potrafiliśmy w ogóle wyjść. W pierwszej połowie nie potrafiliśmy wymienić trzech dobrych podań. Grając w ten sposób, jest trudno.

– Co zrobiliśmy w przerwie, że drużyna zmieniła nastawienie? W drugiej połowie graliśmy lepiej, trochę lepiej, ale też to nie było zbyt trudne po takiej pierwszej połowie. Jak już powiedziałem na wstępie, nie jest dobrze, kiedy przyjeżdżamy tutaj, mamy założenia, ale później nic z tego nie robimy. 

– Przegraliśmy tylko jeden mecz w tym roku? To nie wyjaśnia odczuć z pierwszej połowy, które są bardzo złe. Musimy myśleć o kolejnym meczu z Celtą i o wygranej. Musimy być silni u siebie, wygraliśmy ostatnio z Elche i ponownie musimy zdobyć trzy punkty.

– Gdzie mierzy ta Valencia? Skupiamy się na kolejnym spotkaniu. Tabela? Patrzenie na tabelę nic nie da, koncentrujemy się na następnym meczu. Tak myślę ja i sądzę, że wszyscy tak powinni myśleć. Musimy patrzeć na kolejny mecz. Dziś chcieliśmy zagrać dobre spotkanie i tego nie zrobiliśmy, przede wszystkim w pierwszej połowie. Dlatego trzeba patrzeć do przodu i wygrać.