„Ostatnie mistrzostwo Realu to najbardziej groteskowa rzecz, jaką widziałem”
Gerard Piqué udzielił wywiadów streamerom Ibaiowi z platformy Twitch oraz DjMaRiiO z YouTube'a. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi zawodnika Barcelony z tych rozmów, które trwały w sumie ponad 2,5 godziny.
Fot. YouTube
– Lepsze było dla mnie 2:6 czy 5:0 z Realem? 2:6 to był mój pierwszy sezon, wszystkie uczucia były dla mnie nowe. Strzeliłem też gola na 2:6... To wyjątkowy mecz, który pozostanie na zawsze w historii, do tego graliśmy na Bernabéu. A 5:0 było inne. Też było wyjątkowe, ale mieliśmy te 2-3 lata, w których wygrywaliśmy wiele tytułów i byliśmy dużo lepsi od Realu. Nie jest tak, że tego oczekiwaliśmy, ale ten wynik dawał odczucie, że nie była to taka niespodzianka. 2:6 było uderzeniem w stół, Real walczył wtedy o odrobienie strat, po zwycięstwie miałby punkt straty, a 5:0 może nie było oczekiwane, ale pokazywało, że różnica między ekipami była duża. Do tego przyszedł wtedy Mou i chciał to zmienić, ale przewaga była dosyć duża.
– Trzy Ligi Mistrzów z rzędu to szczęście, jak powiedział Xavi? Trzeba to analizować rok po roku. Teraz dobrze tego nie pamiętam, bo też nie mam dobrej pamięci do meczów Realu. Mogę ci powiedzieć, że zasłużyliście najbardziej na ten Puchar Europy z dubletu z ligą, bo graliście świetnie w piłkę. Jednak jest tam ten jeden Puchar... Przegrywaliście u siebie z Juve 0:3 i tamte wydarzenia były groteskowe. To jednak część historii Realu.
– Czy był wtedy karny na Lucasie? A ty co sądzisz... [DjMaRiiO, prywatnie kibic Królewskich, odpowiada, że można to odgwizdać] No tak, wy zawsze tak samo. Problem jest taki, że jesteście tak przyzwyczajeni do takich rzeczy, że dla was można to odgwizdać. Można odgwizdać wszystko! Dla przykładu, dokończenie poprzedniej ligi po lockdownie. My w Barcelonie, gdy idzie nam źle, biczujemy sami siebie, ale ostatnie mistrzostwo Realu to najbardziej groteskowa rzecz, jaką w życiu widziałem. Mecz na wyjeździe z Sociedadem, były cztery wątpliwe akcje i wszystkie odgwizdano na waszą korzyść. Ręka Benzemy, gol Sociedadu anulowany przez spalonego gościa stojącego 15 metrów od Courtois... Te rzeczy z systemem VAR są całkowicie nie do usprawiedliwienia. W Bilbao wam odgwizdano karnego za nadepnięcie w polu karnym, im nie, a to były bardzo podobne akcje. Do tego jesteście przyzwyczajeni, że dostajecie takie rzeczy, a potem mówicie, że można było coś odgwizdać. Jasne, można odgwizdać wszystko. Najlepsze jest to, że w futbolu można właśnie odgwizdać wszystko!
– Dlaczego napisałem na Twitterze, że mistrzostwo Realu było prezentem? Futbol to oczywiście dobra forma drużyny, ale futbol to też pewność siebie i seria zwycięstw sprawia, że drużyna czuje się solidniej. Gdy wchodzisz w dobrą serię, wszystko ci bardziej wychodzi. Wy tak kolejno wygrywaliście, Sociedad, Bilbao, kilka takich meczów w domu, nie pamiętam dobrze, ale po każdym meczu gracz rywali w strefie mieszanej mówił, że sędziowie ich skrzywdzili. Tak było w każdym meczu! My wtedy mieliśmy swoje problemy, skupialiśmy się na sobie i nic nie mówiliśmy, ale łapaliśmy się za głowę. Najlepsze, dam ci tu przykład, że po meczu z Sociedadem, w którym były te cztery akcje, wiesz kto w Movistarze [nadawca telewizyjny pokazujący La Ligę w Hiszpanii] miał analizować te sytuacje? Álvaro Benito, tak, on niesamowicie opowiada, ale ma przeszłość w Realu Madryt. Z przeszłością w Realu nie ruszysz przeciwko klubowi. Roberto Palomar, dziennikarz z Madrytu. Santi Cañizares, też przeszłość z Realu. I ktoś od Movistaru. Ja chciałbym, żeby byli ci dwaj z Realu, ale też dwóch z Sociedadu, żeby były także ich opinie. Na końcu dla nich wszystkie cztery akcje były dla Realu i były dobre. No, mnie to nie dziwi! Jeśli to ludzie czy dziennikarze z przeszłością w Madrycie, co mają powiedzieć? Na końcu to frustruje, bo sprzedaje ci się coś, co nie miało miejsca. Nie można było odgwizdać wszystkiego na korzyść Realu. Możemy to analizować, ale nie można było tego zrobić. Jednak jeśli tak mówią w telewizji, to na końcu ludzie w to wierzą.
– W przestrzeni publicznej istnieje też ogromne antimadridismo? Każdy walczy o swoje interesy. Jasne, że nam, wielkim klubom, pomaga się dużo bardziej niż małym, ale to jest oczywistość. Z powodu presji, z powodu okładek dzienników i tak dalej. My jednak walczymy o mistrzostwa z Realem i Atlético. Z całym szacunkiem, nie mogę porównywać się do ekip z dołu, bo nie będę walczyć z nimi. Będę walczyć z tą dwójką. Więc w tym przypadku możesz porównywać to jak chcesz, ale to jest wręcz oczywiste, że historycznie Realowi pomagano najbardziej. Nie mówię tego ja, mówi to większość kraju. Realowi pomagano bardziej niż Barcelonie, a Barcelonie bardziej niż reszcie, ale gdy porównujesz Real z Barceloną to istnieje duża różnica. Kiedyś były sędzia, nie wiem który, chyba Iturralde, który powiedział, że 85% sędziów jest za Realem. On tak powiedział, możesz sprawdzić. Więc jak oni mają nie gwizdać na korzyść Realu? Nieświadomie, ale jak mają nie przechodzić na jedną ze stron bardziej? Na końcu jeśli kibicujesz jednemu klubowi... Ja całkowicie szanuję arbitrów i wiem, że próbują pracować jak najlepiej się da, ale gdy pojawia się moment wątpliwości i muszą wybrać stronę... Jest mnóstwo akcji, w których można zagwizdać w obie strony. Ręce. Ręce to oddzielny temat. Ale gdy masz wątpliwość, to na korzyść kogo zagwiżdżesz?
– Statystyki sędziowskie na korzyść Barcelony? Gwiżdżą ci więcej karnych, gdy dominujesz i przebywasz często w polu karnym. To jest logiczne. To statystyka. Jednak są sytuacje... Ja nie patrzę na liczby odgwizdanych karnych, bo to zależy od sposobu gry. Nam odgwizdywano wiele karnych, bo cały czas byliśmy w polu karnym rywala. To daje ci więcej karnych. Jednak w każdym meczu masz jakieś sytuacje. Wczoraj [w meczu z Granadą] odgwizdano tego karnego, gdy rok temu w Bilbao na De Jongu popchnięcie było dużo mocniejsze i tam tego nie odgwizdał. Jest milion akcji, Real szuka swoich akcji, my swoich, ale w długim okresie jest wyraźna różnica.
– [rozmowa o ostatnim Klasyku na Camp Nou i Piqué przerywa] Poważnie nie było tam dla ciebie nic dziwnego? Przy 1:1 tańczyliśmy sobie z wami aż przyszedł VAR i stwierdził, że doszło do kontaktu. Myślałem, że VAR będzie pomagać sędziom, a pomaga usprawiedliwiać decyzje na korzyść niektórych... Dotykam cię w polu karnym i możesz mówić, że to wystarczy na rzut karny lub nie wystarczy. Jednak u jednych zawsze wystarczy, a u innych nie. VAR mówi: o, zobacz, wystarczający kontakt, karny. Lub odwrotnie: niewystarczający kontakt. [DjMaRiiO mówi, że koszulka była rozciągnięta] Mogę pokazać ci mnóstwo takich akcji. Przy 1:1 dominowaliśmy, byliście martwi. Mieliście lepszy start, strzeliliście, my odpowiedzieliśmy, potem wy graliście lepiej. Jednak gdy my graliśmy najlepiej, pojawił się karny. Chcesz listę pociągnięć w waszym polu karnym, których nie odgwizdano? To nie był wystarczający kontakt. Mam ci to pokazać? [DjMaRiiO mówi o oczywistym karnym na Militão w Pucharze Króla] Możemy tu sobie zagrać w ping ponga twoich i moich akcji.
– Kiedyś oglądałem mecze Realu, ale od 2-3 lat nie oglądam żadnego. Teraz nawet nie wkurzam się już na te karne. Jest to mi obojętne. Gdy oglądam skrót i jest coś oczywistego, komentujemy to, ale nic więcej.
– Real bez Cristiano wzbudza u mnie mniejszy strach? Real to zawsze Real. Real historycznie pokazywał, że mając zły skład czy zły sezon, potrafi zawsze zranić i może wygrać Ligę Mistrzów, kończąc ligę na piątym miejscu. To jedna z najbardziej brutalnych cech. To ich świetna cecha. Oni w swoim DNA mają to, że dochodzą do półfinału czy ćwierćfinału Ligi Mistrzów, będąc na czwartym miejscu w lidze, a kibice i drużyna wierzą, że mogą awansować. W Barcelonie gdy mamy złą serię, uznajemy zrobienie czegoś za niemożliwe. I tak poddajemy dwumecz. W Realu jest inaczej i trzeba to chwalić. My jesteśmy perfekcjonistami i dlatego mamy na przykład 10 na 11 ostatnich półfinałów Pucharu Króla. My chcemy wygrywać każdy mecz. Real opiera się na odczuciach: teraz nie jest dobrze, przegrałem kilka meczów, ale nie ma problemu, przyjdzie Liga Mistrzów i odpalę. To różne spojrzenia na futbol i oba są poprawne.
– Stosunki z graczami Realu? W epoce Mou były napięte, ale poza tym były bardzo, bardzo dobre. Więcej, nie jeżdżę już na reprezentację, ale wciąż mam kontakt z wieloma z piłkarzy Realu. Napięcie było winą Mourinho? Nie można winić go za wszystko, ale przyszedł i wszystko się rozgrzało. A gdy odszedł, wszystko się uspokoiło. Nie można go obwiniać, ale fakty mówią za siebie [śmiech].
– [w temacie wyborów w Barcelonie] Uważam, że Florentino Pérez ma wizję i wzniósł Real na inny poziom. To jest rola prezesa. Real miał wielkie szczęścia, że ma takiego prezesa, ale też byłoby dobrze, gdybyście jako klub mieli w jakimś roku wybory, nawet po to, by socio też mógł pokazać poparcie Florentino.
– Gol Viníciusa w Klasyku po odbiciu się piłki od mojej nogi? To część futbolu. Uważam, że odbita piłka czy gol samobójczy mogą być uznane za błędy, ale są dużo mniejsze niż brak reakcji. Popełniamy milion błędów w karierze, futbol to na końcu gra błędów. Dla mnie jednak dużo większe błędy to złe krycie czy strata piłki w roli ostatniego obrońcy. To są dużo grubsze błędy. Miałem dużo gorsze błędy niż ten. Czy podoba mi się Vinícius? Vinícius to typowy gracz, który gdy ma dzień, to może mocno utrudnić ci rzeczy. Jest bardzo szybki i ma wielki talent. Gdy złapie cię 1 na 1, musisz bronić się przed nim, jak tylko możesz.
– Czy wiem, co dzieje się w sprawie przyszłości Ramosa? Czasami z nim rozmawiam, ale nie o kontrakcie. Mamy świetne stosunki. A co do kontraktu, Sergio to przykład, że gdy jest silny prezes, który podejmuje decyzje i wybiera daną drogę, to my, piłkarze, nie mamy za wiele do powiedzenia. To pokazuje, że prezes musi być liderem i tym, który rządzi. Na tej podstawie mogą ci się podobać lub nie podobać jego decyzje. Widzisz jednak, że masz jedną osobę, która rządzi i mówi ci, jak jest. A co do przedłużenia kontraktu, możesz się z tym zgadzać lub nie. To opinia każdej osoby, w tym najbardziej zaangażowanych w tę sprawę socios Realu. Jednak przynajmniej Florentino pokazuje, że ma plan i wie, gdzie zmierza. Do tego nie jest taki tylko wobec Sergio. Tak samo było swego czasu z Cristiano i różnymi innymi zawodnikami. Uważam, że to coś pozytywnego, co trzeba u Florentino docenić. W tym względzie Florentino jest lepszy od Bartomeu? Ma cechę, która nie była specjalnością Bartomeu. Każdy jest jednak inny.
– Stosunki z Arbeloą? Z Álvaro mieliśmy swoje sprzeczki w swoim momencie, które jednak nie wykraczały poza starcia Realu z Barceloną, ale spędziłem z nim mnóstwo czasu i życzę mu jak najlepiej. Teraz pracuje chyba w Realu, a nasze stosunki są poprawne.
– Czy kiedykolwiek założyłem koszulkę Realu? Nigdy. Wymieniałem się z zawodnikami Realu i mam koszulki Realu w domu, ale nigdy jej nie założyłem. Mam koszulki Cristiano, Benzemy, Ramosa... Mam kilka, gram z nimi od wielu lat. Mógłbym ją założyć, ale to mnie przerasta.
– Lubię inne sporty jak Bale golfa? Uważam, że przynajmniej medialnie traktowano go trochę źle. To piłkarz, który strzelał gole w jednym czy dwóch finałach Ligi Mistrzów, w tym przewrotką z Liverpoolem, oraz który był kluczowy w wielu tytułach Realu Madryt. Możesz lubić golfa, możesz być pasjonatem golfa, bo piłkarz nie gra przez 24 godziny w futbol. Masz życie i możesz mieć hobby. Dlatego uważam, że traktowano go trochę źle.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze