Advertisement
Menu
/ marca.com

Królewscy wierzą w Asensio

Hiszpan powoli zaczyna przypominać dawnego siebie i przeciera szlak Hazardowi, by ten niebawem zrobił to samo.

Foto: Królewscy wierzą w Asensio
Fot. Getty Images

Rok 2021 źle rozpoczął się dla Królewskich. Drużyna zostawiła dwa punkty w Pampelunie, a Atlético zaczęło uciekać w lidze. Obrona Superpucharu Hiszpanii trwała tylko 90 minut i zakończyła się na półfinale. Nie miało to nic wspólnego z tym, co wydarzyło się rok wcześniej. Zespół mocno wszedł w 2020 rok, wygrywając w Arabii Saudyjskiej i odnosząc kilka zwycięstw z rzędu w lidze.

Tym razem jest inaczej i nad ekipą Zizou pojawiły się ciemne chmury, z których wyłania się jedno światełko nadziei: Marco Asensio. Hiszpan odzyskał miejsce w wyjściowej jedenastce po długiej drodze, jaką musiał przebyć po poważnej kontuzji kolana, którą odniósł w lipcu 2019 roku. 24-latek regularnie rozpoczynał mecze już w grudniu i już wówczas widać było, że istnieje spora szansa, iż uda mu się wrócić na odpowiedni poziom.

Przeciwko Athleticowi można było zobaczyć odważnego gracza, który robił, co w jego mocy, aby odwrócić losy meczu. Na La Rosaledzie wyglądał zdecydowanie lepiej od swoich kolegów i gdyby nie pech, skończyłby to spotkanie nawet z trzema golami. Raz trafił w słupek, raz w poprzeczkę i jeszcze jeden raz piłka przeleciała tuż nad bramką.

Dla Zidane'a jest fundamentalnym piłkarzem, który może wnieść do drużyny brakujący element, jakim są gole. Asensio grający na odpowiednim poziomie daje drużynie nowe możliwości w ataku, ponieważ zagraża rywalom nie tylko w polu karnym, ale przede wszystkim poza nim. To ważny element, którego brakuje drużynie szczególnie wtedy, gdy się zacina i nie wie, jak przedostać się przez obronę przeciwnika.

Co prawda Hiszpan strzelił na razie tylko jednego gola przeciwko Celcie, ale już sześciokrotnie obijał obramowanie bramki. Dwa razy w półfinale Superpucharu Hiszpanii i raz z Borussią Mönchengladbach, Szachtarem, Granadą i Elche. Jest tylko kwestią czasu i szczęścia, aż piłka po takich strzałach zacznie lądować w siatce. Ciekawostkę stanowi fakt, że w Europie Real jest drużyną, która w tym sezonie najczęściej trafiała w słupek lub poprzeczkę: 20 razy (6 Asensio i 6 Benzema).

Powrót Asensio do formy nie rozwiązuje oczywiście wszystkich problemów, bo o ile w słabszej dyspozycji znajduje się Benzema, o tyle trzeci atakujący miewa się jeszcze gorzej. Marco potrafił odpowiedzieć na zaufanie ze strony Zidane'a, ale tego samego nie zrobił jeszcze Eden Hazard. Trener liczy jednak na to, że Belg również zacznie błyszczeć, jeśli równie często będzie pojawiał się na murawie.

Dobra forma Asensio jest pozytywną wiadomością nie tylko dla Realu, ale też dla reprezentacji. Niewykluczone, że Luis Enrique powoła go na marcowe zgrupowanie, ponieważ z gry dla kadry wykluczały go dotychczas tylko urazy i powrót do odpowiedniej dyspozycji. O miejsce w kadrze rywalizuje z Ansu Fatim, Adamą czy Ferranem, a ten pierwszy jest przecież kontuzjowany. Jeśli Marco wróci na dobre w Madrycie, wróci też w reprezentacji.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!