Bezużyteczni rezerwowi napastnicy
Kolejny sezon nie zmienia się praktycznie nic: w ataku liczby dowozi tylko Benzema. Mariano zdobył w tym sezonie tylko jedną bramkę, a Jović, który przebywa już we Frankfurcie, nie trafił do siatki ani razu.
Fot. Getty Images
Królewscy mają problem, który nie przestaje narastać i ciąży na drużynie w ostatnich sezonach: rezerwowy napastnik niczego nie wnosi. Wszystko sprowadza się do Karima Benzemy, a liczby jego zmienników są oddalone o lata świetlne. W tym sezonie druga „dziewiątka” zdobyła tylko 1 bramkę w 25 spotkaniach. Mariano (autor jedynego gola) i Jović (jest już w Eintrachcie) byli bardzo daleko od roli, jaką powinno odgrywać jako strzelcy.
W nieistniejącej rywalizacji Benzema prowadził z tą dwójką 13:1. To zbyt duża różnica, gdzie swoje zrobił też brak zaufania ze strony Zidane'a do rezerwowych. Strzelali bardzo mało, ale grali równie niewiele. Mariano przebywał na murawie 277 minut, a Serb jeszcze mniej, bo 208. Jakikolwiek był tego powód, to kłopot, który kolejny raz prześladuje zespół.
Już w ubiegłym sezonie liczby rezerwowych były bardzo kiepskie, a przewaga Benzemy była jeszcze dobitniejsza. Francuz zdobył 27 bramek, gdy wspomniana dwójka strzeliła raptem 3 gole. Jović przez 806 minut trafił do siatki dwa razy, gdy Mariano ta sztuka udała się raz przez 84 minuty, choć warto pamiętać, że wychowanek zdobył bramkę w Klasyku, co po wznowieniu rozgrywek wcale nie poprawiło jego sytuacji.
W sezonie 2018/19 było mniej więcej tak samo. Królewscy sięgnęli po Mariano, który wrócił z Francji i miał odciążyć Karima, ale strzelił tylko jednego gola przez 277 minut, które dostał od Lopeteguiego, Solariego i Zidane'a. Benzema zdobył wówczas 30 bramek, a rola drugiego strzelca w drużynie przypadła Bale'owi, który strzelił 14 goli, a później wyparował.
Krótko mówiąc: w ostatnich trzech sezonach pozostałe „dziewiątki” dały Realowi pięć bramek, co jest nieznaczną liczbą, która odzwierciedla wielki problem, jaki drużyna ma z regularnym trafianiem do siatki.
Odpowiedzialność za strzelanie goli nie ciąży jednak tylko na środkowych napastnikach, ale też na pozostałych atakujących, którzy także rozczarowują. W tym sezonie żaden zawodnik poza Benzemą nie zdobył więcej niż czterech bramek. Właśnie tyle razy bramkarzy pokonywali Casemiro i Modrić. Znacznie lepszych liczb powinno oczekiwać się za to od takich graczy jak Hazard, Vinícius, Asensio czy Rodrygo, który może być usprawiedliwiony z powodu kontuzji.
Kibice mogą już na dobre zapomnieć o takim silnym ataku, który tworzyło trio BBC. Ich ostatni wspólny sezon, choć nie był najlepszy, to i tak zaowocował w 77 bramek. Cristiano zdobył ich 44, Bale 21, a Benzema 12. Nowe tridente mieli teraz utworzyć Benzema, Asensio i Hazard, ale na razie Karim ma 13 goli, Marco 1, a Eden 2…
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze