Inne „finały”, które Zidane też wygrywa
Zinédine Zidane wygrywa nie tylko finały, w których stawką jest tytuł, ale też te, które mogą zadecydować o jego przyszłości. W bieżącym sezonie Francuz już kilka razy grał o życie.
Fot. Getty Images
Zinédine Zidane nie przegrał żadnego z finałów w roli szkoleniowca Realu Madryt. Francuz wygrał trzy Ligi Mistrzów, dwa Klubowe Mistrzostwa Świata, dwa Superpuchary Europy i dwa Superpuchary Hiszpanii. W grze o tytuł nigdy nie zawiódł – dziewięć finałów, dziewięć zwycięstw.
Są też inne „finały”, które Zizou wygrywał. W grze nie było wtedy żadnego tytułu, ale przyszłość szkoleniowca na ławce Los Blancos. To „finały” w bardzo trudnych momentach, w których również liczy się tylko zwycięstwo. I właśnie taki „finał” czeka na Królewskich już jutro w spotkaniu z Borussią Mönchengladbach, w którym Real Madryt zagra o awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów po bardzo słabej postawie w fazie grupowej.
Po dwóch kolejnych wygranych z Interem wydawało się, że Los Blancos ułożą sobie sytuację i do ostatniej kolejki będą przystępować z umiarkowanym spokojem, jednak porażka z Szachtarem ponownie skomplikowała życie ekipie Zidane’a, która może skończyć fazę grupową na pierwszym miejscu, drugim lub… odpaść z rozgrywek, co byłoby oczywiście katastrofą.
Zidane jest jednak specjalistą w tego typu „finałach”, gdzie stawką nie jest tytuł, ale rozwiązanie bardzo poważnego problemu. Real Madryt podchodzi do spotkania z Mönchengladbach po zwycięstwie z Sevillą. Zizou wygrał na Pizjuán kolejny „finał” w jednym z najbardziej krytycznych momentów sezonu i podniósł morale zespołu przed decydującym starciem w Lidze Mistrzów.
W bieżącej kampanii z powodu swojej nieregularności Real Madryt musiał już kilka razy grać „o życie”. W La Lidze drużyna grała o być albo nie być z Barçą na Camp Nou po dwóch kolejnych porażkach z Cádizem i Szachtarem. I Klasyk wygrała. Później przyszły „finały” z Interem w Lidze Mistrzów po zdobyciu zaledwie jednego punktu w dwóch pierwszych starciach fazy grupowej. Królewscy dwukrotnie ograli ekipę Antonio Conte i wszystko wskazywało, że są na najlepszej drodze do awansu… by po chwili zrobić z siebie pośmiewisko w Kijowie.
Podobne „finały” Zidane wygrywał także w ubiegłej kampanii, jak chociażby zwycięstwo na Pizjuán po bolesnej porażce w Paryżu z PSG czy wywiezienie trzech punktów ze Stambułu po starciu z Galatasarayem, do którego zespół podchodził po bolesnej wpadce z Mallorcą i z trudną sytuacją w grupie. Nie mówiąc już o 10 „finałach”, które Real Madryt wygrał po wznowieniu rozgrywek po kwarantannie, dzięki czemu odrobił straty do Barcelony i zdobył mistrzostwo Hiszpanii.
Jutro przez Zidane'em kolejna próba ognia i mecz, w którym Francuz zagra o swoją przyszłość na ławce trenerskiej Realu Madryt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze