Advertisement
Menu
/ as.com

Real nie zapomina o norweskim cyborgu

„Widze go tu jeszcze przez długi czas. Mamy z nim związane długofalowe plany. W ogóle nie zwracamy uwagi na plotki”, stwierdził ostatnio stanowczo dyrektor sportowy Borussii Dortmund, Michael Zorc pytany w przeddzień starcia z Kolonią o przyszłość Erlinga Hålanda.

Foto: Real nie zapomina o norweskim cyborgu
Fot. Getty Images

Norweski cyborg od momentu, gdy piłkarska Europa usłyszała o nim po raz pierwszy, nie zatrzymał się choćby na chwilę. Borussia wyprzedziła wszystkich w wyścigu po napastnika (w tym Real Madryt, który zapłacił 60 milionów za Jovicia), ostatecznie wykładając na stół 20 milionów oraz 23 kolejne w prowizjach. Napastnik cały czas znajduje się w orbicie zainteresowań Królewskich. W 2021 roku transferowymi priorytetami będą Mbappé i Camavinga, w 2022 Florentino ruszy zaś po Hålanda. Swoją drogą, ciekawie prezentuje się rozkład głosów w sondzie Asa. 64% ankietowanych stwierdziło, że wolałoby zobaczyć w Madrycie Erlinga niż Kyliana. 

Na Signal Iduna Park starają się nie myśleć o przyszłości 20-latka. To największa gwiazda dortmundczyków, w hierarchii wyprzedza nawet Jadona Sancho. Transfermarkt wycenia Norwega na 100 milionów euro, choć ledwie rok temu jego wartość zdaniem popularnego niemieckiego portalu wynosiła zaledwie 30. Borussia ma jeszcze czas, by odpowiednio przygotować się do batalii o pozostanie Hålanda. Jak już niejednokrotnie wspominali dziennikarze Asa, klub zawarł z Mino Raiolą ustne porozumienie, na mocy którego od 2022 roku Niemcy puszczą Erlinga, gdy ktoś zaoferuje 75 milionów euro. Dziś ta kwota wydaje się mała. Realu Madryt nie będzie jednak czekało łatwe zadanie chociażby z racji na dużą konkurencję. Hålanda chcą także między innymi Juventus czy Bayern, którzy szukają następców Cristiano i Lewandowskiego. 

Sam zawodnik trzyma się z dala od wszelkich plotek i spekulacji. Ostatnio otrzymał nagrodę Golden Boy, co uczcił czterema golami z Herthą. W Lidze Mistrzów zaś obrał sobie za ofiarę Brugię i pobił kolejny rekord. Jeszcze nikt bowiem tak szybko nie strzelił 16 goli w Champions League. Dokonać tego udało mu się w zaledwie 12 meczach. Poprzedni rekordzista, Ruuda Van Nistelrooy potrzebował ich „aż” 19. W trwającym sezonie były gracz Salzburga uzbierał już 17 goli w 13 potyczkach. W Bundeslidze jest tylko o jedną bramkę za Lewandowskim, swoim rywalem w walce o Złoty But. Jego ogólny bilans w Niemczech to 33 gole w 31 spotkaniach. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!