Belgia pokonuje Anglię, czyste konto Courtois

Pierwsza połowa, mimo dwóch goli dla Belgów, przebiegała raczej pod dyktando Anglików. To oni mieli więcej z gry. Częściej byli przy piłce i oddali trzy strzały, ale ich jakość pozostawiała wiele do życzenia. Widać było ewidentnie, że nie czują się dobrze w nowej formacji, którą coraz częściej stara się wprowadzać Southgate. Otwarcie wyniku dla Belgów przyszło jednak dość wcześnie, bo już w 10. minucie piłkę otrzymał przed polem karnym Tielemans, pociągnął kilka metrów i świetnym strzałem, który po drodze jeszcze odbił się od słupka, pokonał Pickforda. 

Anglicy starali się grać twardo, ale nie okazało się to dla nich dobrą strategią. Po ostrym wejściu, które zaserwował Declan Rice Kevinowi de Bruyne do rzutu wolnego podszedł Dries Mertens i świetnym strzałem posłał piłkę do siatki. Belgowie tak szybko ustawili sobie ten mecz pod kontrolą, że ich rywale niemal nie mieli już argumentów. Southgate starał się jeszcze jakoś zmienić obraz tego, co widzieliśmy na boisku, wprowadzając drugiego napastnika czy dając szansę Jadonowi Sancho, ale obrona Czerwonych Diabłów była po prostu zbyt solidna. 

Jeśli natomiast chodzi o Courtois, to niemal nie musiał interweniować. Kilka razy popisał się przytomnością, gdy wychodził do dośrodkowań czy skracał kąt. Za nim raczej spokojne spotkanie, choć raz musiał dobrze interweniować przy strzale Kane'a. Czyste konto to z pewnością dobra wiadomość dla golkipera Królewskich, który przecież ostatnio w klubie raczej nie zostawiał swojej siatki nianaruszonej. Pozostaje mieć nadzieję, że przeniesie te liczby również do rozgrywek ligowych.

Belgia – Anglia 2:0 (2:0)
1:0 Youri Tielemans 10' (asysta: Lukaku)
2:0 Dries Mertens 24'

Belgia: Courtois; Alderweireld, Denayer, Vertonghen; Meunier, Witsel, Tielemans, Hazard; Mertens (83' Praet), De Bruyne; Lukaku.

Anglia: Pickford; Mings, Dier, Walker; Trippier (70' Sancho), Rice, Henderson (46' Winks), Chilwell (38' Saka); Grealish, Mount (69' Calvert-Lewin); Kane.