Carvajal: Dużo rozmawiam z Lucasem o grze w obronie
Dani Carvajal pojawił się na madryckiej premierze gry „Call of Duty: Black Ops Cold War” jako ambasador tej serii. Przy okazji udzielił wywiadu dziennikowi El Mundo. Przedstawiamy pełne tłumaczenie tej rozmowy z obrońcą Realu Madryt.
Fot. Getty Images
Jesteś kontuzjowany od ponad miesiąca. Ile jeszcze przed tobą?
Przy tego typu kontuzjach ta była lżejsza, ale dotyczyła jednak kolana, więc mocno się przestraszyłem, gdy usłyszałem ten trzask. Normalnie to jest od 8 do 10 tygodni rehabilitacji, ale ja chcę zamknąć ją w 7. Już kopię piłkę i mam dobre odczucia.
Powrót zbiegnie się z narodzinami dziecka.
Tak, to będą te okolice, między powrotem do pełnych treningów i pierwszymi meczami. Moja dziewczyna wylicza, że poród odbędzie się za miesiąc.
Jaki masz humor, gdy jesteś kontuzjowany?
Pierwsze tygodnie były trudne, bo musiałem tylko odpoczywać i trzymać nogę ustawioną do góry, ale moja dziewczyna „cieszyła się”, bo nie podróżowałem. Nie cieszy się, że jestem kontuzjowany, ale jest zadowolona, że jestem bliżej, szczególnie przed porodem. W trakcie roku nie spędzamy razem nawet trzech tygodni z rzędu razem w domu.
Ty pewnie byłeś wściekły, że przegapiłeś tyle meczów.
Czuję nostalgię, gdy nie jestem w Realu ani reprezentacji. Obym mógł wrócić szybko. Jestem przekonany, że kadra teraz awansuje do finałów Ligi Narodów.
W sumie nie miałeś za wielkiego szczęścia do reprezentacji, bo od debiutu w 2014 roku rozegrałeś w niej tylko 25 meczów.
Nigdy nie mogę podejść do turnieju finałowego w pełnej dyspozycji. Przegapiłem EURO 2016, a na mundial zdążyłem na styku przez naderwanie mięśnia w finale w Kijowie.
Jak przeżywasz mecze oglądane w telewizji? W loży w Valdebebas słychać, jak wykrzykujesz do kolegów swoje rady.
W domu jest tak samo. Wczuwam się. Dziewczyna gdy to widzi, męczy się i po prostu idzie do łóżka... W Valdebebas trzeba pomagać z zewnątrz, bo to się przydaje zespołowi.
Co czujesz, gdy czytasz czy słyszysz, że się za tobą tęskni?
Nie lubię tego, bo chcę, by zespół wygrywał. Jestem przekonany, że po przerwie zanotujemy dobre spotkania.
Twoim zaimprowizowanym zastępcą jest Lucas Vázquez. Dużo z nim rozmawiasz?
Tak, szczególnie przed meczami: z kim się zmierzy, kto szuka wolnej przestrzeni, u kogo trzeba blokować dośrodkowania... To rady defensywne, bo jego kosztuje to trochę więcej, gdyż całe życie był skrzydłowym. Radzi sobie jednak super dobrze. Prezentuje wspaniały poziom.
Danilo, Odriozola, Achraf... Nie ma dla ciebie rywala.
Na początku był Arbeloa i najważniejsze mecze rozgrywał on. Miałem trochę szczęścia, bo w drugiej części sezonu doznał kontuzji i od marca wszystko grałem już ja. Wygraliśmy Ligę Mistrzów i Puchar Króla. Wykorzystałem swój moment. Od tamtego momentu przy doświadczeniu i pracy zbierałem swoje nagrody.
Co dzieje się z Realem? Wydaje się, że gra zrywami.
Trudno utrzymać regularność przy tylu intensywnych meczach co 3 dni, ale uważam, że ostatnio drużyna prezentowała się dobrze. W Klasyku czy z Interem graliśmy dobrze. Z Valencią mieliśmy mecz pod kontrolą przy wyniku 0:1, ale wszystko skomplikowało się po tej wrzutce w rękę Lucasa. Pechowa sytuacja. Przed nami ważne mecze. Musimy dojść do świąt Bożego Narodzenia na czele tabeli i z awansem do 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Jak gra się bez kibiców?
Ma to wielki wpływ w domu i na wyjazdach. Tęsknisz za nimi. Esencja futbolu to kibice. Teraz te mecze wydają się sparingami. Dziwnie jest słyszeć uderzenie piłki czy jakiekolwiek słowa. Pozostaje się przyzwyczaić i życzyć sobie, żeby to szybko minęło, ale ma to wpływ. Na przykład, jestem przekonany, że odrobilibyśmy straty w meczu z Szachtarem na Bernabéu, bo ten stadion robi swoje w Lidze Mistrzów.
Przyzwyczailiście się już, że po treningach i meczach nie możecie wziąć pryszniców, bo nie wolno korzystać z szatni?
Dzięki infrastrukturze w Valdebebas możemy iść do naszych pokojów w rezydencji i wziąć tam prysznic. Wiem jednak z pierwszej ręki, że w innych klubach zawodnicy muszą jechać do domów w przepoconych czy przemoczonych ubraniach, bo nie mogą wziąć prysznica na miejscu. Cóż, nie będziemy jednak się skarżyć, bo poza futbolem ludzie przechodzą przez naprawdę trudne chwile. Te sprawy przy tym to naprawdę nic.
Ciąża w czasie pandemii to ogromne wyzwanie.
Dowiedzieliśmy się w kwietniu i od tego czasu uważamy dużo mocniej, by się nie zarazić. Gdy przychodzą do nas goście, nawet rodzice, wykonuję im szybki test, by mieć większy spokój. Próbujemy być z dziewczyną zapobiegawczy. Jestem wściekły, bo ciąża to radosny okres i ona powinna czuć się wyjątkowo, gdy odwiedzają ją kolejne osoby, a tak oczywiście nie mogło być. Jednak jest to warte tego, by nasze dziecko mogło być zdrowe.
Jako fan gier wideo wykorzystujesz ten czas pewnie także na to.
W czasie izolacji robiłem transmisje na żywo z grania w Call of Duty. To też sposób na to, by ludzie poznali ciebie poza futbolem. Zawsze uwielbiałem gry wideo. To zaszczyt móc uczestniczyć w premierach nowych Call of Duty.
Wirus mocno zaatakował twoje rodzinne Leganés. Byłeś na bieżąco z tamtejszą sytuacją?
Dzięki Bogu nikt z mojej rodziny nie był zarażony, ale znam wiele osób z Leganés, które miały wirusa. Widzisz sam, jak ta sieć zarażeń zaciska się wokół ciebie. W Leganés są te osiedla z wieloma starszymi osobami, gdzie naprawdę trzeba być ostrożnym.
Na horyzoncie pojawia się szczepionka.
Nie wiem, na ile jest realna... Nie wiem, czy każdy na przykład jutro ruszyłby, by się zaszczepić... Jednak jest to dobra informacja dla całej planety.
Czy w szatni Realu uwierzyliście w odejście Messiego?
Starasz się nie patrzeć na największego rywala, ale tego nie unikniesz. Widziałeś, że on nie jeździ na treningi... Jednak odejście wydawało się czymś trudnym, bo jest tam od lat. Nie będę kłamać, dla nas jego odejście byłoby dobrą informacją.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze