Advertisement
Menu

10/10 w Lidze Endesa

Koszykarze Realu Madryt wygrali z Fuenlabradą i po 10 kolejkach mają na koncie komplet zwycięstw. Dzisiaj Królewscy zaprezentowali się słabo w pierwszej połowie, ale po zmianie stron znacznie poprawili swoją grę.

Foto: 10/10 w Lidze Endesa
Fot. własne

Real Madryt pokonał Fuenlabradę po spotkaniu, które trudno nazwać efektownym czy atrakcyjnym dla widza. Od początku było widać, że zawodnicy Pabla Laso chcą odnieść zwycięstwo jak najniższym nakładem sił. Początkowo było to za mało na Fuenlabradę, ale zryw w trzeciej kwarcie okazał się wystarczający. Campazzo z Tavaresem dalej prezentują doskonałą formę, a dzisiaj dołączyli do nich Abalde z Carrollem.

Zmęczenie natłokiem meczów w końcu musiało dać znać o sobie i stało się tak w pierwszej połowie spotkania z Fuenlabradą. Królewscy grali wolno i zbyt czytelnie. Fuenlabrada chciała to wykorzystać i zwiększała tempo, rotując zawodnikami. Przez niemal całą kwartę utrzymywał się remis, ale przez ostatnie 3,5 minuty Blancos zdobyli tylko jeden punkt. Fuenla w tym czasie zbudowała sobie przewagę i po pierwszej kwarcie prowadziła 24:18.

Druga część spotkania była pokazem słabej koszykówki z obu stron, przynajmniej w aspekcie gry ofensywnej. Fuenlabrada utrzymywała przewagę, ale również miała problem ze skutecznością i zaczęła częściej tracić piłki. Podobnie to wyglądało w przypadku Królewskich. Trudno się oglądało taką grę, chociaż jednocześnie trzeba zrozumieć, że przy tylu spotkaniach nie jest łatwo zawsze wrzucać najwyższy bieg. W połowie rywalizacji goście prowadzili 40:33.

Przemiana Realu Madryt przyszła w trzeciej kwarcie. Królewscy zaczęli gnębić Fuenlabradę rzutami z dystansu. Przewodził w tym oczywiście Carroll i podopieczni Pabla Laso dogonili rywali i wyszli na prowadzenie. Do tego poprawiła się gra w defensywie i Fuenlabrada z trudnością odnajdywała drogę do kosza madrytczyków. Oprócz Carolla świetnie w tym momencie spotkania spisywał się Campazzo, a równo z końcową syreną trafił Thompkins. Wreszcie to Real Madryt znalazł się na prowadzeniu po zakończeniu kwarty (61:51).

Początek czwartej części pokazał, że Królewscy już mają pełną kontrolę nad meczem. Przewaga wzrosła do 14 punktów i gospodarze znów zwolnili. Spotkanie nie było atrakcyjne dla widzów, lecz madrytczycy osiągnęli cel, jakim było dziesiąte zwycięstwo w Lidze Endesa. Blancos pozostają na szczycie tabeli i mogą teraz złapać oddech przed rywalizacją z Crveną zvezdą w Eurolidze.

79 – Real Madryt (18+15+28+18): Abalde (13), Randolph (5), Alocén (3), Carroll (18), Tavares (12), Campazzo (13), Reyes (0), Deck (0), Laprovíttola (0), Llull (2), Thompkins (11), Garuba (2).

68 – Fuenlabrada (24+16+11+17): Eyenga (6), Meindl (8), García (7), Trimble (23), Thompson (4), Urtasun (3), Kloof (0), González (2), Emegano (8), Stević (2), Samar (5).

Statystyki

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!