Start niebezpiecznego tournée

Piłkarze Realu Madryt mogą pakować walizki. Ekipa Zinédine'a Zidane'a na Alfredo Di Stéfano wróci dopiero 28 listopada przy okazji ligowego meczu z Deportivo Alavés. Powrót ten będzie dosłownie na chwilę, gdyż później przyjdzie pora na kolejne dwa wyjazdy. W sumie na sześć najbliższych spotkań Królewskich aż pięć odbędzie się poza Madrytem – Valencia, Villarreal, Inter Mediolan, Szachtar Donieck i Sevilla.

Już dzisiaj w Walencji start tego niebezpiecznego tournée, które zakończy się dopiero 5 grudnia. Pierwszym testem Królewskich będzie wizyta na zawsze niewygodnej Mestalli. Valencia nie przechodzi obecnie przez swoje najlepsze chwile, ale przyzwyczaiła madridistas do tego, że na starcia z Realem Madryt nie potrzebuje dodatkowej motywacji. Tuż po przerwie na reprezentacje podopiecznych Zizou czeka wyjazdowy pojedynek z Villarrealem, który wielokrotnie udowadniał, że na swoim stadionie z każdym potrafi powalczyć jak równy z równym.

Kilka dni później przyjdzie pora na wizytę w Mediolanie – tam Królewscy rozegrają decydujący mecz z Interem. Ewentualna porażka wpędziłaby Los Blancos w ogromne wręcz tarapaty w kontekście wyjścia z grupy Ligi Mistrzów. Po meczu w europejskich rozgrywkach krótki przerywnik w postaci powrotu dla Alfredo Di Stéfano – do Madrytu w ramach 11. kolejki La Ligi przyjedzie zespół Deportivo Alavés. Jednak kolejny tydzień to znów życie na walizkach – najpierw wyjazd na Ukrainę i mecz z Szachtarem, a następnie wizyta na Sánchez Pizjuán i starcie z Sevillą.

Powyższe tournée może naznaczyć przyszłość Realu Madryt w obecnym sezonie. Utrzymanie się w ligowej czołówce, a nawet objęcie pozycji samodzielnego lidera oraz wyjście z grupy Ligi Mistrzów to cele, które w najbliższych tygodniach będą przyświecać podopiecznym Zidane'a. Problem w tym, że praktycznie wszystkie te testy odbędą się poza stolicą Hiszpanii.