Advertisement
Menu
/ marca.com

Niekończące się pasmo nieszczęść

Eden Hazard jest zarażony koronawirusem i znów nie może grać w piłkę. Od listopada 2019 do listopada 2020 roku ani razu nie rozegrał nawet czterech meczów z rzędu.

Foto: Niekończące się pasmo nieszczęść
Fot. Getty Images

„Hazard jest mocnym graczem. Wie, że to delikatny moment, bo to prawda, że miał wiele kontuzji, a dzisiaj coś takiego, ale pod względem mentalnym czuje się dobrze i to jest najważniejsze. Teraz musi po prostu poczekać tydzień”, mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej Zinédine Zidane, jednocześnie pocieszając Belga. Pozytywny wynik testu na koronawirusa to kolejna zła wiadomość dla byłego gracza Chelsea, która sprawia, że o 2020 roku może niemal zapomnieć.

29-latek wpadł w niekończący się wir nieszczęść, z którego nie potrafi wydostać się od listopada 2019. Minął praktycznie rok, przez który Hazardowi grę uniemożliwiały różne czynniki. Dziś znajduje się dokładnie w tym samym punkcie, w którym był przed rokiem: zatrzymany i bez możliwości gry. Tym razem nie chodzi jednak o kontuzję, a koronawirusa, który może utrzymać go poza boiskiem przez około dwa tygodnie.

Przez cały ten czas Eden ani razu nie zdołał rozegrać czterech meczów z rzędu. Teraz wrócił do gry 27 października, gdy Królewscy mierzyli się z Borussią Mönchengladbach i udało mu się wystąpić jeszcze w dwóch kolejnych spotkaniach. Wcześniej było jeszcze gorzej, bo nie był w stanie w stanie zagrać nawet w trzech meczach z rzędu. Niepowodzenie za niepowodzeniem, które nie pozwalały mu złapać tak bardzo potrzebnej ciągłości.

Bilans Hazarda od początku tego roku jest katastrofalny. Belg wystąpił tylko w 12 meczach Realu i przegapił wszystkie spotkania reprezentacji, które rozgrywano od powrotu rozgrywek. Teraz miał otwarte drzwi przed ponowną grą w narodowych barwach, ale plan legł w gruzach szybciej, niż zdążył się urzeczywistnić, a co gorsza dziś znów nie będzie mógł pomóc Królewskim.

Gehenna Edena rozpoczęła się 26 listopada ubiegłego roku, gdy nabawił się poważnej kontuzji kostki w meczu z PSG. Ponowne pojawienie się na boisku zajęło mu 82 dni. Wyszedł na murawę w spotkaniu z Celtą, a później zagrał z Levante i znów czekała go przerwa, lecz tym razem musiał być operowany. Kolejna absencja wyniosła już nieco więcej, bo 105 dni, a w międzyczasie na świecie wybuchła pandemia, co finalnie pomogło mu wrócić do gry na końcówkę sezonu.

14 czerwca, gdy Real rozegrał pierwszy mecz po przerwie, Hazard był już gotowy. Nie wszystko potoczyło się jednak po jego myśli, ponieważ zagrał z Eibarem i Valencią, przegapił spotkanie z Sociedadem, potem wystąpił z Mallorcą i Espanyolem, by za chwilę nie móc grać z Getafe i Athletikiem. Grał z Alavés, a nie z Granadą, z Villarrealem, ale nie z Leganés, by zakończyć sezon kiepskim występem w Manchesterze.

Atakujący chciał dobrze rozpocząć ten sezon, ale szybko coś poszło nie tak. Po powrocie z wrześniowego zgrupowania reprezentacji nie był w stanie pracować na pełnych obrotach i musiał realizować specjalny plan treningowy, by móc wrócić do gry. Kiedy miał już zameldować się na boisko, doznał kolejnej kontuzji, tym razem mięśniowej, która zatrzymała go na prawie miesiąc. Wrócił 27 października, jednak tylko na 10 dni i 3 spotkania.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!