„Real Madryt jest obecnie zbyt nieprzewidywalny”
Antonio Núñez ma za sobą niezwykle ciekawą karierę. Dzielił szatnię z Galácticos, następnie został włączony w transfer Michaela Owena z Liverpoolu, a szczęście odnalazł dopiero w Husce. Jutro dojdzie do starcia dwóch jego byłych klubów.
Fot. własne
Jak obecnie wygląda twoje życie?
Karierę zakończyłem dwa i pół roku temu. Mieszkam w Huelvie, w której też rozgrywałem swoje ostatnie mecze. Uczestniczę w pewnych projektach związanych z futbolem, ale nie biorę czynnego udziału w życiu klubu. Osobiście bardzo lubię pracę z młodymi chłopakami w szkółce.
Jak wyglądały twoje początki w zawodowym futbolu?
Przenosząc się do Realu Madryt, dołączyłem bezpośrednio do Castilli. Dwa lata spędziłem w drugim zespole i kolejny rok w pierwszym. Przez tamten jeden sezon mogłem dzielić szatnię z moimi idolami. Wszystko, co się tam działo, zawsze odbijało się szerokim echem. To było doświadczenie jedyne w swoim rodzaju. Nie grałem zbyt wiele, ale tamtych wspomnień nikt mi nie zabierze.
Jakaś anegdota z tamtych czasów?
Mam ich wiele. Dzieliłem jedną szatnię z Beckhamem, Figo, Ronaldo, Zidane'em... Najlepsza była impreza urodzinowa Ronaldo. Było o niej niezwykle głośno, obecni byli dziennikarze wszystkich kolorowych pism. Ciekawie się to wspomina... Naprawdę niezła impreza!
Jak wyglądało twoje odejście z Realu Madryt?
Camacho na mnie nie liczył i miałem już wówczas ofertę z Mallorki. Wydawało się, że wszystko jest już domknięte. Jednak pojawił się wtedy Liverpool, który chciał mnie włączyć w transfer Owena. Gdy powiedział mi o tym mój agent, to nie mogłem w to uwierzyć. Tak, opuszczałem Real Madryt, ale po to, by przenieść się do innego wielkiego klubu.
Jak wyglądał twój roczny pobyt w Anglii?
Miałem pecha, ponieważ już na drugim treningu doznałem kontuzji i pauzowałem cztery miesiące. Ciężko mi było złapać odpowiedni rytm. Benítez dawał mi wystarczająco dużo szans i miałem okazję zagrać w różnych rozgrywkach. To było niezapomniane doświadczenie. Głównie ze względu na triumf w Lidze Mistrzów.
Co ci dało to doświadczenie?
W pamięci pozostanie mi ta angielska kultura związana z futbolem. Tam wszyscy mają olbrzymi szacunek zarówno do piłkarza, jak i do klubu. Jeśli chodzi o sam Liverpool, to stworzyliśmy naprawdę dobry zespół. Z osobistego punktu widzenia to było coś świetnego.
Jak wyglądały kolejne lata?
Wróciłem do Hiszpanii z celem na powrót do Primera División. W Celcie i w Murcji rozwinąłem się jako człowiek. Później była przygoda na Cyprze, gdzie nie potrafiłem się zaadaptować do tamtejszego futbolu i chciałem jak najszybciej wrócić do Hiszpanii. Wówczas szansę dała mi Huesca. Tam od pierwszego dnia byłem bardzo szczęśliwy.
Jednak to nie tam zakończyła się twoja kariera.
Później trafiłem do Deportivo, z którym wywalczyliśmy awans do Primera División. To było coś, czego mi brakowało. Później jeszcze cztery lata spędziłem w Recreativo. Było to dla mnie dosyć zaskakujące, gdyż przenosiłem się tam w wieku 35 lat.
Jutro zmierzą się ze sobą twoje dwa byłe kluby. Za kim będziesz?
Trzeba docenić ten mecz. W innych czasach oglądanie Hueski w starciu z Realem Madryt było tylko marzeniem. Wszystko się może wydarzyć, ponieważ Real Madryt jest obecnie zbyt nieprzewidywalny. Grając swój futbol, Huesca może wywalczyć coś pozytywnego. Oba kluby są mi bliskie, dlatego będę się po prostu cieszył tym meczem. Będę zadowolony z każdego wyniku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze