Jaki plan na Pipiego?
Jedna z największych perełek w szkółce Realu Madryt, Takuhiro Nakai, za rok skończy 18 lat. Niebawem klub będzie musiał rozpocząć rozmowy dotyczące pierwszego zawodowego kontraktu młodego zawodnika. Problem w tym, że jego interesy reprezentuje agencja Jonathana Barnetta.
Fot. Getty Images
Historia Takuhiro Nakaiego nie ma nic wspólnego z tymi, które opowiadają o egzotycznych perełkach sprowadzanych głównie w celu podbicia rynku azjatyckiego. Urodzony 24 października 2003 roku Pipi, jak jest znany w Valdebebas, to Japończyk, który przetarł sobie szlaki przez szkółkę Realu Madryt na bazie potu, talentu i ciężkiej pracy. To historia, która wykracza poza boiska piłkarskie.
Pasję do futbolu zaszczepił w Takuhiro jego starszy brat, Akito. Skończyło się to tym, że w pewnym momencie zdecydował się on na dołączenie do jednej z filii Królewskich w Chinach. To właśnie na ten kraj swego czasu zdecydowanie postawił Florentino Pérez, który dyrektorem chińskiej szkółki sportowej Realu Madryt mianował byłego prezesa Radiotelewizji Hiszpańskiej, Luisa Fernándeza. Nakai bardzo szybko zwrócił na siebie uwagę ponadprzeciętnym talentem i wiarą we własne umiejętności, co doprowadziło do tego, że klub postanowił zaprosić go na testy do Valdebebas. Efekty były na tyle zadowalające, że w 2014 roku młody Japończyk przeniósł się do Madrytu na stałe.
Dwa lata później Pipi stał się głównym bohaterem afery związanej z nieprawidłowościami przy sprowadzaniu piłkarzy poniżej 18. roku życia. FIFA nałożyła na klub sankcję w postaci zakazu transferowego przez dwa kolejne okienka, ale rodzina Nakaiego wykonała wówczas krok naprzód. Real Madryt od zakazu się odwołał chcąc udowodnić, że nie doszło do żadnego naruszenia przepisów. Kluczowe w tej sprawie okazały się oświadczenia ze strony matki zawodnika, która po rozwodzie z ojcem Pipiego mieszkała już jakiś czas w Madrycie razem z bratem i siostrą początkującego piłkarza. Zeznania te pozwoliły Królewskim sankcji uniknąć, a sam chłopak mógł zrzucić z siebie ciężar, jaki bez wątpienia ciągnąłby się za nim przez kolejne lata.
Pipi skupił się na futbolu i na dalszym rozwoju. Szybko przekonywał do siebie każdego kolejnego trenera, z jakim miał okazję pracować w Valdebebas. W ostatnim czasie bacznie zaczął się mu przyglądać Raúl González, który już kilka razy zapraszał go do pracy wraz z resztą zawodników Castilli. W przyszłym tygodniu Takuhiro skończy 17 lat i obecnie oficjalnie jest jeszcze graczem Juvenilu B. Wszystko jednak wskazuje na to, że ten sezon spędzi pomiędzy Juvenilem A a właśnie Castillą. Krótko mówiąc jest mu wróżona świetlana przyszłość.
Jedyną przeszkodą na dalszej przygodzie młodego Japończyka w Realu Madryt może być fakt, że zaledwie miesiąc temu związał się z agencją Stellar Group. W tym momencie Pipi jest zatem reprezentowany przez tę samą grupę co Gareth Bale, na której czele stoi Jonathan Barnett. A jak wiadomo, dyrekcja Królewskich nie ma zbyt dobrych wspomnień ze współpracy z agentem walijskiego zawodnika. Mimo wszystko los chciał, że już najbliższego lata Real Madryt będzie musiał rozpocząć negocjacje w sprawie pierwszego zawodowego kontraktu Takuhiro Nakaiego, który w październiku 2021 roku skończy 18 lat.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze