Po przełamanie

Koszykarze Realu Madryt nie mogą być zadowoleni z ostatnich dwóch występów. Przegrali starcia z Baskonią i Valencią w Eurolidze i zaliczyli najgorszy start w tych rozgrywkach w tym wieku. Jednak sytuacja w Lidze Endesa wygląda znacznie lepiej. Tutaj podopieczni Pabla Laso mają na koncie komplet zwycięstw i pozycję lidera, którą stracili wczoraj na rzecz Tenerife. Mogą ją szybko odzyskać, lecz warunkiem jest tutaj pokonanie Gran Canarii.

Kanaryjczycy w ostatnich sezonach zostawiali po sobie wrażenie solidnie grającej drużyny. W sezonie 2017/18 doszli nawet do półfinału Ligi Endesa, gdzie przegrali z późniejszym mistrzem – Realem Madryt. Kolejny rok to nieco rozczarowujące 12. miejsce i wreszcie w nietypowym ubiegłym sezonie Gran Canaria dostała się na turniej finałowy w Walencji, lecz poległa tam w fazie grupowej podobnie zresztą jak Królewscy.

Obecny sezon ligowy Gran Canaria rozpoczęła bardzo słabo. Zaczęła od wymęczonego zwycięstwa z Bilbao po dogrywce, a następnie wyraźnie przegrywała z San Pablo Burgos oraz Saragossą. Na pocieszenie w tym samym czasie Kanaryjczycy odnosili zwycięstwa w Eurocup, gdzie w pokonanym polu zostawili grecki Promitheas i francuskie Nanterre.

Real Madryt będzie faworytem pojedynku na Wyspach Kanaryjskich, ale ostatnie występy zasiały pewne wątpliwości. Pojawiły się nawet doniesienia, że drużyna będzie szukać wzmocnień na rynku transferowym. Zanim jednak to nastąpi, trzeba wrócić na zwycięską ścieżkę. Do tego w przyszłym tygodniu do rozegrania będą dwa mecze w Eurolidze, przed którymi drużyna musi złapać trochę pewności siebie. Zwykłe spotkanie ligowe staje się zatem bardzo ważne dla ekipy Pabla Laso.

Mecz rozpocznie się dzisiaj o godzinie 18:30. Transmisję z tego spotkania prawdopodobnie przeprowadzi Sportklub.