Suárez: Rok temu Kroos był skończony, a Modriciowi chciano kończyć karierę
Luis Suárez udzielił wywiadu dziennikowi El País na temat rewolucji, o jakiej spekuluje się w Barcelonie. Napastnik Barcelony posłużył się w tej rozmowie przykładem Realu Madryt. Przedstawiamy jego najważniejsze wypowiedzi z tej rozmowy.
Fot. Getty Images
– Gole są ważne w każdym zespole, ale wymagania w Barcelonie są absolutne. Jako napastnik staram się nie tylko strzelać gole, ale pomagać drużynie w innych aspektach. Mówi się o niektórych nazwiskach, jakie podał prezes, o zmianach, do jakich może dojść, ale nikt nie powiedział mi, że chcą się mnie pozbyć. Jeśli takie jest pragnienie klubu, dobrze byłoby, gdyby odpowiedzialny za to porozmawiał ze mną wprost. Jestem 6 lat w Barcelonie i to wystarczający czas, by powiedzieć mi, co myślą. Lepiej w taki sposób niż wypuszczać informacje, że jestem jednym z tych, od których chcą odejścia. Zobaczymy. Ja też chcę wszystkiego najlepszego dla klubu i moim zamysłem jest pozostanie, ale jeśli w klubie uważają, że jestem zbędny, nie mam problemu, by porozmawiać z tymi, którzy o tym decydują.
– Wskazywanie na winę najważniejszych graczy? Gdy mówimy o najważniejszych zawodnikach, patrzy się na wszystkich, którzy są w klubie najdłużej. To normalne, ale to też duże pozory, bo rzeczywistość jest taka, że z roku na rok wiele się zmienia. Nie lubię porównywać, każde miejsce jest inne, ale pamiętam, że Real rok temu został wyeliminowany przez Ajax z Ligi Mistrzów i mówiono, że Kroos jest skończony, chciano kończyć karierę Modriciowi, mówiono, że Ramos to katastrofa i nagle żaden zawodnik nie był tam wartościowy. W kolejnym sezonie wszystko poszło im lepiej i tym razem wszyscy byli fenomenami, tym razem stworzyli legendarną ekipę. Klarowne jest to, że byli i są wielką drużyną, ale wiadomo, że przy porażce strzela się wszędzie do wszystkich. Szkoda, bo tak jest cały czas. Wyraża się opinię na każdy temat i przede wszystkim łatwo osądza: coś dzisiaj jest białe, a jutro czarne i odwrotnie. Szczerze uważam, że czasami brakuje trochę spójności, cierpliwości, a szczególnie pamięci. Gdy brakuje znajomości czy argumentów, by dokładnie coś wytłumaczyć, wyciąga się łatwy i prosty motyw, powtarzający się frazes, ale futbol jest bardziej złożony.
– Diagnoza porażki z Bayernem? To był jeden z tych dni, gdy wszystko wyszło źle. Byliśmy gorsi i nie potrafiliśmy tego odwrócić. To nie jest wymówka, ale ten rok jest dziwny z każdego powodu, a do tego znaczenie ma format. Bayern się dostosowal i nastawił dużo lepiej do tego nietypowego pucharowego starcia. My może podeszliśmy z jakimiś wątpliwościami, a Bayern wszystko widział klarownie. Oni są bardzo, bardzo silni. Nigdy nie dowiemy się, co wydarzyłoby się w dwumeczu. Pewnie też by nas wyeliminowali... Nie wiem. Jednak to prawda, że na Camp Nou stajemy się więksi, a na wyjazdach granie kosztuje nas więcej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze