Ceballos wróci, żeby odejść?

Przyszłość Daniego Ceballosa w Realu Madryt nie jest tak oczywista, jak ta Martina Ødegaarda. Norweg wraca po to, aby zostać w drużynie i w przyszłym sezonie odgrywać w niej ważną rolę, ponieważ na jego powrót naciskał sam Zinédine Zidane. Hiszpan nie może mieć takiej gwarancji, gdyż francuski szkoleniowiec nigdy nie pokładał w nim zbyt dużych nadziei. Wczoraj MARCA poinformowała, że Królewscy rozważają odzyskanie wychowanka Betisu, ale Onda Cero donosi dzisiaj, że Ceballos może wrócić tylko po to, żeby jeszcze tego lata zostać sprzedanym.

Zdaniem dziennikarzy z rozgłośni radiowej Ceballos na pewno nie zostanie przez kolejny rok na wypożyczeniu w Arsenalu. W tej sprawie Kanonierzy rozmawiali już w ubiegłym tygodniu z José Ángelem Sánchezem i dyrektor generalny Los Blancos poinformował Anglików, że nie zgadza się na ich propozycję. Klub z Emirates Stadium nie chciał zapłacić 4 milionów euro za kolejne wypożyczenie piłkarza i planował opłacać tylko połowę jego pensji, a nie całość, jak miało to miejsce w tym sezonie. 

Ceballos był chętny na dalszą grę w północnym Londynie, ale oferta Arsenalu nie była satysfakcjonująca dla Realu. Dlatego Los Merengues poinformowali już pomocnika, że pod koniec sierpnia ma stawić się w Valdebebas i rozpocząć okres przygotowawczy pod skrzydłami Zizou. Nie oznacza to jednak, że 24-latek zostanie w zespole na dłużej. W rzeczywistości trener wciąż na niego nie liczy, a Królewscy są gotowi zarobić na jego odejściu, jeśli ktoś złoży za niego ciekawą ofertę.

Pomocnik też ma swoje ambicje i cele, a zrealizowanie ich w Madrycie byłoby dla niego trudne. Ceballos chciałby udać się na Igrzyska Olimpijskie lub Mistrzostwa Europy, które mają odbyć się w przyszłym roku. Z tego powodu potrzebuje regularnej gry, o którą w stolicy Hiszpanii nie byłoby mu łatwo. W środku pola Realu panuje obecnie spory ścisk, choć drużynę opuści bez wątpienia James, ale jego miejsce zajmie Ødegaard, który operuje na boisku w podobnych strefach co Ceballos.