Gol nigdy nie kosztował tak dużo
W tym stuleciu Real Madryt sprowadzał wielu środkowych napastników o bardzo zdywersyfikowanym profilu. Jednak nikomu nie szło tak źle jak Joviciowi, za którego Królewscy zapłacili 60 milionów euro. Serb zdobył w bieżącym sezonie dwie bramki.
Fot. Getty Images
Bycie napastnikiem Realu Madryt to wielka odpowiedzialność. Ale też spora zaleta, ponieważ oznacza grę w drużynie, która dużo atakuje i zwykle strzela gole z łatwością. Dlatego dwie bramki zdobyte przez Lukę Jovicia w pierwszym sezonie gry w koszulce Los Blancos dość mocno przykuwają uwagę. Oczywiście ze względu na ich katastrofalną liczbę. Tym bardziej w zestawieniu z kwotą, jaką Królewscy zapłacili za Serba przed rokiem Eintrachtowi Frankfurt (60 milionów euro). W przeliczeniu oznacza to, że każde z dwóch trafień Jovicia (z Leganés i Osasuną) kosztowało Florentino po 30 milionów euro. Oba gole padały w momencie, w którym Real miał już mecz w kieszeni (na 5:0 i 4:1).
Jović, o którym w minionym sezonie głośniej było z powodu pandemii koronawirusa, niż ze względu na wpływ na grę drużyny, wygląda fatalnie na tle wszystkich środkowych napastników sprowadzonych do Realu Madryt od 2000 roku. Nie wspominając o czasach Morientesa, Šukera czy Hugo Sáncheza. Na Bernabéu próżno szukać napastnika, któremu strzelanie goli przychodziłoby z tak wielkim trudem w pierwszym sezonie gry.
Nie licząc Cristiano, najlepszego strzelca w historii klubu, jako środkowego napastnika, Królewscy sprowadzali w tym stuleciu „dziewiątki” każdego typu. Od kiedy Lorenzo Sanz złamał rynek, by sprowadzić Anelkę z Arsenalu, każdemu szło lepiej. Nie trzeba cofać się zbyt daleko, by znaleźć pierwszy przykład. Mariano Díaz nie mógł liczyć na zbyt częste występy w pierwszym sezonie po powrocie z Lyonu, jednak ubiegłą kampanię zakończył z czterema bramkami, mimo że rozegrał siedem meczów mniej niż Jović w obecnej. Po sprowadzeniu Serba Mariano zdecydował się pozostać w drużynie, ponieważ wiedział, że Luka nie jest lepszym napastnikiem od niego, nawet pomimo świetnego sezonu w Niemczech. W bieżącym sezonie Mariano rozegrał 20 meczów mniej od Jovicia i zdobył tylko jedną bramkę mniej. Ale z Barceloną.
W zestawieniu zdobytych goli na koszt transferu drugim najgorszym napastnikiem jest Gonzalo Higuaín. Argentyńczyk zasilił zespół w zimowym okienku transferowym i zanotował tylko dwa trafienia w 23 spotkaniach (6 milionów euro za gola). W drugim trafił do siatki 9 razy w 34 grach. W zimowym okienku na Bernabéu przychodzili też Huntelaar (w 2009 roku) czy Adebayor (w 2011). Holender i Togijczyk zdobyli po 8 bramek. Zupełnie na innym biegunie w tej klasyfikacji, zostawiając na boku wypożyczenie Chicharito, znajduje się Ruud van Nistelrooy. Holender kosztował Królewskich 15 milionów euro, a w pierwszym sezonie gry strzelił 33 gole w 44 spotkaniach.
Teraz Real Madryt musi zdecydować, co zrobić z Joviciem. I nie będzie to łatwa decyzja. O napastnika prosił sam Zidane i zawsze stawał za nim murem. Za Serbem z pewnością nie przemawia jego boiskowa postawa, ale być może klub da mu szansę ze względu na młody wiek, przez który nie potrafił się zaadaptować do hiszpańskiego futbolu. Jednak to wciąż duże ryzyko w zespole, który w kwestii zdobywania bramek jest tak bardzo uzależniony od Benzemy.
Z drugiej strony Jović wciąż cieszy się sporą popularnością na rynku transferowym i wiele klubów jest zainteresowanych jego usługami. W normalnych warunkach Real mógłby rozważać opcję wypożyczenia 22-latka. Ale rzeczywistość jest inna. Ewentualne odejście napastnika oznaczałoby konieczność sprowadzenia nowego, na co klub niezbyt chętnie się zapatruje. Być może w grę wejdzie jakaś wymiana. Jednak najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że Jović dostanie szansę, by odbudować się po katastrofie, jaką był jego pierwszy sezon w stolicy Hiszpanii.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze