Vinícius się nie poddaje
Vinícius był zawiedziony wydarzeniami w Manchesterze, gdzie nawet nie poszedł się rozgrzewać. Jest jednak przekonany, że następny sezon należy do niego.
Fot. Getty Images
Nie było to wymarzone zakończenie sezonu dla Viníciusa. Brazylijczyk, który w swoim drugim sezonie w białej koszulce ponownie doświadczał prawdziwej kolejki górskiej, jeśli chodzi o nastroje, na wakacje udaje się smutny z powodu odpadnięcia z Ligi Mistrzów oraz faktu, że nie odegrał w tym najważniejszym meczu żadnej roli. Za to w pierwszym meczu wyszedł w pierwszym składzie i był najlepszym graczem na boisku, asystując przy golu na 1:0. Można więc się domyślać, że nie był zachwycony obrotem spraw.
Wśród przedstawicieli dyrekcji sportowej, gdzie Vinícius ma nadal wielu obrońców, szczególnie samego Florentino Péreza, również niezbyt podobało się to, że Brazylijczyk w Manchesterze nawet nie wyszedł na rozgrzewkę. Vini mimo to przeczuwał, że nie wyjdzie w pierwszym składzie. Na treningach przed meczem widział, że Hazard trenuje dobrze i nie odczuwa dyskomfortu w kostce, ale jasne było, że nie osiągnął swojego najlepszego stanu fizycznego. Ponadto ma mimo wszystko świadomość hierarchii w drużynie. Tym, co naprawdę go zaskoczyło, był właśnie fakt, że nawet nie ruszył na rozgrzewkę, szczególnie że drużynie nie szło. Ta decyzja odbiła się szerokim echem w mediach i spowodowała, że większość pomeczowych dyskusji czy pytań na konferencji prasowej była właśnie o Viníciusie.
20-latek nie był zły na Zidane'a. Podobnie jak każdy zawodnik w Realu Madryt, czuje wielki podziw wobec Francuza i po prostu był zawiedziony. Podobnie zresztą jak Marcelo, którego relacje ze szkoleniowcem sięgają dużo dalej, niż zwykłe zawodnik – trener. Nie narzekał również Rodrygo, którego przecież tuż przed przerwą pandemiczną Zizou odesłał do Castilli. Wszyscy wskazują, że Francuz jest sprawiedliwy i zawsze daje ci okazję do przekonania go do siebie.
Vinícius i Real Madryt nawet nie myślą o żadnym wypożyczeniu, co również się przewijało w ostatnich dniach w hiszpańskich mediach. W wieku zaledwie 20 lat Brazylijczyk ma już trzy tytuły na koncie, a w tym sezonie był zawodnikiem numer 12 pod kątem rozegranych minut (1817), co może wskazywać, że jeśli dalej będzie się rozwijał, to już w przyszłym sezonie powinien odegrać ważną rolę w ekipie Królewskich. Teraz Vini udaje się na odpoczynek i jest przekonany, że wraz ze startem przygotowań do nowych rozgrywek będzie w stanie błyszczeć. Nie ma wokół niego żadnych zawirowań, nie oczekuje się żadnych ruchów. Choć Leonardo, dyrektor sportowy PSG, nieustannie obserwuje jego sytuację, dla 20-latka nie ma nawet takiego tematu. Vinícius nie odejdzie i, co ważniejsze, Vinícius się nie poddaje. Jest przekonany, że następny rok będzie jego rokiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze