Capello: Real skończył z monopolem Barcelony
Dziennikarze Marki rozmawiali z Fabio Capello przy okazji wizyty Włocha w Hiszpanii. Były szkoleniowiec Realu Madryt podsumował sezon w wykonaniu Królewskich, a także ocenił niektórych zawodników.
Fot. Getty Images
Fabio Capello jest na wakacjach w Marbelli. Dwukrotny mistrz Hiszpanii z Realem Madryt jako wielki madridista oczywiście cieszył się z sukcesu, jaki na Estadio Alfredo Di Stéfano osiągnął Zinédine Zidane ze swoją drużyną. Włoski szkoleniowiec przeanalizował miniony sezon ligowy w wywiadzie dla Marki.
Były trener Królewskich nie ma żadnych wątpliwości. Real wygrał ligę zasłużenie z powodu swojej gry w ataku i obronie. Ocenia Zidane'a, Sergio Ramosa, Marcelo czy Hazarda. Jest zdziwiony załamaniem Barcelony, która według niego będzie miała spory problem z udanym przeprowadzeniem przebudowy.
Co u pana słychać po zamknięciu, jak ono minęło?
Jestem tutaj, w Marbelli, z Laurą, moją żoną. Teraz jest dobrze, ale było okropnie. Nie możemy przestać się pilnować, powinniśmy nosić maski i utrzymywać dystans, zgodnie z rekomendacjami. Straciłem kilku przyjaciół. Właściwie chciałbym wykorzystać tę okazję i przesłać bardzo mocne uściski rodzinie Lorenzo Sanza. To wielki prezes i wielki przyjaciel.
Nietypową ligę wygrał Real Madryt. Uważa pan, że to sprawiedliwy rezultat?
Wygrał zasłużenie, grał najlepiej w całych rozgrywkach. Strzelał gole i ich nie tracił. Real Madryt zakończył monopol, jaki miała Barcelona. Co więcej, zrobił to w tak skomplikowanej sytuacji, która dotknęła nas wszystkich. Wykorzystał wielki dołek Barcelony. Warto jednak podkreślić, że Real Madryt wygrał z powodu własnych zasług, nie z powodu błędów innych.
Porozmawiajmy o konkretnych nazwiskach. Wielki sezon Karima Benzemy.
Rewelacyjny. Stał się odniesieniem Realu Madryt. Bez wątpliwości, najlepszy. Wziął na siebie odpowiedzialność, której nie mial, gdy w klubie był Cristiano Ronaldo. Ma strzeleckiego nosa i to pokazał, był o krok od Pichichi. Gole, które strzelał, były decydujące. Według mnie to był jego najlepszy sezon od momentu transferu.
Co z Courtois?
Bardzo się cieszę z jego powodu. Zawsze uważałem go za wielkiego bramkarza, ale w ubiegłym roku, gdy Keylor Navas był w kadrze, był nieregularny, byłem trochę zdezorientowany. W tym sezonie miał kluczowe interwencje i po bardzo długim czasie Real Madryt ma kolejne Trofeo Zamora.
Dobrze pan zna Sergio Ramosa. Co pan o nim sądzi?
Pamiętam, że był w mojej drużynie, gdy wygraliśmy mistrzostwo. Już jest legendą Realu Madryt. Kapitan z prawdziwego zdarzenia, lider na boisku i poza nim, z odpowiednią jakością i czuciem gry. Jest pewny w obronie, zawsze decydujący dla drużyny, niezawodny przy rzutach karnych. Powinien opatentować sposób ich wykonywania. I co za osobowość ma Sergio!
Innym pozyskanym przez pana zawodnikiem był Marcelo.
Sprowadziłem go, gdy był dzieciakiem, zawsze dawał z siebie wszystko. Jest wielki. Może jeszcze grać dwa lub trzy lata. Dośrodkowania do Cristiano były imponujące, jedne z najlepszych, jakie widziałem u zawodnika na tej pozycji. Nie wiem, co działo się w tym sezonie, ale zawsze mówię, że trenerzy stawiają na tych, z którymi uważają, że mogą wygrywać mecze.
To jedna strona medalu w najlepszym zespole w rozgrywkach, ale jest też druga. Czy Eden Hazard pana zawiódł?
Na pewno nie był to taki sam piłkarz jak w Chelsea. Był kontuzjowany przez długi czas, nie zaadaptował się. Zawsze uważałem go za wielkiego zawodnika. To jednak jasne, że koszulka Realu Madryt dużo waży, a Hazard w tym roku zatonął. Wiadomo, że w przyszłym roku będzie dużo lepszy.
Co z młodzieżą? Vinícius, Valverde i reszta, co pan o nich sądzi?
Wszyscy mi się podobają. Mają odpowiednie umiejętności, ale potrzebują czasu. Przypomina mi się czas, gdy pozyskałem Gago, Higuaína i Marcelo, a prezes powiedział, że trzeba ich wystawiać. Odpowiedziałem: „Presi, czas, czas i czas”. Ostrożnie, to wielcy zawodnicy, mają jakość i osobowość, ale trzeba z nimi iść powoli.
Tym, który nie przestaje zdobywać tytułów, jest Zidane.
Jest wielki. Najserdeczniejsze gratulacje, bardzo dobrze to zrobił. Trudno było wygrać te rozgrywki, a jemu się to udało. Dziesięć zwycięstw i remis – imponujące. Zrozumiał jak nikt, czego potrzebował klub. Dyskrecja, osobowość i pewność siebie. To trener, który najlepiej rozumie rotacje i zmiany.
Zmieńmy drużynę. Jak pan myśli, co stało się z Barceloną?
To bardzo dziwne. Nie da się zrozumieć, w jaki sposób tak dołuje. Odejście Valverde było niespodzianką, a przy Setiénie, czyli trenerze z podobną filozofią, drużyna się rozpadła. Ma bardzo dobrych piłkarzy, ale też bardzo wiekowych. Przyszłość Barcelony będzie bardzo skomplikowana w krótkim i średnim okresie.
Ale Messi wciąż jest Messim.
To geniusz. Dla mnie jest najlepszy, na poziomie Pelé, Di Stefano i Maradony. Barcelona to Messi. Zobaczymy, co się stanie, gdy skończy karierę. Swoją drogą, gdy miał 17 lat, chciałem go pozyskać do Juventusu.
A jak Cristiano radzi sobie w Juve?
Bardzo dobrze, znów jest blisko kolejnego mistrzostwa, wygląda na zadowolonego. Co więcej, strzela dużo goli, bardzo ładnych, a o to przecież w tym chodzi.
Włochy, Hiszpania, Francja… Nie ma kraju, który nie krytykowałby systemu VAR. Co należy zrobić, by go poprawić? Co z oceną zagrań rękoma?
Jestem zwolennikiem VAR-u, ale przy spalonych czy golach widmo. Ręce to bałagan, którego nikt nie rozumie. Podsumowując, trzeba zmodyfikować VAR.
Kto jest pańskim faworytem do wygrania tej, także dziwnej, edycji Ligi Mistrzów?
Moim faworytem – mówiłem to już we wrześniu – jest Manchester City, ale uwaga na Bayern Monachium, który bardzo dobrze sobie radzi.
A Real Madryt? Wierzy pan w remontadę po 1:2 z ekipą Guardioli?
To naturalne rozgrywki Realu. Real Madryt to Real Madryt, zwłaszcza w Lidze Mistrzów. Ma przed sobą skomplikowany rewanż, w którym musi strzelić dwa gole, do tego brakuje Sergio Ramosa. To bardzo trudne, ale jeśli istnieje drużyna, która może zrobić coś tak wielkiego w Lidze Mistrzów, jest nią Real Madryt. Zobaczymy, jak zagrają obie drużyny, co przygotują Zidane i Guardiola, czy zagra z pięcioma środkowymi pomocnikami, czy z dwoma skrzydłowymi, czy z dwójką z przodu… Real Madryt gra bardzo dobrze z kontrataku. Zobaczymy, ale wszystko może się zdarzyć.
Co może pan powiedzieć o Atlético?
Cholo w pojedynczym meczu jest wspaniały. Wyeliminowanie Liverpoolu, mistrza Europy i Anglii, było bardzo ważne. Atlético zawsze staje na wysokości zadania, to część tego, kim są.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze