Zidane: Nie czuję się The Special One Realu Madryt
Zinédine Zidane pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym meczem z Leganés. Przedstawiamy zapis tego telespotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
Fot. RealMadridTV
[RMTV] Czy gdy wynik nie ma już znaczenia, przygotowujecie się do meczu inaczej?
Nie, nie powinno tak być. Zostaje jeden mecz i trzeba to uszanować, całe rozgrywki. To ostatnie spotkanie i trzeba okazać szacunek reszcie. Wiemy, że mamy jutro mecz i rozegramy go, jak robimy zawsze, chcąc zrobić dobre rzeczy.
[SER] Zostaje ten mecz i potem macie trzy tygodnie przerwy przed Ligą Mistrzów. Czy już zaczął pan planować kolejny sezon? Prezes Florentino Pérez po zakończeniu meczu z Villarrealem i zdobyciu tytułu zapowiedział, że będzie to lato bez wielkiego transferu. Rozmawiał pan z nim o tym? Planuje pan to? I czy ta kadra, która zdobyła to mistrzostwo, panu wystarczy?
[śmiech] W pytaniu powiedziałeś o wszystkim, a zostaje wiele rzeczy. Zostaje jutrzejszy mecz, zostaje Liga Mistrzów za trzy tygodnie... Ciągle gramy, ciągle mamy rozgrywki. Nie będziemy rozmawiać o kolejnym sezonie bez dokończenia tego. Rzeczy robi się powoli. Jutro mamy mecz, a potem mamy Ligę Mistrzów i po niej powoli spojrzymy na kolejny sezon.
[ABC] Statystyki nie kłamią i mówią, że zdobywa pan tytuł co 19 meczów. Czy czuje się pan idealnym trenerem dla Realu Madryt? Czy czuje się pan prawdziwym The Special One Realu Madryt?
Nie, nie czuję nikim takim. Czuję się szczęśliwy z bycia tutaj. To tak, cieszę się z bycia tutaj codziennie w tym klubie z tymi zawodnikami [uśmiech]. Naprawdę skupiam się na każdym dniu i dlatego też tak cieszę się każdym dniem. To któregoś dnia się dla mnie skończy, jak już miało miejsce... Ale tym razem skończy się naprawdę [śmiech]. Dlatego tak się tym cieszę i skupiam tylko na tych rzeczach.
[Mediaset] Jutro w grze macie taką rzecz jak Pichichi Benzemy. Pan chciałby, żeby Benzema został królem strzelców i zrobicie wszystko, by do tego doszło?
Pewnie, że bym tego chciał dla Karima, jasne, ale to nic nie znaczy. Mamy jutro mecz i nie powiem jednak, kto zagra. Chciałbym tego, bo on grał dobrze i zasługuje na zdobycie Pichichi La Ligi. Jednak jak zawsze ta sprawa rozstrzygnie się na koniec i zobaczymy, co wydarzy się jutro.
[Onda Cero] Rok temu gdy obejmował pan zespół, mówiono o konieczności dokonania w końcu rewolucji i zbudowania nowego zespołu na erę postCristiano. Na końcu skład pozostał praktycznie ten sam. Doszedł Hazard, ale przez kontuzje za często go nie oglądaliśmy. W tej dekadzie walki Messiego z Cristiano zdobył pan jedno mistrzostwo w 2017 roku. Czy wobec braku Cristiano ten tegoroczny tytuł ma większą wartość niż ten sprzed 3 lat?
Nie... Uważam, że każdy tytuł to zasługa zawodników, którzy są w tym momencie w ekipie. Nie należy odbierać wartości szczególnie tej lidze, bo była bardzo trudna i ciężka. Mocno walczyliśmy do samego końca. Dlatego mówię, że trzeba się nią cieszyć. Przy tym ze względu na szacunek do futbolu i wszystkich mamy do rozegrania jutro ostatni mecz.
[COPE] Powiedział pan niedawno, że uważa siebie za lepszego piłkarza niż trenera. Analizując pańską karierę w Realu Madryt, jako piłkarz w ciągu 5 lat zdobył pan tu 6 tytułów, a jako trener w ciągu 3,5 sezonu 11 pucharów. Czy może wystawić pan sobie oceny jako piłkarzowi i jako trenerowi?
Nie wystawię sobie ocen. Wy jesteście od tego, a ja powiedziałem to, bo tak myślałem w tamtym momencie. Przy tym cieszę się z obu rzeczy. Byłem piłkarzem, to była moja pierwsza pasja i grałem przez 20 lat. Powiedziałem, że jestem lepszym graczem, bo trenuję dopiero 4-5 lat. Nie będę wystawiać jednak sobie żadnych ocen... Pfff, dla mnie taka ocena na nic się nie zdaje.
[MARCA] Zawsze mówiono, że Zidane to trener od finałów, bo z Realem wygrał pan ich 9. Czy to panu przeszkadzało? Czy po tym mistrzostwie można powiedzieć, że Zidane to też trener od ligi? Czy miał pan wbity jakieś cierń wobec takiej łatki?
Żadnego ciernia, po prostu cieszę się tym, co robię [śmiech]. To trudna sprawa, bo istnieje tutaj wiele debat na wiele tematów i ja to szanuję, ale ja po prostu cieszę się swoją pasją. Pierwszą było granie w piłkę, a teraz jest nią trenowanie najlepszych w najlepszym klubie na świecie. Nic więcej. Po prostu się tym cieszę. Co do reszty, nie wchodzę w takie oceny.
[Gol; Sergio Quirante; dziennikarz od pytania o Bale'a] Dzień dobry, trenerze.
Witam, o co dzisiaj zapytasz? [śmiech]
Dzisiaj nie o Bale'a, ale jeszcze będzie jakaś konferencja, by to zrobić. Chcę zapytać o pańską przyszłość. W 2018 roku odszedł pan po zdobyciu Ligi Mistrzów. Teraz niedawno powiedział pan, że nie będzie trenować przez 20 lat. Powtarza pan czasami, że nadejdzie dzień, w którym znowu odejdzie. Chcę więc zapytać: czy niezależnie od wydarzeń w Lidze Mistrzów na pewno będzie pan trenerem Realu Madryt w następnym sezonie?
Jestem tutaj, ale nikt nie wie, co się wydarzy. Dlatego nie mówię o kolejnych latach. Mam kontrakt i podoba mi się, co tutaj robię. Podoba mi się bycie tutaj. Jednak nigdy nie wiesz, co wydarzy się w piłce. Dlatego też jestem tak spokojny w tym, co robię. Dlatego jestem również tak spokojny wobec swojej sytuacji. Tutaj i ogólnie w futbolu wszystko zmienia się z dnia na dzień. Nie wiem więc, co wydarzy się w przyszłości. Wiem, że jestem tutaj i cieszę się tym. Zobaczymy do kiedy.
[Esporte Interativo] Po zdobytym mistrzostwie waszym kolejnym celem jest Liga Mistrzów. City podobnie jak wy wróciło w świetnej formie, szczególnie pokazuje ją w meczach domowych. Czy patrząc na pański zespół, widzi pan wystarczająco dużo, by wyeliminować City? Czy będziecie potrzebować jeszcze czegoś więcej?
Wiemy, jak trudny to będzie mecz. Pierwsze starcie było trudne i taki sam będzie rewanż. To niczego nie zmieni w tym, co chcemy zrobić. Będziemy walczyć do ostatniej sekundy tego spotkania. Nie martw się o to. A co się wydarzy? Tego nie wiadomo.
[El País] W tych 10 meczach, które dały wam mistrzostwo, drużyna skupiała się na solidności w obronie i wyczekiwaniu na swoją szansę w ataku. To była formuła gry na tych 10 kolejek czy to jest formuła na cały sezon ligowy?
Nie wiem... Dobre pytanie. Wiesz, to nie było 10 meczów, które dały nam mistrzostwo. Jak zawsze w futbolu musisz mieć równowagę. My ostatnio mamy ją z większą regularnością. Szczególnie w obronie, ale zawsze mówi się w tym temacie tylko o bramkarzu i czterech obrońcach. Futbol to kwestia wszystkich. Wszyscy muszą bronić bez piłki i atakować, gdy ją mamy. Ostatnio wszyscy radzimy sobie fenomenalnie i rozumiemy, że do wygrywania meczów i tytułów potrzebujemy właśnie tego, takiego wysiłku ze strony wszystkich graczy. Zawsze wolę mówić o równowadze niż samej obronie. Ostatnio też mówi się, że za wiele nie robiliśmy w ataku, ale ja tak nie sądzę. Są mecze, w których pokazujesz wiele, na przykład w pierwszej połowie z Granadą, gdzie zagraliśmy... no nie zaje**ście, ale bardzo dobrze... a są spotkania, gdzie kosztuje to nas więcej. Nasza filozofia jest jednak taka, że zawsze chcemy równowagi i dobrej gry w piłkę. Przy tym masz jednak rywala. Wiem, że istnieją wielkie debaty, że ten gra dobrze, ten gra źle, a ten nie zasługuje na tytuł z taką grą. Kwestia jest taka, że masz też przeciwnika, przez którego czasami nie możesz grać tak, jak chcesz. Nie robisz tego, bo nie chce ci się grać, a po prostu rywal może sprawić ci trudności. To jest piękno futbolu. Wyszło trochę długo, ale też chciałem przekazać swoje odczucie co do tego, jak patrzę na futbol.
[beIN Sports] Wiemy, jaką macie motywację, by zdobywać kolejne 3 kluczowe punkty w tej lidze, ale już zdobyliście mistrzostwo. Jak motywujecie się na taki mecz?
Musimy znaleźć motywację, bo to kolejny mecz ligowy. W tej koszulce chcemy wygrać każdy mecz, to jest DNA tego klubu. Mamy jutro mecz, do tego ligowy. To nie jest sparing. Czasami w sparingu można stwierdzić, że coś odpuszczamy, ale jutro nie. To mecz ligowy i chcemy pokazać się z dobrej strony.
[Radio MARCA] Chcę zapytać o pański charakter, który nie zmienia się od czasów gry w piłkę. Zaskakuje mnie, bo nie do końca rozumiem, dlaczego po wygraniu w futbolu wszystkiego, co istnieje, pan ucieka od światła i ucieka od bycia bohaterem? Dlaczego nie chwali się pan osiągnięciami? W tym świecie po wygranej zazwyczaj wychodzi się przed szereg i pokazuje, że jest się zwycięzcą.
Cóż, jestem, jaki jestem. Nie będę się przechwalać, bo taki nie jestem. Jestem, jaki jestem i cieszę się tym wszystkim. Cieszyłem się grą i teraz cieszę się trenowaniem. Lubię to i jestem radosnym człowiekiem, gdy dzieją się dobre rzeczy. Jednak nic więcej... To jest futbol, nic więcej.
[AS] Czy 2,5 tygodnia odpoczynku przyda się zespołowi po takim wysiłku w lidze dodatkowo w takim okresie? Czy wolelibyście mieć inną dynamikę i zagrać z City jednak bliżej ostatniego meczu ligowego?
Przede wszystkim to nie będzie 2,5 tygodnia odpoczynku [śmiech]. Zagramy jutro i będzie kilka dni wolnego, ale to nie będą wakacje. Trochę odpoczniemy, bo ta końcówka była ogromnym wysiłkiem, ale w głowach skupimy się na spotkaniu z City.
[Castilla-LaManchaTV] Powtarzał pan, że tytuł rozstrzygnie się w ostatniej kolejce.
Zgadza się.
Nie rozstrzygnął się w ostatniej kolejce...
No prawie [śmiech].
Więc chcę zapytać: czy zaskoczył pana dołek Barcelony? Czy nie spodziewał się pan czegoś takiego przy swoich wyliczeniach?
Gdy popatrzysz na ich mecze, przegrali tylko jeden, ten ostatni. Na 10 spotkań wygrali chyba 7 i mieli 2 remisy. Taki jest futbol. My zanotowaliśmy wielką końcówkę sezonu, ale nie należy umniejszać dokonań Barcelony.
[Fox Sports] Zagracie z Leganés, które walczy ciągle o utrzymanie. Może pan ocenić pracę trenera Javiera Aguirre w ostatnich miesiącach?
To trener z wielkim doświadczeniem. Mocno go doceniam, bo był i jest wielkim szkoleniowcem w tym sensie, że pracował w wielu miejscach i zawsze radził sobie dobrze. Pokazuje to też w Leganés. Na końcu mam ogromny szacunek dla takich osób. Ja od kiedy zostałem trenerem, patrzę na wszystkich szkoleniowców, by od każdego coś wyciągnąć. Każdy z nich ma wiele do zaoferowania.
[RFI; pytanie po francusku] Zdobyliście mistrzostwo, ale pan jest wyraźnie nastawiony na wygranie wszystkich 11 meczów po przerwie. Co chce pan udowodnić tą serią?
[zaskoczona mina] Nie chcę niczego udowadniać. Po prostu idziemy dalej i chcemy dalej wygrywać. Chcemy dalej robić to, co lubimy i co dotychczas robiliśmy bardzo dobrze. Jutro mamy ostatni mecz, jedenasty finał. Od początku mówiliśmy tu wszyscy o wygraniu jedenastu finałów i to ten ostatni finał. Musimy spojrzeć na to spotkanie jak na inne, spojrzeć na nie w najlepszy sposób, czyli po prostu wyjść po zwycięstwo. To nas napędza, chcemy robić razem dobre rzeczy do samego końca. Mamy dobrą drużynę z wieloma zawodnikami o ogromnej jakości i interesuje nas dalej robienie tego samego. Zapytano mnie o przerwę, ale to nie będzie żadna przerwa, bo sezon dla nas się nie kończy. Będziemy mieć kilka dni wolnego, ale szybko wrócimy, by rozpocząć przygotowania do kluczowego dla nas meczu z City.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze