Nasz geniusz
Real Madryt jest bardzo bliski zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Dla Zinédine'a Zidane'a byłaby to druga liga na trzy, w których prowadził zespół od początku do końca sezonu.
Fot. Getty Images
O Zidanie zawsze mówiono, że jest specjalistą od wygrywania finałów. Rozegrał dziewięć i wygrał wszystkie. Jednak jeśli Francuz wygra ligę, którą ma na wyciągnięcie ręki, to również trzeba będzie go docenić w rozgrywkach, w których premiuje się regularność. Obraz trzech tytułów Ligi Mistrzów zdobytych rok po roku wydaje się przesłaniać fakt, że Zidane może wygrać dwie ligi na trzy, w których prowadził drużyę od początku do końca.
W ostatecznym rozrachunku Zizou można zarzucić tylko ostatnią ligę przed odejściem, choć zdobycie La Decimotercery w Kijowie sprawiło, że wygrana na krajowym podwórku zeszła na drugi plan. Niemniej, jeśli w bieżącym sezonie Real Madryt zdobędzie mistrzostwo Hiszpanii, to Zidane'owi trzeba będzie zdjąć etykietę, jakoby nie radził sobie w Primera División.
Analizując szczegółowo każdy sezon, Zidane nie wygrał swojej pierwszej ligi, kiedy zastępował Beníteza w styczniu 2016 roku, jednak zdobył więcej punktów od Barcelony, licząc spotkania, w których prowadził zespół. W rzeczywistość Francuz objął drużynę z praktycznie przegraną ligą, a finał był taki, że Barça wygrała ją dopiero w ostatniej kolejce.
Później przyszedł dublet w postaci mistrzostwa Hiszpanii i Champions League, a następnie przegrana liga i odejście z kolejnym tytułem Ligi Mistrzów. Nie można winić Zidane'a, że w ubiegłej kampanii nie wygrał mistrzostwa, ponieważ objął drużynę w momencie, w którym wszystko było przegrane. Królewscy zostali upokorzeni przez Ajax w Champions League, odpadli z Copa del Rey z Barceloną, a z ligą pożegnali się również po porażce z Blaugraną na Bernabéu. Ta katastrofalna seria doprowadziła do zwolnienia Solariego i powrotu Zizou.
W tym sezonie Zidane ponownie startował od zera i jest bardzo bliski zdobycia mistrzostwa Hiszpanii ze swoją starą gwardią. Francuz był mocno kwestionowany za zaufanie zawodnikom, którzy doprowadzili go do chwały, ale też zawiedli przed rokiem, a jedynym transferem, z którego jest jakiś pożytek, jest Mendy. Jednak Zidane może kolejny raz wygrać tytuł z tymi, na których zawsze stawiał: Kroosem, Marcelo, Ramose, Modriciem czy Benzemą. Do tego z Courtois, ale już bez Cristiano.
Zidane, który nie może liczyć na taką siłę w ofensywie jak kiedyś, znalazł sposób, by drużyna wróciła na właściwe tory: zbudował zespół, który traci bardzo mało bramek i który w jedenastu finałach, przy tak absurdalnym terminarzu, robi to, co ma robić: wygrywa. Zizou odzyskał zawodników, którzy wydawali się bardzo dotknięci po porażce z Betisem i straceniu pozycji lidera przed pandemią. I zrobił to w imponującym stylu, ponieważ po powrocie Królewscy wygrali komplet sześciu spotkań, tracąc przy tym tylko dwie bramki.
Francuz może zdobyć swój jedenasty tytuł w roli szkoleniowca Los Blancos. Zizou ma już w dorobku trzy Ligi Mistrzów, dwa Klubowe Mistrzostwa Świata, dwa Superpuchary Europy, mistrzostwo Hiszpanii i dwa Superpuchary Hiszpanii. Jeśli wygra ligę w tym sezonie, to zbliży się do najbardziej utytułowanego trenera w historii klubu, Miguela Muñoza, który zdobył piętnaście tytułów.
Zdaje się, że Zidane ma coś więcej, niż tylko szczęście. Bez względu na to, jak pewna część tego nie dostrzega lub nie chce dostrzec.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze