Real patrzy w kierunku Sancho

20-latek to skrzydłowy błyszczący nieszablonowością oraz łatwością w zdobywaniu bramek. Jego liczby w tym sezonie nadały mu status gwiazdy światowego formatu. 20 goli i 20 asyst (17 i 17 w samej Bundeslidze) musi robić wrażenie. Portal Transfermarkt wycenia w tym momencie młodego atakującego na 117 milionów euro, nawet pomimo obecnej sytuacji na świecie. Świetne stosunki Realu z Borussią mogą ułatwić porozumienie, choć ważne będzie także zdanie samego piłkarza. Sancho po trzech latach kształtowania się w barwach ekipy z Dortmundu chciałby spróbować sił w klubie ze światowego topu, gdzie mógłby walczyć o najwyższe laury indywidualne i drużynowe.

Zainteresowany sprowadzeniem atakującego jest również Manchester United. W przypadku Czerwonych Diabłów bardziej niż aspekt sportowy do głosu dochodzą jednak kwestie finansowe. Na Old Trafford w Sancho widziano by nowego Cristiano Ronaldo. Od odejścia Portugalczyka w 2009 roku w United nie widziano nikogo o podobnej skali talentu. Jadon wraz z Rashfordem miałby stanowić wieloletnią gwarancję jakości w ofensywie. W lutym 20-krotni mistrzowie Anglii mieli zaoferować za gracza 140 milionów euro, które jednak Borussia odrzuciła.

Królewscy na transferze Sancho zyskaliby nie tylko sportowo, ale też mogliby utrzeć nosa Pepowi Guardioli. Katalończyk miał piłkarza do swojej dyspozycji między 2015 i 2017 rokiem, ale nigdy nie odważył się dać mu prawdziwej szansy. Transakcja byłaby jednak pieczona na małym ogniu. Do konkretnych ruchów dojść miałoby dopiero w 2021 roku, ponieważ najbliższego lata z dużą dozą prawdopodobieństwa nie mamy co spodziewać się wielkich transferów.