Koronawirus odłożył jubileusz Zidane'a

Kryzys związany z koronawirusem, który wymusił przerwanie rozgrywek, przyszedł w momencie, w którym Zidane mógł osiągnąć wielki kamień milowy w swojej karierze trenerskiej. W meczu z Eibarem Francuz po raz dwusetny usiądzie na ławce Realu Madryt. Podczas swojego drugiego etapu za sterami ekipy Królewskich, który rozpoczął się 11 marca 2019 roku, Zizou poprowadził drużynę już 50 razy.

Do tych danych trzeba dodać 149 meczów jako trener Realu Madryt podczas jednego z najlepszych i najbardziej owocnych etapów w historii klubu. W mniej niż 900 dni Zidane wygrał trzy Ligi Mistrzów, mistrzostwo Hiszpanii, dwa Superpuchary Europy, dwa Superpuchary Hiszpanii i dwa Klubowe Mistrzostwa Świata. Tuż przed przerwą miał natomiast podejść do milowego spotkania na ławce trenerskiej Królewskich, które miało pozwolić mu wejść do elitarnego grona trenerów, którzy poprowadzili Los Blancos w co najmniej 200 meczach.

Obecnie, ze 199 meczami na koncie, Zidane jest trzecim trenerem w historii Realu Madryt z największą liczbą rozegranych spotkań. Lepsi od niego są jedynie nieosiągalny dla nikogo rekord Miguela Muñoza, który prowadził Królewskich w aż 605 spotkaniach oraz Vicente del Bosque, którego 246 meczów za sterami Los Blancos rozłożyło się na jego trzy etapy w klubie z Concha Espina. Francuz jest więc na podium, a drugie miejsce jest jak najbardziej w jego zasięgu, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem. Jeśli natomiast chodzi o trofea, to Zizou, ze swoimi 10 tytułami, jest lepszy od Del Bosque, który zgromadził ich na koncie „zaledwie” osiem.

W tych 199 meczach wynik Zidane'a przedstawia się następująco: 131 zwycięstw, 42 remisy i 26 porażek. Ostatnia z nich, przeciwko Realowi Betis, zmusza Królewskich do przeprowadzenia ekspresowej remontady przeciwko Barcelonie, która obecnie wyprzedza ich w tabeli o dwa punkty. Francuz ma na to 11 spotkań, a w pierwszym z nich będzie mógł świętować swój jubileusz.