„Ronaldo był już w zasadzie w Atlético”
Rubén Cano, napastnik Atlético w latach 1976-1982 oraz dyrektor sportowy naszych rywali zza miedzy za barwnych czasów Jesúsa Gila, był gościem podcastu Maneras de Vivir. Argentyńczyk wspomniał między innymi o kulisach odejścia Raúla z młodzików Atleti oraz niedoszłym transferze Ronaldo.
Fot. Getty Images
– Raulito w trampkarzach był jedyny w swoim rodzaju. Nazywałem go „Maradonita”, ponieważ zdecydowanie się wyróżniał. Raz zaprosiłem jego ojca do loży honorowej. Umówiliśmy się, że w następnym tygodniu porozmawiamy o pozostaniu jego syna z nami. Do spotkania jednak nie doszło. Real zawsze się czaił, za każdym razem stał za plecami, czyhając na pieniądze czy coś innego. W końcu dowiedziałem się, że Raúl przeszedł do nich. To było rok przed tym, jak Jesús Gila rozwiązał kategorie młodzieżowe, co wydawało mi się szaleństwem, jednym z wielu zresztą. Po tej decyzji po raz pierwszy opuściłem klub. Dziś mówi się, że Raúl poszedł do Realu, ponieważ zamknięto jego rocznik, ale tak naprawdę stało się to nieco wcześniej. Przekonali jego ojca i go zabrali.
– Ronaldo był już praktycznie kupiony. Nie było mnie oficjalnie w klubie, ale robiłem za pośrednika. Miałem wiele kontaktów w Ameryce Południowej. Zobaczyłem 16-letniego chłopaka w Brazylii i pomyślałem sobie, że będzie z niego kawał piłkarza. Przekazałem mojemu wspólnikowi, by udał się do Belo Horizonte i go kupił. Powiedziałem o Ronaldo Miguelowi Ángelowi (Gilowi Marinowi, synowi Jesúsa Gila, również mającego decydujący głos w klubie – przyp.red.). Zainteresowane wtedy było już także PSV, oferowali 600 milionów peset. W Argentynie można było już kupić połowę praw do zawodnika. Zaoferowałem je Cruzeiro za 400 milionów peset. Jesús nie miał nic przeciwko. Wolał podzielić prawa między Atlético i Cruzeiro.
– Miguel Ángel jednak się nie godził. Pytał, co to w ogóle ma być za praktyka. W Argentynie już jednak się tak robiło. Ronaldo mógł spędzić w Atleti resztę piłkarskiego życia, prawa federacyjne miałoby Atlético. Dopiero gdyby piłkarz przechodził gdzie indziej, Cruzeiro mogłoby poprosić o swoją część z transferu. Miguel jednak nie chciał na to przystać i w klubie wylądował Tren Valencia (Adolfo Valencia, 24 mecze i 6 goli w ciągu roku pobytu w stolicy Hiszpanii – przyp. red.).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze