Zespół w rękach Duponta

Dupont przychodził do Madrytu z poręczeniem w postaci złotego medalu na mundialu w Rosji, gdzie Francuzi zdecydowanie wyróżniali się pod względem fizycznym. W stolicy Hiszpanii 47-latek zdążył już jednak przejść przez różne etapy. Z początku był mocno krytykowany za wysyp urazów mięśniowych. Na przełomie grudnia i stycznia mimo wszystko zaczęto doceniać jego pracę.

Czas pandemii stanowić będzie dla Duponta końcowy egzamin. To on był odpowiedzialny za to, by zespół w trakcie izolacji utrzymał możliwie jak najlepszą formę, choć oczywiście zasięg jego działań pozostawał ograniczony. Pilkarze otrzymywali wytyczne, jednak koniec końców to oni sami najlepiej wiedzą, na ile rzetelnie podeszli do ich realizacji. Od 11 maja sytuacja ulegnie jednak zmianie. Drużyna wróci do Valdebebas, gdzie będzie trenować w sześcioosobowych grupach, bez bezpośredniego kontaktu. W praktyce oznacza to, że gracze będą pracować przede wszystkim nad aspektami związanymi z przygotowaniem fizycznym. W normalnych okolicznościach elementy te przeplatane są z wewnętrznymi gierkami i zajęciami taktycznymi. Tym razem jednak Dupont otrzyma pełnię władzy. To od niego zależeć będzie, jak zespół będzie prezentować się po powrocie do gry.

Dupont jest w Valdebebas nazywany naukowcem. Powszechnie znana jest jego obsesja dotycząca liczb i statystyk. Będą one fundamentalne w tych pierwszych kilku tygodniach od wznowienia treningów. Na początek każdy członek kadry podda się różnego typu testom mającym na celu zbadanie aktualnej kondycji fizycznej. Prawie wszyscy piłkarze oprócz spełniania wytycznych Duponta współpracowali w czasie izolacji także z trenerami personalnymi. Oznacza to, że każdy może znajdować się na innym pułapie formy.

Szczególnie istotne będą testy szybkościowe oraz na przyspieszenie. Są to rzeczy, które najtrudniej odzyskać po długim czasie braku aktywności. Dlatego też z początku praca będzie mocno indywidualizowana praktycznie pod każdym względem. Dupont będzie musiał spersonalizować obciążenia w zależności od tego, w jakim stanie zastanie każdego z zawodników. Celem jest sprawienie, by wszyscy znajdowali się na tym samym poziomie przygotowania, gdy wznowione zostaną rozgrywki. W momencie, gdy wykluczony jest bezpośredni kontakt, pole manewru Zidane'a będzie mocno ograniczone. Niemal cała odpowiedzialność spocznie więc na Duponcie, który cieszy się pełnym zaufaniem szkoleniowca. Naukowiec dostanie wolną rękę w kwestii przygotowania zespołu w jak najlepszy sposób.