„Pogba” odnaleziony w Madrycie
Od lata, kiedy Królewscy patrzyli w stronę Manchesteru, wypatrując Pogby, w drużynie pojawił się Valverde i przebojem wdarł się do wyjściowej jedenastki. Obecnie postać Francuza zdecydowanie zeszła na dalszy plan wobec eksplozji talentu Fede.
Fot. Getty Images
Real Madryt ubiegłego lata usilnie starał się sprowadzić do drużyny Paula Pogbę na wyraźne życzenie Zidane'a. Szkoleniowiec Królewskich uważał swojego rodaka za niezbędnego dla powodzenia swojego drugiego projektu u steru ekipy ze stolicy Hiszpanii. Chciał jego siły i umiejętności, aby nadać wyrazu swojemu środkowi pola. Ściągnięcie Pogby okazało się jednak niemożliwe, a Zidane nie chciał nikogo innego. Podszedł więc do rozgrywek z tym, co miał.
Pewne rzeczy jednak nie działały od samego początku, aż Francuz był zmuszony sięgnąć głębiej do szafy, ignorując pierwszy garnitur. Tam znalazł Valverde. Urugwajczyk imponował na treningach, ale nie potrafił przełożyć swojej dobrej gry na występy w meczach. Zizou jednak postanowił zaufać mu całkowicie i postawić na niego tak, aby młody pomocnik poczuł zaufanie z jego strony. Stosunkowo szybko zaczęło to przynosić efekty i ostatecznie, już na murawie Santiago Bernabéu, można było zobaczyć tę wersję Fede, którą regularnie oglądali trenerzy w Valdebebas.
Valverde był tym magicznym elementem, który podniósł drużynę Zidane'a z kryzysu. Energia i charyzma młodego Urugwajczyka były tym, czego szukał jego trener w Pogbie i właśnie tym, czego brakowało Realowi Madryt. Podniósł swoją drużynę i z zawodnika, na którego miło było patrzeć, w ciągu kilku miesięcy stał się absolutnie niezastąpionym elementem ekipy Królewskich. Tuż przed przerwą związaną z epidemią koronawirusa Zidane wolał posadzić na ławce Kroosa czy Modricia, aby znaleźć miejsce dla Fede obok Casemiro. 21-latek wychodził w pierwszym składzie na oba Klasyki, na oba mecze derbowe z Atlético, na starcie z Valencią na Estadio Mestalla, na mecze Superpucharu Hiszpanii oraz na ten z City.
Postać Valverde zdecydowanie wyróżnia się na tle drużyny. Po wybuchu jego talentu rozkochał w sobie madridismo, a cała dyrekcja, łącznie ze sztabem szkoleniowym, jest bardzo zadowolona, bo odkryła ogromny talent niemalże zerowym kosztem. Okazało się ostatecznie, jak podsumowuje MARCA, że po całym lecie, gdzie wzrok Królewskich był zwrócony w stronę Manchesteru, „Pogba” odnalazł się już w drużynie. W najbliższym czasie z pewnością wciąż wiele mediów będzie informowało o zainteresowaniu Francuzem, ale na ten moment nie jest on ani w połowie tak potrzebny i pożądany, jak był ponad pół roku temu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze