Ponad 157 tysięcy zarażonych koronawirusem w Hiszpanii

Dziś po południu Hiszpańskie Ministerstwo Zdrowia opublikowało kolejny szczegółowy raport na temat aktualnej sytuacji. Na ten moment zarażonych koronawirusem są w kraju 157 022 osoby, co oznacza wzrost o ponad cztery tysiące względem ostatniej doby. Z powodu COVID-19 zmarły natomiast 15 843 osoby. Najgorzej wciąż jest w Madrycie, gdzie koronawirusem zarażonych jest 44 783 mieszkańców, a 5972 z nich zmarło. Liczba zakażonych wzrosła również w Katalonii, gdzie jest ich już 31 824, a 3231 nie żyje. W całej Hiszpanii wyzdrowiało do tej pory 55 668 osób. Rząd przestał natomiast podawać szczegółowe informacje na temat chorych przebywających na oddziałach intensywnej terapii.

W Kongresie Deputowanych odbyło się wczoraj jedno z najdłuższych posiedzeń w historii kraju. Niższa izba hiszpańskiego parlamentu debatowała wczoraj przez jedenaście godzin. Dyskusja toczyła się oczywiście nad propozycją Pedro Sáncheza, który zwrócił się z prośbą, aby wydłużyć stan alarmowy do 26 kwietnia z powodu dużej liczby zmarłych i chorych. Ostatecznie pomysł premiera został zaakceptowany i przegłosowany. Poparło go 270 deputowanych, w tym Partia Ludowa, która jest największym ugrupowaniem opozycyjnym w parlamencie. Przeciw byli zaś politycy konserwatywnej partii VOX i lewicowo-separastyczny blok CUP z Katalonii. 25 głosujących wstrzymało się zaś od głosu.

„Rozprzestrzenianie się wirusa na świecie jest oszałamiające. Na całej planecie mamy 1,4 miliona zarażonych i ponad 80 000 zabitych. Wymiar globalny jest niepodważalny. Jest to największe zagrożenie dla zdrowia planety od grypy z 1918 roku. Pojawiam się tutaj, aby poprosić o drugie przedłużenie stanu alarmowego. Kiedy ogłosiliśmy pierwsze przedłużenie, średnia liczba zakażeń wynosiła 22% każdego dnia, dziś jest to 4%. Udało nam się osiągnąć to dzięki przedłużeniu stanu i dzięki wielkiemu poczuciu wspólnoty hiszpańskiego społeczeństwa, które odpowiedzialnie zaakceptowało instrukcje. Jesteśmy świadomi poświęcenia, które się z tym wiąże, ale wiemy również, że jest to konieczne. Nie wolno nam wracać do punktu wyjścia ani tracić czujności i zaczynamy dostrzegać koniec tej drogi. Hiszpania osiągnęła szczyt i zaczęliśmy wyginać krzywą zarazy. Będziemy wracać do życiowej normy, ale najpierw potrzebujemy odpowiedniej adaptacji. Będzie wiele aspektów, które należy przeformułować, aby były solidniejsze, ale przyjdzie na to czas później, choć już nad tym pracujemy”, powiedział wczoraj rano premier, a wieczorem potwierdził, że za kilka dni ponownie zgłosi się z podobną prośbą, żeby znów przedłużyć stan alarmowy.

Hiszpanie starają się dbać przede wszystkim o seniorów, ale próbują także okazywać wsparcie najmłodszym. Guadalajara postanowiła zapewnić im ciekawą rozrywkę, jaką jest mobilna dyskoteka z muzyką i różnymi animacjami. Dzieci od ponad miesiąca również nie mogą wychodzić z domów, więc miasto położone w centrum kraju niemal od początku kwietnia urozmaica im czas, aby mogli rozerwać się w obecnej sytuacji. Najmłodszym pomysł przypadł bardzo do gustu, wychodzą na balkony i stają w oknach, gdzie tańczą, bawią się i często są poprzebierani za różne postaci z szeroko pojętej kultury. Zabawa trwa każdego wieczoru przez dwie godziny i organizowana jest w różnych dzielnicach Guadalajary. Nie wszystkim ten pomysł przypadł jednak do gustu i na Twitterze skrytykował go choćby były burmistrz miasta, który uznał, że jest to kompletny brak szacunku dla chorych i pogrążonych w żałobie. Antonio Román szybko otrzymał odpowiedź od pracującej w ratuszu Sary Simon, która napisała mu, że w potrzebie solidarności pokazał swoją prawdziwą twarz i brak wrażliwości na potrzeby dzieci, które powinny zawsze być szczęśliwe. Mobilne dyskoteki to popularna forma rozrywki podczas różnych festynów, które na co dzień odbywały się Hiszpanii.

Ponad dwa tygodnie temu końca dobiegła z kolei kwarantanna, pod jaką znaleźli się wszyscy zawodnicy Realu Madryt, a łącznie aż 700 osób, które pracowały na co dzień w Valdebebas. Hiszpańskie media nie donoszą o żadnych kolejnych przypadkach zarażenia koronawirusem wśród Królewskich, a jedyną osobą, która otrzymała pozytywny wynik testu na obecność SARS-CoV-2 pozostaje Trey Thompkins, choć nikt nie informuje o jego aktualnej kondycji zdrowotnej. Piłkarze Los Blancos włączyli się zaś do walki z zarazą i wielu z nich pomaga szpitalom w różnych krajach i miastach, do treningów będą zaś mogli wrócić najwcześniej 26 kwietnia, choć i ten termin wydaje się na dziś wątpliwy. Santiago Bernabéu pozostaje natomiast ogromnym magazynem dla materiałów sanitarnych, a sam klub już kilka dni temu przekazał znaczną donację na ich zakup. Pensje zawodników, trenerów i pracowników Realu Madryt zostały zaś obniżone w tym tygodniu o 10%, ale cięcia mogą wzrosnąć do 20%, jeśli sezon nie zostanie dokończony. Zawodnikom i trenerom za obniżki podziękowali wczoraj pracownicy klubu, którzy dzięki temu nie muszą udawać się na tymczasowe bezrobocie.