Trener, który prawie zniszczył Roberto Carlosa
Dziś swoje 47. urodziny obchodzi legendarny lewy obrońca Królewskich, Roberto Carlos. Żaden inny obcokrajowiec nie zaliczył w białej koszulce większej liczby występów. Mało kto też cieszył się w tamtych czasach aż taką sympatią Bernabéu. Real Madryt za taki bieg wydarzeń podziękować powinien jednej osobie: Royowi Hodgsonowi.
Fot. Getty Images
W 1995 roku Massimo Moratti przejmował Inter. Nowy sternik mediolańczyków postanowił sprowadzić do klubu między innymi Paula Ince'a, Javiera Zanettiego czy też młodego bocznego obrońcę Palmeiras, Roberto Carlosa. Brazylijczyk już na starcie pokazał, że ma nosa do zdobywania bramek oraz dysponuje niesamowitą siłą, pierwiastkiem magii i radością w szarżach po lewej stronie boiska. Piłkarz nigdy nie zdołał jednak rozwinąć we Włoszech pełni potencjału. Trenerem Interu został bowiem wspomniany akapit wyżej Hodgson.
– Roy Hodgson mnie niszczył. Kazał mi grać w środku pola. W taki sposób nie miałem szans załapać się do reprezentacji na Copa América. Nie chodzi o to, że miałem z nim złe relacje. On po prostu nie za bardzo znał się na piłce – wspominał po latach Roberto Carlos. Choć kibice Nerazzurri uwielbiali Brazylijczyka, Hodgson nadawał na zupełnie innych falach. Dla niego Roberto Carlos był zbyt niezdyscyplinowany, by grać na boku obrony. Ograniczał mu obszar poruszania, podcinał mu skrzydła, a w kulminacyjnym momencie wystawiał na jego pozycji Felice Centofantiego, dziś znanego głównie z włoskiej telewizji, gdzie żartuje sobie z piłkarzy i robi na ich temat skecze. Jeszcze później na lewą obronę ściągnięto do klubu Alessandro Pistone.
Lista trofeów Roberto Carlosa i Hodgsona dość jasno pokazuje, kto był w błędzie. Angielski szkoleniowiec nie potrafił docenić jakości Brazylijczyka i wypchnął go do Madrytu. – Porozmawiałem z Morattim i poprosiłem, żeby pozwolił mi odejść. W Realu pojawił się natomiast Capello, którego uważam do teraz za najważniejszego trenera w moim życiu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze