Gracze Realu zgodzili się na większe obniżki niż w Barcelonie czy Atlético
To zawodnicy i trenerzy Realu Madryt obniżyli pensje najbardziej w porównaniu z Barceloną czy Atlético Madryt. O co chodzi w całej tej sytuacji?
Fot. Getty Images
W środę poinformowano, że piłkarze i koszykarze pierwszych drużyn, ich trenerzy oraz najważniejsi działacze obniżyli swoje pensje w związku z kryzysem wywołanym przez pandemię koronawirusa. Informuje się, że zależnie od sytuacji zredukują swoje roczne wynagrodzenia o 10% lub 20%. Ta grupa wykazała się wielką świadomością w tym tak delikatnym okresie i dobrze widać to w porównaniu tych obniżek do porozumień zawartych w tej sprawie w Barcelonie czy Atlético.
Pierwszą wielką różnicą jest to, że Real Madryt nie stosuje ERTE i tym samym nie korzysta z pomocy państwowej. Poprzez wysłanie swoich pracowników na tymczasowe bezrobocie rywale Królewskich część zobowiązań płacowych i socjalnych przerzucają na rząd. Oczywiście w największym stopniu dotyczy to szeregowych pracowników klubu, bo z ERTE można otrzymać od państwa w indywidualnym przypadku maksymalnie 1411 euro. Los Blancos nie wysyłają nikogo na bezrobocie i nie naruszają obowiązujących umów o pracę, dając swoim 500 pracownikom gwarancje co do zachowania stanowisk.
Jeśli chodzi o wielkość obniżek, Atlético i Barcelona przy zastosowaniu ERTE doszły z zawodnikami do porozumienia o obniżce wynagrodzenia w wysokości około 70% na czas obowiązywania stanu alarmowego. Obecnie ma on potrwać do 26 kwietnia, więc przez 1,5 miesiąca gracze tych ekip stracą około 8,8% rocznych zarobków.
Jeśli stan alarmowy zostanie przedłużony, to porozumienie Rojiblancos ma graniczną stawkę redukcji w wysokości 9% rocznych zarobków, chociaż do końca czerwca według pierwotnego porozumienia ta kwota mogłaby sięgnąć 14,6% pensji. W przypadku odwołania rozgrywek 2019/20 i niedokończenia ligi profesjonaliści z Atleti zobowiązali się do zredukowania pensji w wysokości 18%. Należy jednak dodać, że te procenty nie dotyczą indywidualnych bonusów czy premii, a w Realu Madryt oprocentowanie 10%/20% obejmuje wszystkie formy wynagrodzenia piłkarzy.
W Barcelonie porozumienie z zawodnikami zawarto na maksymalnie 60 dni, więc na ten moment w najgorszym wypadku zawodnicy Blaugrany stracą 11,7% rocznych zarobków. Nie wiadomo, co wydarzy się dalej, jeśli stan alarmowy potrwa dłużej lub gra nie wróci, ale już w Katalonii przekazywano, że działacze wskazywali na potrzebę większych cięć. W tym przypadku także porozumienie nie obejmuje premii i zmiennych.
Mimo przejrzystości tych liczb ciągle istnieją ogromne obawy co do przyszłości. Jeśli obecny sezon nie będzie mógł zostać dokończony, kiedy w ogóle będzie mógł ruszyć następny? Jak też policzyć wynagrodzenie zawodnika po okresie 30 czerwca, gdy ciągle trwać będzie sezon 2019/20?
MARCA podkreśla, że najwięcej na wysłaniu zawodników na bezrobocie zyskują kluby. Wskazuje się, że ta procedura jest dużo trudniejsza w Anglii, gdzie dodatkowo społecznie naciska się na to, że przy teoretycznym bezrobociu piłkarzy do kasy państwa w trakcie kryzysu z tytułu podatków czy ubezpieczeń społecznych nie wpłynęłoby nawet 200 milionów funtów. Jako że w Hiszpanii jest o to łatwiej, z tego zabiegu skorzysta większość klubów La Ligi, łapiąc znaczący finansowy oddech.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze