Rubiales: Rozgrywki muszą zostać dokończone niezależnie od terminu
Luis Rubiales pojawił się dzisiaj na konferencji prasowej po telekonferencji z prezesami związków regionalnych. Przedstawiamy najważniejsze informacje z tego telespotkania prezesa Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej z dziennikarzami.
Fot. YouTube
Rubiales na wstępie podkreślił, że RFEF przekaże rządowi donację na walkę z koronawirusem oraz udostępni za pomocą związków regionalnych pomoc fizjoterapeutów i psychologów dla lekarzy i pracowników służb medycznych. Hotel związku w ośrodku Las Rozas, gdzie na przykład zgrupowania przeprowadza seniorska reprezentacja, został też w pełni udostępniony władzom do jakichkolwiek celów, jakie uznają za najbardziej potrzebne.
Co do spraw piłkarskich, na dzisiaj wszystkie rozgrywki w Hiszpanii są zawieszone i Federacja nie rozmawia w sprawie jakiejkolwiek daty powrotu. Gdy będzie możliwy powrót, RFEF chce zrobić wszystko, by zawodnicy mogli wznowić rywalizację w jak najlepszy sposób przy gwarancjach medycznych. W tym celu powołano wewnętrzną komisję medyczną, która zajmie się ustalaniem warunków wznowienia rywalizacji, gdy będzie to możliwa.
Prezes ogłosił także serię rozwiązań finansowych wspierających futbol amatorski (poza Primerą i Segundą, które są zrzeszone w La Lidze). Jeśli chodzi o kluby profesjonalne, Rubiales proponuje rozpoczęcie współpracy z instytucją finansową, z jaką nawiązano już kontakt, w sprawie kredytów dla organizacji potrzebujących środków na przetrwanie oraz ustalenie korzystnych warunków spłaty pożyczonych kwot w następnych latach.
Jeśli chodzi o rozwiązanie dotyczące powrotu do rywalizacji i potencjalnej gry po 30 czerwca, Rubiales podkreślił, że Federacja nie ustawia żadnej granicznej daty ani nie pracuje obecnie nad żadnym terminarzem. Związek podkreśla też, że nie uważa anulowania sezonu czy jego niedokończenia za sprawiedliwe. – Nie mamy żadnej daty. Teraz liczy się regeneracja kraju, zdrowie, pomoc poszkodowanym i rodzinom ofiar. Futbol jest na czwartym czy piątym planie. Gdy dojdziemy do tego punktu, zobaczymy, jak będzie można wznowić grę, ale zawsze przy gwarancjach dla zdrowia – przekazał działacz.
– Anulowany sezon? Zawsze mówiliśmy o tym, że według nas jeśli sezon mocno przekroczył swoją połowę, to powinien zostać dokończony. Moim zdaniem jedyny sposób na rozwiązanie tego sezonu to jego dokończenie. Dogranie go do końca niezależnie od terminu. Istnieje refleksja, że nie powinniśmy naruszać dwóch sezonów, ale naszym priorytetem jest dokończenie tego sezonu. Dlatego nie ustawiamy żadnej daty ani nie szukamy powrotu za wszelką cenę. Najpierw zdrowie, a potem dokończymy sezon. Jeśli nie będzie dat i kalendarza, zobaczymy, jak wpłynie to na kolejny rok. Musimy dać szansę ekipom na dole i na czele tabeli, by wywalczyły swoje cele na boisku. Jest inna opcja, o której się mówi, by anulować spadki i aktywować jedynie awanse. To byłoby ogromnie negatywne dla całego futbolu. Ludzie myślą tu tylko w kwestii Primery i Segundy, ale mamy w Hiszpanii system piramidalny i setki ekip. Dlatego gdy będziemy mogli grać, a kraj wróci na właściwe tory, będzie to moment, by dokończyć w pełni ten sezon. Wiemy, jaka jest dzisiaj sytuacja, ale od początku wnioskujemy o to, by rozgrywki w swoim czasie zakończyły się na zasadach, na jakich się rozpoczęły.
– Coraz realniejszy scenariusz, w którym futbol w tym sezonie już nie wróci? Pojawia się wiele głosów. My od początku mówimy to samo i będziemy o to walczyć do końca, bo naszym zdaniem to jest najsprawiedliwsze: po pierwsze, liczy się zdrowie; po drugie, gdy wrócimy do gry, rozgrywki muszą zostać dokończone. To jedyny sposób na uratowanie tego sezonu, bez względu na termin. Co do kolejnego, zobaczymy, ile zostanie czasu. Jeśli w innych krajach widzą to inaczej, to na pewno będziemy musieli się zapoznać ze zdaniem organizacji międzynarodowych. UEFA na razie zajęła stanowisko podobne do naszego. Każdy kraj ma jednak pewną autonomię co do swoich rozgrywek, a my czujemy się komfortowo i czujemy spokój, gdy mówimy klubom: wygrasz coś czy przegrasz w tym sezonie, niech wydarzy się to na boisku. To samo mówimy kibicom: twoja ekipa spadnie, awansuje, wygra mistrzostwo, awansuje do pucharów, zajmie piąte miejsce - niech wygra to lub straci na boisku. To dotyczy gigantów i najskromniejszych ekip.
– Kontrakty graczy w potencjalnej sytuacji gry po 30 czerwca? Zobaczymy. Analizuje to cały świat, nie tylko Europa. To zależy od wielu aspektów i podmiotów.
– Granie co 48 godzin? Na pierwszym i jedynym fizycznym spotkaniu, jakie mieliśmy w czasie tego kryzysu, La Liga przedstawiła Związkowi Piłkarzy opcję z graniem co 48 godzin. Prezes Aganzo odpowiedział, że zawodnicy podchodzą elastycznie do tej sprawy. My, pozostali uczestnicy, byliśmy tym dosyć zaskoczeni. Po tamtym spotkaniu zaczęliśmy także analizować te sprawy z medycznego punktu widzenia. My nie widzimy tego, by grać za wszelką cenę i coś w ten sposób przyśpieszać. To też są ludzie. Piłkarze to ludzie i nawet jeśli trenują w domach, to powrót do rywalizacji jest czymś zupełnie innym. Kto grał w piłkę, wie, że granie co 48 godzin przez dłuższy czas jest praktycznie nieludzkie. W innych sportach może to być możliwe, ale w futbolu jest o to bardzo, bardzo ciężko. Uważam, że powinniśmy wyrzucić to z głów.
– Potencjalne zarażenie się zawodnika po powrocie do gry? To rozsądne pytanie. Szczerze muszę powiedzieć, że nie mam odpowiedzi, bo nikt ich nie ma. Powtórzę jedynie, że jeśli wrócimy, to trzeba to zrobić przy gwarancjach dotyczących zdrowia. To bardzo nas martwi, bo jedna taka sytuacja rozbija rozgrywki i wpływa potencjalnie na kilka ekip.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze