Tebas: Wtorek będzie najistotniejszym dniem w historii futbolu
Javier Tebas był w nocy gościem programu El Transistor w radiu Onda Cero. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi prezesa La Ligi z tej rozmowy.
Fot. Getty Images
– To była dziwna niedziela, bo zamknięto kraj, ale także tą ważną część kraju, jaką na co dzień jest futbol. Nawet jeśli ktoś nie lubi piłki, to niedziela z futbolem jest częścią życia hiszpańskiego obywatela.
– Nasze analizy opieramy na patrzeniu, do kiedy możemy nie grać, by móc dograć sezon. Uważamy, że możemy dojść do maja, jeśli wydarzą się rzeczy, których jeszcze nie zatwierdzono. To jest problem wszystkich wielkich lig w Europie i problem UEFA. Wszystkie terminarze są naruszone. Można wszystko przełożyć, ale wszyscy muszą współpracować i na tym się skupiamy. W tym tygodniu pracowaliśmy z federacjami i ligami, by spróbować znaleźć rozwiązanie poważnego problemu. Zdrowie jest najważniejsze, ale patrzymy też w przypadku futbolu na czynnik ekonomiczny, bo skutki tego okresu możemy odczuwać przez wiele lat.
– Przełożenie EURO jest praktycznie pewne? Nie wiem. UEFA musi przedstawić swoje stanowisko. Trzeba pamiętać, że jeśli UEFA odwoła EURO, to też zanotuje wysokie straty. Przeniesienie EURO na kolejny rok jest najłatwiejsze? To ciągle straty finansowe, a do tego ten termin w kalendarzu za rok okupuje klubowy mundial FIFA. Teraz w czerwcu rozgrywane miało być też Copa América. Zobaczymy we wtorek. UEFA wysłucha wszystkich stron od klubów przez ligi po federacje. Moim zdaniem to będzie najistotniejszy dzień dla futbolu w historii, bo jeśli nie dokończymy rozgrywek, kataklizm będzie straszny. Nieodgranie 25% sezonu będzie oznaczało w sumie miliardowe straty, które będą ciągnąć się za nami przez lata.
– Jeśli wznowimy rozgrywki w maju, mamy czas? Tak. Jeśli nie gra nie zostanie wznowiona, kto ustali wyniki rozgrywek? Nie będę wchodzić w tę debatę. Moim zdaniem określanie takich rzeczy teraz to błąd. Zaczniemy rozmawiać o tym w dniu, gdy będziemy wiedzieli, że nie dokończymy rozgrywek. Teraz nawet nie wolno tego komentować. Wypuszczanie informacji w tej sprawie to błąd. Jest tyle interesów w tym aspekcie ze strony różnych klubów w różnych ligach na różnych poziomach, że w tej chwili nawet o tym nie myślimy.
– We wtorek po spotkaniu z UEFA wiele rzeczy będzie jasnych? Taką mam nadzieję. Na dzisiaj wszyscy pracują nad scenariuszami dokończenia rozgrywek i zarządzaniem datami.
– Gra w lipcu? Jeśli do tego dojdzie, trzeba będzie zmienić terminarz na kolejny sezon, to jest klarowne. Oczywiste jest to, że piłkarze między sezonami mają zapewniony miesiąc wakacji. Pracujemy jednak tylko w związku z realną sytuacją, a nie spekulacjami. We wtorek musimy wypracować różne scenariusze na różne terminy, ale cel zawsze jest taki sam, by dograć rozgrywki.
– Gwarantuję, że rozgrywki zostaną dokończone? Tak. Jestem pewny, że wszystkie wielkie rozgrywki zostaną dokończone. Oczywiście, pracujemy też nad najgorszym scenariuszem zakończenia rozgrywek bez dogrania ich, ale zobaczymy, co wydarzy się we wtorek. Mam nadzieję, że to będzie dobry dzień w tym złym okresie.
– Potencjalne straty klubów bez dogrania sezonu? Jeśli chodzi o La Ligę, mamy podpisanych ponad 80 kontraktów telewizyjnych na całym świecie i te straty mogłyby wynieść około 475 milionów euro. Każdy klub poniósłby inne indywidualne straty, bo ma też porozumienia sponsorskie, które są ważną częścią budżetów. Z tytułu telewizji i biletów liczymy około 700 milionów euro, a przy stratach sponsorskich to wszystko może dobić nawet do 900 milionów euro. Tylko za ten jeden sezon w samej La Lidze.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze