Ávila: Gra przeciwko Ramosowi to przyjemność, on nie protestuje

– Poczułem, że coś strzeliło. Pierwszy podbiegł do mnie Adrián i powiedziałem mu, że na pewno się połamałem. Zaskoczyło mnie wsparcie, jakie otrzymałem. Napisał do mnie Roberto Carlos, zadzwonił Sergio Ramos, by zaoferować pomoc w rehabilitacji... To zawodnicy, których jako dzieciak oglądałem w telewizji. To dodaje mi jeszcze więcej sił.

– Zainteresowanie ze strony Atlético, Barcelony i Sevilli? Skupiałem się na utrzymaniu się w lidze z Osasuną. Nie bujałem w tych chmurach. Może mój agent teraz po powrocie powie mi, że miałem to czy tamto... Była też jedna osoba, która przed każdym meczem wysyłała mi wiadomość na WhatsAppie, ale od kontuzji już do mnie nie pisze. Zawsze marzysz o wielkim klubie, ale w Osasunie niczego mi nie brakuje.

– Nigdy nie usłyszałem obelgi ze strony kibiców Osasuny dla naszej drużyny. Nawet gdy przegrywaliśmy z Realem czy Granadą, a siedziałem wtedy na trybunach, słyszałem dla nas tylko wsparcie.

– Granie przeciwko Ramosowi to przyjemność. Ścieracie się, twardo walczycie, ale nie ma problemu, on nie protestuje. Inni się skarżą.

– Moja mentalność? Reprezentuję walkę i niepoddawanie się. Jeśli wygrywasz 1:0, broń tego do śmierci, bo to zawsze wiele kosztuje, jak wiele kosztowało dojście tutaj. Wielu zespołom podoba się takie podejście. Jak powtarzam, dajcie mi do ekipy Ramosa, uwielbiam go. Daj na atak Suáreza, uwielbiam go.

– Real czy Barcelona mistrzem? Myślę, że Osasuna się utrzyma [śmiech]. A mistrzostwo niech wygra ten, kto będzie lepszy.