Oficjalnie: Daniele Rugani nosicielem koronawirusa

Koronawirus zaczyna dotykać niemal każdej sfery naszego obecnego życia, szczególnie, że coraz więcej przypadków jest w Polsce. Tym razem dotknął poważnie również to, co wszyscy kochamy, czyli piłkę nożną. U obrońcy Juventusu, Daniele Ruganiego, został oficjalnie wykryty koronawirus. Jest to pierwszy przypadek tej choroby u piłkarza na Półwyspie Apenińskim i najprawdopodobniej początkiem końca, jeśli chodzi o wszelkie europejskie rozgrywki, z Ligą Mistrzów włącznie.

Dziś najprawdopodobniej obejrzeliśmy ostatni na długi czas mecz Champions League, ale na tym najprawdopodobniej koniec. Od początku mówiło się, że UEFA będzie chciała przynajmniej dogrania rewanży, aby po opanowaniu sytuacji można było wznowić rozgrywki od tego etapu. Teraz jednak staje się to niemożliwe, ponieważ Juventus, który w przyszłym tygodniu miał grać z Lyonem, ma potwierdzony przypadek koronawirusa, za czym pójdzie wprost lawina kolejnych decyzji. Na dziś dzień dokończenie sezonu wydaje się niemożliwe.

Obecnie już widać pokłosie tego ogłoszenia. Treningi zostały wstrzymane w drużynie Interu, która niedawno mierzyła się z Juventusem, a i najprawdopodobniej w samej ekipie Starej Damy, jak i w sztabie szkoleniowym i wśród wszystkich osób, które nie tylko miały kontakt z zawodnikami, jak członkowie ich rodzin czy agenci, ale także wśród zwykłych pracowników klubów, od sprzątaczy po utilleros, zapanuje napięcie i każda z tych osób będzie musiała przejść kwarantannę. Jeśli chodzi o Hiszpanię, to liczba przypadków wykładniczo wzrasta i już teraz widać konsekwencje sportowe: zawodnicy Romy nie zostali wpuszczeni na teren Hiszpanii, aby rozegrać mecz z Sevillą i najprawdopodobniej podobny przypadek czeka zespół Napoli. Dwie najbliższe kolejki La Ligi miały być rozegrane bez kibiców, ale w związku z sytuacją najprawdopodobniej zostaną one w ogóle odwołane. Pozostaje tylko czekać na decyzję oficjeli.

Myślami jesteśmy z Daniele oraz jego bliskimi i życzymy mu jak najszybszego powrotu do zdrowia.