Kontuzja Marcelo otwiera drzwi Mendy'emu

Wczoraj ogłoszono, że Marcelo w niedzielnym meczu z Betisem doznał kontuzji mięśnia dwugłowego w lewym udzie. To jego piąty uraz w sezonie, w tym czwarty mięśniowy. Wstępnie wróci on do gry po przerwie na kadry, chociaż wskazuje się na to, że 31-latek łatwo łapie kontuzje mięśniowe, ale potem szybko się regeneruje i niewykluczone, że pracę na murawie wznowi już przed starciem z Valencią w kolejny weekend.

Ta informacja oznacza powrót do regularnej gry Ferlanda Mendy'ego. Francuz po trudnym początku sezonu z dwoma kontuzjami w grudniu w końcu ustabilizował swoją pozycję w pierwszym składzie. Od meczu z Espanyolem do finału Superpucharu Hiszpanii włącznie zagrał od początku w 7 z 8 spotkań, a jedyna pauza wynikała z zawieszenia za czerwoną kartkę.

Pomimo dobrych wyników i niezłej dyspozycji Zinédine Zidane po finale Superpucharu Hiszpanii zaczął wprowadzać do gry Marcelo. W kolejnych 12 spotkaniach Brazylijczyk wychodził w pierwszym składzie aż 8 razy. Teraz przez jego kontuzję Mendy znowu może zaliczyć serię występów od pierwszej minuty z rzędu. W sumie w tym sezonie Ferland ma rozegranych 1748 minut (46,66% możliwych) w 22 występach, a Marcelo 1583 (42,26%) w 19.

Mendy'ego wymieniano na początku roku jako jedną z podstaw poprawy gry obronnej Królewskich. Teraz ma wrócić on do jedenastki, w której ostatni raz pojawił się w spotkaniu z Manchesterem City. W kolejnych dwóch meczach z Barceloną i Betisem trenerzy stawiali już na Marcelo.

AS stwierdza, że pomimo pochwał dotyczących gry w obronie Francuz ciągle ma wiele do poprawienia względem gry w ataku. W tym sezonie zaliczono mu tylko 2 asysty, gdy Marcelo zanotował gola i 6 asyst.